W przeddzień rozpoczęcia pracy nad tym tekstem usiadłem przy butelce Livii z endemicznej odmiany Feteasca Neagra. Zauroczyła mnie zarówno jego historia, jak i smak na zeszłorocznych targach Enoexpo. We własnych czterech ścianach ten półwytrawny trunek nieco zbladł, ale nadal wydawał się intrygujący. 2 godziny romansu z Livią w kieliszku i w głowie powstał szkic dzisiejszych słów. Zatem pomówmy trochę o RUMUNII!!!
Piąty co do wielkości producent wina w Europie (pierwsza dziesiątka światowa). Kraj o niezwykle bogatej kulturze picia i tradycjach związanych z różnymi trunkami – nie tylko winem. Jednak wniarstwo rumuńskie boryka się z licznymi problemami , zwłaszcza natury ekonomicznej. Ogromny potencjał, wciąż pozostaje niewykorzystany. Opisać Rumunię w kilku zdaniach na potrzeby blogerskiego postu nie sposób, ale kilka najważniejszych informacji spróbuję Wam przedstawić. Przejdźmy do rzeczy:
RUMUNIA W SKRÓCIE:
Powierzchnia upraw: 209 000 hektarów
Miejsce w Europie pod względem wielkości produkcji: 5
Klimat: kontynentalny
Opady: 540mm rocznie
Średnia dobowa temp. w lipcu: ok.20 st.C
Najważniejsze odmiany winorośli: fetească neagră, fetească albă, fetească regală, tamaioasa romaneasca, aligote, cabernet sauvignon, merlot
Najważniejsze regiony winiarskie:
Transylwania
Znana ze swoich białych win wysokiej jakości. Posiada zaledwie14.000 hektarów winnic, ale jest jednym z najbardziej intrygujących regionów produkcji win rumuńskich. Co prawda czerwone wina Transylwanii nie należą do trunków wybitnych, ale powstaje tu mnóstwo fantastycznych butelek codziennych. W pakiecie opowieści o wampirach, które nierzadko stanowią tło marketingowe dla samych etykiet – I DOBRZE!
Mołdawia
Mołdawia to najbardziej znany region winiarski Rumunii (Mołdawia, to nie tylko kraj, ale i kraina geograficzna, chodzi tutaj o jej rumuńską część). Obejmuje 2/5 całego obszaru produkcji win (90.000 hektarów). Perłą regionu jest Cotnari – szlachetne słodkie wino białe, które w przeciwieństwie do tokaja odeszło w niepamięć. Usilne próby przywrócenia jego reputacji póki co nie przynoszą pożądanych rezultatów.
Banat
Region dobrze znany na arenie międzynarodowej – przez wieki zaopatrywał w wina dwór królewski w Wiedniu. Zarazem to najmniejszy obszar winiarski kraju.
Pozostałe regiony znajdziecie na zamieszczonej poniżej mapie. Jeśli chcecie więcej o nich poczytać polecam lektuę VINISFERY.
Historia winiarstwa rumuńskiego w starożytnej Tracji sięga nawet 6000 lat wstecz. Niewiele wiemy o tym jak wyglądała ówczesna uprawa i produkcja. Jej modernizacja przyszła zapewne pod panowaniem rzymskim. O rumuńskich winnicach nigdy nie było głośno, a ogromny potencjał został całkowicie pogrzebany w czasach komunizmu. Przemiany ustrojowe w ’89 roku stały się początkiem rewolucji winiarskiej. Współczesna Rumunia powraca na zasłużone miejsce wśród istotnych europejskich producentów. Pojawia się coraz więcej zagranicznych inwestycji, a istniejące winnice są z jednej strony modernizowane, a z drugiej utrzymują tradycję i wielowiekową kulturę winiarską. Oczekiwania są ogromne – czy kraj im sprosta, to okaże się tak naprawdę w ciągu najbliżej dekady, może dwóch.
CO WARTO WYPIĆ I ŁATWO DOSTAĆ
____________________________________________________________________________________________
Typ: dość lekkie, wytrawne, czerwone
Cena: 29 PLN
Kupione w: Kia Ora
To jeden z przykładów doskonałego wykorzystania marketingowego legend Transylwanii. „Zew Krwi Drakuli” to proste wino stołowe, ale na naprawdę przyzwoitym poziomie. Pije się łatwo i lekko, a jednak daje sporą dozę aromatycznych ciekawostek (jabłko, malina, pieprz zielony i pokrzywa, nuta skórzana) oraz oferuję przyjemną, nieźle zrównoważoną budowę. Nic wielkiego, ale można spróbować 🙂
____________________________________________________________________________________________
LIVIA FETEASCĂ NEAGRĂ 2009
Typ: średnio ciężkie, półwytrawne, czerwone
Producent: Crama Gîrboiu
Cena: ?
Do kupienia w: Winnacja (Kraków, ul. Lipowa)
Wino, do którego miałem dwa podejścia. Na Enoexpo 2011 mnie zauroczyło. Kiedy w domu usiadłem z butelką przywiezioną z targów wydawało się nieco gorzej. Ale tylko z początku. Przez pierwsza godzinę wyraźnie czuć słodycz, a kwasowość wydaje się nieco wycofana. Po przewietrzeniu wino otwiera się aromatycznie, ale przede wszystkim zmienia się układ struktury. Cukier (choć nadal wyraźny) chowa się w tle, a pierwsze skrzypce gra wyrazista kwasowość i mocny garbnik. Warto spróbować, ale i poznać ciekawą historię tego wina.
____________________________________________________________________________________________
PINOT NOIR 2008
Typ: średnio ciężkie, półwytrawne, czerwone
Producent: Crama Gîrboiu
Cena: ?
