Mamy dość wyjątkowy dla mnie tydzień hiszpański – już w sobotę (tj. dziś) prowadzę degustację Navarry podczas Klubu Sommeliera. Zanim jednak do tego tematu przejdziemy, wpadło nam do kieliszków cudowne wnętrze pewnej butelki z Campo de Borja!
Pagos del Moncayo Garnacha & Syrah
Rocznik: 2010
Typ: czerwone, wytrawne, dość lekkie (mimo 14%)
Region: Campo de Borja D.O., Hiszpania
Producent: Pagos del Moncayo
Cena: 36 PLN
Kupione w: Enoteka Polska
OKO: ładny rubin z fioletowym rantem..
NOS: Takie małe fajerwerki – intensywny, bogaty, kompleksowy, trudno wyróżnić aromaty, bo są pięknie zespolone. Jest coś kiszonego na początek, jakiś czerwony owoc, trochę czekolady, z czasem nieco kawy i runa leśnego, jakiś owocowy tytoń oraz zapachy warzywne – koper, por. Znajdzie się nuta bliżej nieokreślonej świeżości, ziemistości. Generalnie mój nos został totalnie zszokowany i nie do końca wiem, co mam o tym myśleć.
USTA: W aromatach jest nieco łagodniej i nie tak bogato. Powtarza się piękna owocowość, jest trochę kawy, grzybów i ziemistości. W posmaku wchodzi wiśnia w czekoladzie i likier kawowy – robi się nieco słodko, i bardzo przyjemnie. Budowa naprawdę dobra – żywa i świeża kwasowość, sporo alkoholu, miękki i delikatny garbnik, nieco cukru.
PODSUMOWANIE: Nadzwyczaj ciekawe i intrygujące wino, zupełnie nie z kategorii codziennych, na co wskazywałaby cena. Zszokowała mnie liczba i intensywność aromatów w nosie, nieźle potwierdziło się to w ustach, a w dodatku zostaje tak długi i przyjemny posmak, że jedynym marzeniem jest zatrzymanie go do końca wieczoru. Gorąca, hiszpańska namiętność – do wina.
Uwaga na osad – przyda się dekantacja!