Spotkanie Klubu Sommeliera w Krakowie już za nami. Oby takich okazji do wspólnego degustowania, wymiany poglądów i zdobywania winiarskiej wiedzy było jak najwięcej! No i będzie – kolejne prawdopodobnie 3 września, tym razem o Sardynii we Wrocławiu.
Tematyka win gruzińskich okazuje się niezwykle inspirująca i niecodzienna. Wielowiekowa technika produkcji w specjalnych amforach – kwevri – które to zakopuje się w ziemi, tak aby w ogóle z niej nie wystawały. W tych ogromnych (od 400 do 3tys. litrów pojemności) glinianych naczyniach odbywa się cały proces fermentacji, maceracji i dojrzewania wina (tradycyjnie min. 2-3lata, ale może dochodzić nawet do 20). Metoda jest droga, a mimo tego gruzińskie wina można nabyć w rozsądnych cenach. Są nietypowe jak i sam proces produkcji – mają prawo budzić kontrowersje. Można zostać przez nie oczarowanym, można je z pewnością znienawidzić nawet po pierwszym łyku. Eksponują swój niezwykły styl i oddają charakter regionu, którego nie znajdziemy wśród zachodnioeuropejskich, ani żadnych innych producentów! Czy Wam się winna Gruzja spodoba powinniście ocenić sami. Ja mam mieszane uczucia – były i butelki pozytywnie zaskakujące, i takie, które niczym nie zachwyciły. Nie ma się co dziwić – nie każde gruzińskie wino pochodzi z kwevri i nie każde odkrywa nowe doznania degustacyjne! Masowa produkcja jest całkiem standardowa – tanki ze stali, beczki i takie tam inne znane gadżety. Rozczarowuje najbardziej jedno – słaba jakość prawie wszystkich korków w degustowanych przez nas winach. No cóż – nie można mieć wszystkiego, a dzięki temu jest też jakoś tak?? – CIEKAWIEJ? W gruzińskiej Dionizji nigdy nie wiesz co dostaniesz. Trochę to fajne, trochę nie;p
Egzotyczna kraina dzięki swej indywidualności rośnie w siłę i zdobywa popularność na światowych salonach winiarskich – nie bez znaczenia jest tutaj rosyjskie embargo na gruzińskie towary. Po utracie konsumenta ponad 90% dotychczasowej produkcji , zmuszeni do poszukiwania nowych rynków zbytu, Gruzini podbijają Europę. Historia piękna, a tak wyróżniające się trunki z mało znanych zakątków winiarskiego świata zawsze będę ciepło witał w moim kieliszku! Nawet jeśli nie wszystkie mi smakują, to chce je degustować! Co by nie było, to przygoda z Gruzją wspaniała!
Obiecywałem także recenzję z wizyty w Wine Garage i próbkę ich organicznych win oraz przekąsek. Niestety zostaliśmy niemile rozczarowani kartką na drzwiach wejściowych o wcześniejszym zamknięciu lokalu w sobotnie popołudnie – zamiast standardowej 20.00 w piwnicy echo już od 16.00. Szkoda!
Póki co prezentuję listę degustowanych win, a już w krótce dwie recenzje – białych i czerwonych oddzielnie!
WINA BIAŁE:
Badagoni 2005, z regionu Tsinandali, szczepy: rkatsiteli i mtswane
Binekhi 2005, z regionu Gurjaani, szczepy: rkatsiteli i mtswane
Kindzmarauli Marani 2005, z regionu Kachetia / winnica Kvareli szczepy: rkatsiteli, mtswane i hihvi
WINA CZERWONE:
Binekhi 2006, z regionu Kachetia, szczepy: saperavi i cabernet sauvignon
Amirani 2006, z regionu Kachetia, szczepy: 100% saperavi
Kvanchkara 2007 (półsłodkie), z regionu Kipiani, szczep: aleksandrouli
Sprawozdanie ze spotkania znajdziecie także na owinie.info. Wkrótce ma się tam pojawić artykuł dokładniej opisujący tajniki produkcji gruzińskiego wina z kwevri! Dam znać na Facebooku jak tylko będzie opublikowany!:)