Miejsce degustacji: Enoexpo 2011
Ciekawe wino z wyraźną beczką i mocną tanią, żywą kwasowością. Dość ciężkie, mocno wytrawne, z charakterem. Nic powalającego na kolana, ale zwraca uwagę. Producent ten sam co wyżej inna seria. Za to trudno będzie znaleźć w Polsce tą butelkę. Shiraz też był doskonały.
____________________________________________________________________________________________
NOVAC 2009
Typ: średniej ciężkości, wytrawne, czerwone
Producent: Prince Stribey
Cena: ?
Do kupienia w: Winnacja (Kraków, ul. Lipowa)
Ciekawe wino z dość małej (jak na rumuńskie warunki) winnicy, prowadzonej przez rodzinę z włoskimi korzeniami. Trochę owocu, nuty dymne, apteczne, tytoń. Brakowało mu nieco struktury, ale wzbudzało żywe zainteresowanie degustujących.
____________________________________________________________________________________________
Typ: średniej ciężkości, półsłodkie, czerwone
Producent: Domenille Tohani
Cena: 25-30 PLN
Szeroka dystrybucja (sklepy specjalistyczne, spożywcze)
Ciekawa propozycja (półsłodka, co jest dość typowe dla Rumunii) zwłaszcza w tych ramach cenowych. Wino z wyraźną kwasowością i garbnikiem, dużą dozą słodyczy przy okazji. Dobrze zbalansowana budowa jest największym plusem. Generalnie (pomijając względy formalne ilości gram cukru na litr w tym winie), to lepiej byłoby przypiąć do niego etykietę półwytrawne niż półsłodkie, bo zupełnie nie tego spodziewa się polski konsument win półsłodkich po zakupie indeksu poniżej trzech dych. Próbowałem także „wytrawnego” merlota i opinia może być tylko jedna – UNIKAĆ
____________________________________________________________________________________________
LA CETATE MERLOT oraz SHIRAZ
Typ: ciężkie, wytrawne, czerowne
Producent: Carl Reh
Cena: 49,90 – 100 PLN (zależy od sklepu)
Doskonała linia jakościowych win rumuńskich. Świetna budowa, bogate aromaty, wyrazistość i charakter. Warto spróbować obydwu. Merlot nieco bardziej miękki, wygładzony. Shiraz szorstkawy i pieprzny.
____________________________________________________________________________________________
Problem Rumunii w dużej mierze polega na ciągłych brakach jakościowych. Zbyt wysoka wydajność, kiepski owoc, skupowanie gron od wszelkich możliwych winogrodników, nastawienie na masową produkcję. Zmiany wprowadzają głównie firmy z obcym kapitałem lub tradycjami. Nadal najprostszym sposobem znalezienia dobrych win rumuńskich, jest poszukanie winnicy w rękach winiarza z Europy Zachodniej. Nieźle funkcjonują także spółki typu joint venture lub całkowicie wykupione przez obcy kapitał (Vinterra International, Prahova Valley czy The Carpathian Winery).
Wiele czasu jeszcze upłynie nim zaczniemy sączyć „rumuńskiego burgunda”. Możliwości kraju są ogromne. Doskonałe terroir, tania siła robocza i niedroga ziemia dają możliwość rywalizacji cenowej nawet z winami z Nowego Świata (nie wspominając o zdecydowanie wyższym potencjale jakościowym). Trudno powiedzieć w jaką stronę potoczy się los rumuńskich etykiet. W Polsce nie będzie łatwo zwłaszcza droższym indeksom – w końcu ilu z nas będzie skorych zapłacić ponad 60 PLN za butelkę wina akurat z Rumunii. Nawet jeśli będzie to prześwietne wino. Niczym z modnymi ciuchami – potrzebują marketingu i silnej marki. Dekada, może dwie…
P.S. Poznaniacy mają ułatwioną sytuację z poznawaniem dobrej Rumunii, bo kilka bardzo ciekawych etykiet można znaleźć we wspomnianym wcześniej sklepie Kia Ora Wina i Specjały (Galeria Pestka, Galeria Sucholeska i kilka innych podpoznańskich lokalizacji). O niektórych z win pisał Kuba Jurkiewicz, jak zresztą wspomniał w komentarzu 🙂
Ja też miałem kilka podejść do rumuńskich butelek. Było zaskakująco pozytywnie: http://czerwone-czy-biale.blogspot.com/search?q=rumunia
PolubieniePolubienie
Fajnie, że wspomniałeś o swoich podejściach, bo to pokazuje jak dobrego importera win właśnie z tego kraju mamy w Poznaniu. Rumunia to jedna ze specjalności KIA ORA. Fantastyczny jest podobno shiraz z niedźwiadkiem na etykiecie, ale nie pamiętam nazwy, a na stornie internetowej go nie ma 🙂
PolubieniePolubienie
niedługo wybieramy się do Rumunii – jakieś sugestie czego próbować na miejscu? 🙂
PolubieniePolubienie
Generalnie możecie poszukać rzeczy opisanych przeze mnie i przez Kubę, ale to kraj na tyle nowy na polskiej scenie winiarskiej, że to raczej ja po Waszej wyprawie będę czekał na sugestię, co jest warte wprowadzenia na nasz rynek 🙂
W każdym razie – dość standardowo – polecam próbowania lokalnych win, z endemicznych szczepów, które polecają miejscowi. Oni powinni najlepiej wiedzieć, co jest warte uwagi. A poza tym wyszukiwanie winnic z obcym kapitałem – bo to one najbardziej dbają o jakość wśród rumuńskich producentów (przynajmniej na tą chwilę).
Przy okazji zazdroszczę wyjazdu i życzę wspaniałych wrażeń! 🙂
PolubieniePolubienie