Nie samym winem żyje człowiek #1

Niech ten post będzie rodzajem przerywnika, sposobem na chwilowe oderwanie się,  wyłącznie od codziennego degustowania i oceniania wina. Niech stanie się także fundamentem nowego cyklu, w ramach którego padnie słów kilka o innych trunkach oraz o ciekawych miejscach, restauracjach, kawiarniach, które sprawdziłem na własnej skórze i chcę Wam polecić lub zupełnie je odradzić!

Zaczniemy od tematu dla mnie trudnego i obcego. Powiem więcej – napiszę coś o trunku, za którym nawet nie przepadam! A rzecz będzie o PIWIE!

Smaku jasnego pełnego w ustach znieść nie potrafię (w większości przypadków). Piwa ciemno palone też rzadko do mnie przemawiają. Smakowe przypominają oranżadę, więc po co w ogóle to pić! Jedynie pszeniczne butelki potrafią się wybronić na moim podniebieniu.

A jednak! Podczas ostatniego spotkania Klubu Sommeliera, nasza koleżanka Jola przygotowała małą degustację piw z mniej komercyjnych browarów naszego kraju i kila okazało się fascynujących. Nie będę opisywał wszystkich, bo w tym światku czuję się jak zbłąkany we mgle turysta na szczytach Orlej Perci. Zatem opowiem Wam tylko o tym, co mi przypadło do gustu. Z pewnością butelki te zasmakują osobom równie ignoranckim wobec świata piw jak ja 🙂

CORNELIUS GREJPFRUTOWY
Piwo jak marzenie, dla każdego kto za tym trunkiem nie przepada. Ledwie odrobina goryczy, równoważona przez wyraźną kwasowość i piękną, słodką owocowość pochodzącą z dodatku naturalnych soków. Ledwie 3% alkoholu. Doskonale się pije, sprawia mnóstwo przyjemności i chce się do niego wracać! Bazą jest pszeniczne, więc dla mnie ideał.

FORTUNA WIŚNIOWA
Kolejny przykład niepiwnego piwa! Mocniejsze, bo 5% i tutaj już nieco czuć alkohol. Do kompletu smak soku wiśniowego z dodatkiem lekko piwnych niuansów. Generalnie etykieta dla tych, którzy w szukają trunku możliwie najmniej piwnego. Jest to jedna z ciekawszych butelek smakowych na polskim rynku.

CORNELIUS PSZENICZNE
Dla mnie klasyka gatunku – wychowałem się na pszenicznym z Brovarii (może nic wielkiego, ale zawsze piwo lane prosto z kadzi to ciekawe przeżycie. Tym bardziej gdy cała instalacja znajduje się wewnątrz browaru, będącego jednocześnie restauracją i najlepszym barem w mieście). Ta pszenica jest delikatna, z typowym aromatem dojrzałych bananów, cytrusów i moreli w tle. Jest orzeźwiające, pije się lekko i przyjemnie.

MIŁOSŁAW PSZENICZNE
Ciemne piwo pszeniczne! A browar Fortuna jest jedynym w Polsce, który samodzielnie praży ciemny słód. Piwo zatem wyjątkowe, nie tylko historią, ale też smakiem. Głębokie, karmelowo-słodkawe, ale i z wyraźną goryczą. Co najmniej ciekawe i warte spróbowania.

CORNELIUS PORTER
Bardzo mroczny trunek – ciemny w barwie, nadzwyczaj mocny (8,1%), bardzo intensywny o aromatach czekolady i wyraźnej goryczy. Nie jest to rzecz, za którą przepadam, ale jego wygląd w szklance był urzekający. Do gorzkiego deseru pasowałby idealnie!

Starczy Moi Drodzy! Wrócimy niebawem do wina, ale w ramach wytchnienia ten mały, piwny temat wart był kilu słów. Przyjemnie jest poznać coś nowego, zanurzyć w świat nieznany, a ciekawy i pełen niespodzianek. Cóż – marzy mi się w odległej przyszłości pewien egzamin, nadzwyczaj trudny i niemal nieosiągalny, który i piw znajomości wymaga. Zatem dobry był to zaczątek – mam nadzieję, że zarówno dla mnie, jak i dla Was!

7 myśli w temacie “Nie samym winem żyje człowiek #1”

  1. Zaiste, piwa były fenomenalne! Mnie osobiście urzekło jagodowe – Cerna Hora o ile pamięć mnie nie myli – świetne połączenie goryczki z aromatem leśnych owoców:)

    Polubienie

  2. Ja w ogóle jestem w szoku, że mi piwo smakowało jakiekolwiek poza pszenicą z Brovarii :p Swoją drogą, to ktoś mógłby na jedno ze spotkań przygotować taką konkretną degustację i prezentację najróżniejszych piw – sommeliersko przydatny temat!

    Polubienie

  3. To prawda, że fortuny są świetne, ale czy nie jest tak, że piwo wiśniowe czy grejpfrutowe ma z piwem wspólnego tyle co niebieskie wino z winem?

    Polubienie

    1. Wiśniowa Fortuna jest akurat zupełnie normalnym piwem jasnym, pełnym z dodatkiem soku wiśniowego, o standardowej zawartości alk. na poziomie 5%. Cornelius grapefruitowy to natomiast pszenica w najlepszym polskim wydaniu, również z dodatkiem naturalnego soku. Zatem to chyba jednak piwa pełną gębą 🙂

      Polubienie

  4. No właśnie piwo z dodatkiem soku:) Czy gdyby na półce stało wino z dodatkiem soku to dalej byłoby pełnoprawne wino?
    Wiem, że się czepiam, lubię fortunę wiśniową i wszelkie np. miodowe piwa, ale ciekawe co na to piwosze?

    Polubienie

  5. Jedno ze spotkań klubu będzie na temat piwa (od sommelierskiej strony), poprowadzi je Tomek albo ja, ale on teraz jest wcześniej w „kolejce”, więc zapewne padnie na niego 🙂
    A na kolejne nasze spotkanie również przywiozę kilka perełek… Popróbujemy sobie wieczorową porą.

    Polubienie

Możliwość komentowania jest wyłączona.