Dwa tygodnie temu, w niedzielę degustowaliśmy w ciemno, w gronie najlepszych sommelierów Poznania. Inspirujący tasting, z równie fantastycznymi ludźmi, którzy przygotowywali się do prawdziwie zaciętej rywalizacji. Tydzień później stawili się bowiem we wnętrzach restauracji SPOT, aby rozstrzygnąć kto jest najlepszym sommelierem Polski Zachodniej.

Eliminacje wyłoniły trójkę finalistów. Adam Tomaczak (Mielżyński Poznań), który ostatecznie wygrał całe zawody, Mateusz Dobrzykowski (Nebbiolo, II miejsce) oraz Łukasz Głowacki (Mielżyński Poznań). Cała trójka ze stolicy Wielkopolski! Nie wyszliśmy na zbyt gościnnych w stosunku do przyjezdnych z Wrocławia, Szczecina i Kalisza – sporo im zabrakło, aby awansować do ścisłego finału.

Taki bieg wydarzeń naprawdę cieszy! Nie zmarnowaliśmy czasu przygotowań. Czyżby Poznań wyrastał na najważniejsze sommelierskie miasto w Polsce (po W-wie rzecz jasna)?! Debiutanci (Mateusz i Łukasz) w zawodach sommelierskich zwyciężają z bardziej doświadczonymi kolegami, często z solidną praktyką zagraniczną (restauracje z gwiazdkami Michelin). Dumny jestem, że część tych przygotowań przeszliśmy razem. Na tym jednak nie koniec. Nadchodzącą niedzielę żony i dziewczyny spędzą bez nas lub ewentualnie obserwując nasze zmagania podczas kolejnej degustacji w ciemno. W domach znów pojawią się fiszki, stosy książek i szeregi kieliszków. Takie sukcesy nie przychodzą same. Każdy z finalistów musiał włożyć mnóstwo pracy i zapału w przygotowania. Teraz chyba wszyscy nieco odważniej spoglądamy w stronę Mistrzostw Polski, choć będzie jeszcze trudniej. Obiecaliśmy sobie i na pewno spróbujemy zrobić trochę zamieszania. Może nie wejdziemy nawet do finałów w W-wie, ale na pewno reprezentacja będzie silna! 🙂

Niesamowity jest też branżowy i przyjacielski oddźwięk po zawodach. Na Facebooku nie zobaczyłem nawet jednego zdjęcia z maratonu, który odbywał się tego dnia. Wszyscy natomiast analizowali i komentowali MSPZ 2014! Zresztą, trwa to do teraz. Już mniej emocje, bardziej rozwaga przemawia w dyskusji. Wszyscy zachodzą w głowę co było dobre, a jakie elementy należy jak najszybciej poprawić. I to jest to – zamiast laurów jest nieustanna praca! W komplecie cały szereg gratulacji wzajemnych, choć zwykle działamy jako konkurencja (zwłaszcza część importerska). Jak widać w starciach sommelierskich nie ma to takiego znaczenia! Razem jesteśmy silniejsi! :p
relację z zawodów znajdziecie na WINICJATYWIE, która była patronem medialnym mistrzostw. Zawodom partnerował sponsor strategiczny Perlage, importerzy wina: Mielżyński, Partner Center, Wielkie Wina i Vininova oraz sieć sklepów Freshmarket.