Viñola – czyżby wzór do naśladowania?

Viñola i Grupo Yllera – to musiało wypaść świetnie! Jeden z największych iberyjskich producentów, który wciąż trzyma się tradycji i rodzinnego modelu biznesu, prezentuje swoje wina u najbardziej profesjonalnego poznańskiego (jeśli nie ogólnopolskiego) importera wyłącznie hiszpańskich butelek. Po spotkaniu z samymi trunkami dzień wcześniej podczas Salonu Degustacyjnego Domu Wina wiedziałem, że będzie genialnie. Nie myliłem się!

Zaczniemy trochę od końca, ale chciałbym podkreślić to co w spotkaniach w Vinoli jest najistotniejsze – ściąganie tabu i sztucznej egzaltacji z wina. Wchodząc w świat dionizyjski na Dolnej Wildzie, trafiamy do miejsca, gdzie ludzie potrafią po prostu cieszyć się trunkiem. Rozmowy, żarty, historie wokół, przerwy w komentowaniu degustacji dla kilku prywatnych dyskusji. Atmosfera hiszpańskiego tapas baru i sama południowa aura udziela się każdemu z uczestników i idealnie pasuje do całości! Może mam rację, może nie – tu z pewnością jest ciekawe pole do dyskusji – uważam jednak, że to najlepsza metoda do przyzwyczajenia rodaków do wina jako trunku na co dzień. W Vinoli nikt nie boi się podkreślenia walorów owocowości i łatwości picia ponad ogromne bogactwo aromatyczne i potężną budowę. Wiem, że to brzmi dziwnie, ale wino ma dawać przyjemność, a najszybciej i bezpretensjonalnie pije się proste butelki. I tam można to powiedzieć wprost i bez obaw, że ktoś nas będzie wytykał palcami! JAK NIGDZIE! Awangarda winiarska to trochę dużo powiedziane, ale na pewno normalne podejście jakiego często w naszym kraju brakuje.

Wchodzimy do środka i jesteśmy rozpoznawalni i powitani od wejścia. Zresztą nie tylko my i jest to bardzo miłe, zmniejsza dystans i pozwala się później otworzyć w prowiniarskiej dyskusji. Odrobina hiszpańskiego nieładu udziela się w czasie całej prezentacji, ale to tak naturalne i sympatyczne w swojej formie, że wręcz trudno wyobrazić sobie, aby całość przebiegała inaczej. Andrea, młoda manager eksportu z Grupo Yllera prezentuje winnice i same wina. Sporo pozycji, historii wokół, odbiegania od głównego tematu degustacji. Jest na luzie, robi się przyjacielsko i rodzinnie. Komunikacja to podstawa, a jako specjalista w tej dziedzinie (podobno 🙂 ) zawszę mówię, że wino sprzedaje się historią. Opowieść Andrei jest tak autentyczna, że pozytywne odczucia od razu przenosimy na prezentowane butelki.

Zostaję rozpoznany przez głównodowodzącą eventu jako uczestnik degustacji poprzedniego dnia. Przy chwili czasu krótko dyskutujemy o poszczególnych winach. Wszystkie są naprawdę przyzwoite i dość łatwe w piciu. To duży plus, o podkreślaniu którego często się zapomina. Zebranych zaskakuje zwłaszcza niedoceniane dotąd Cuvi Tinto – lekkie, młode, dojrzewające ok. 6-miesięcy w dębie wino, bardzo aromatyczne i owocowe, ale z wyraźną nutą masła, tostów i trocin. Stosunek jakości do ceny wprost powalający, a butelka rzecz jasna już na domowym regale czeka na swoją kolej (cena 33 PLN).

Mój jedyny problem całej degustacji to lekka niedyspozycja zdrowotna. Niestety nie wyczuwam aromatów i palety smaków z taką łatwością jak zwykle, natomiast sprawniej przychodzi mi ocena struktury win. I powiem tak – zabrano nas na wyprawę po Hiszpanii wszelakiej. Rueda, Ribera del Duero, Castilla y Leon. Wina lekkie, rześkie i przyjemne, przez lekko dębowe przykłady roble i crianzy, aż po ciężką, beczkową reservę. Dla każdego coś miłego. Szczerze, to tuż po wyjściu czekam na kolejne spotkanie. Z Grupo Yllera podobno za rok, ale w Vinoli mam nadzieję za jakiś miesiąc. Brawo za wspaniałą robotę, którą wykonują dla poznańskiej kultury i środowiska winiarskiego. Na następnej degustacji chcę Was wszystkich widzieć!

BUTELKI ZAPREZENTOWANE PODCZAS SPOTKANIA:

TIERRA BUENA BLANCO

Szczepy: 60% verdejo, 30% viura, 10% sauvignon blanc

Apelacja: D.O. Rueda

Cena w Vinoli: 36 PLN

BRACAMONTE BLANCO

Szczep: 100% verdejo

Apelacja: D.O. Rueda

Cena w Vinoli: 38 PLN

Obydwa białe wina ujmę w jednym opisie, dlatego, że były bardzo do siebie podobne. Przede wszystkim dominował w nich hiszpański, endemiczny szczep z północy – verdejo. Daje on świetnej jakości wina, jeśli odpowiednio o niego zadbać. Tu dostajemy właśnie takie przykłady. Dwa dość intensywne wina (drugie bardziej aromatyczne), świeże, rześkie, z wyraźną, acz nie przesadną kwasowością, z dużą ilością zielonych aromatów i odrobiną ziół i suszonych owoców. Wszystko pełne, kompleksowe i nadzwyczaj przyjemne. Jedne z ciekawszych białych win ostatnich tygodni jak dla mnie. Polecam serdecznie każdemu, bo na tych winach nie można się zawieść.

VINA DEL VAL

Szczep: 100% tempranillo

Apelacja: D.O. Ribera del Duero

Cena: 38 PLN

Młode, dość kwasowe czerwone wino. Intensywnie wiśniowy kolor, dość przejrzysty, bardzo klarowny i błyszczący. Nuta orzechów w zapachu i smaku – bardzo wyraźna. Wino, w którym mamy zaczątki bukietu, co jest niesamowite i nietypowe dla tak młodego trunku. Średniej długości owocowy finisz.

CUVI TINTO

Szczep: 100% tempranillo

Apelacja: D.O. Castilla y Leon

Cena: 33 PLN

Największe zaskoczenie degustacji. Wino leżakowane ok. pół roku w nowej dębinie. Niezwykle świeże i owocowe, a zarazem z intensywnym bukietem waniliowo-maślano-dębowym. W nosie kwiaty i czerwone owoce, wędzona gruszka i trochę tytoniu. W ustach podobnie. Z jednej strony świeże, a z drugiej pełne i bogate. Pięknie łączy elementy młodości z leżakowaniem. W tym winie czuć historię i wprawną rękę winiarską. Ja jestem zauroczony!

+ BRACAMONTE CRIANZA oraz RESERVA

W kwestii wspomnianej serii Bracamonte – w Vinoli była okazja spróbować dwie butelki, jedną na Salonie Degustacyjnym Domu Wina (ale w Vinoli Roble – bo o nim mowa, można kupić zdecydowanie taniej). Jeśli pozwolicie wina te opiszę w osobnym poście, bo są tego warte!

Reklama

4 myśli w temacie “Viñola – czyżby wzór do naśladowania?”

Możliwość komentowania jest wyłączona.