STARUSZEK…

Historię ma wojenną. Losy przebył niezwykłe. Z małej wytwórni trafił do prywatnej piwnicy pewnego hodowcy tytoniu. Wraz z jednym ze zbieraczy zawitał do Polski. W piwnicach Francji i Polski przeleżał przynajmniej 30 lat. Długo czekał na swój moment. Wreszcie nadszedł ten właściwy.

Są takie butelki, których jestestwa nie rozkłada się na czynniki pierwsze, bo absolut ich bytu wyznacza granice wszelkiej doskonałości. Wina, dla których warto żyć i umierać, śmiertelne jednak okryte wieczną chwałą. Butelki, których piękno życia pozostaje w głowie dzierżącego brzemię ich wielkości, omijając nieco wydźwięk kieliszka. Wina wielkie, choć nieznane. Niezapomniane, choć nie do znalezienia. Wina których nie ma. Wina, które zostawiają rysę tak potężną, że nic nie smakuje już tak samo.

1000727_597854923599914_1109972472_n

Wafflart & Fils to malutki, niezależny producent, tworzący rzemieślnicze wina z gron pochodzących z własnych działek. To cuvee sklasyfikowane jako premier cru odznacza się niezwykłą dojrzałością i elegancją, niosąc w sobie ogrom aromatycznej i strukturalnej mocy. Wino wybitne. Warto było na nie czekać. Powstało gdzieś w okolicach 1980 roku.

p.s. Dzięki Mieszko! 😉

Reklama