Jedno z najczęstszych pytań jakie zadaję sobie stojąc przed otwieraną za moment butelką wina – czy to już? Czekać czy pić? Nigdy nie byłem zwolennikiem zbyt długiego przechowywania win. Raz, że nie koniecznie mam ku temu warunki i nie specjalnie środki, żeby te warunki sobie zbudować/zapewnić. Dwa – po prostu lubię pić dobre wina, więc trudno im przetrwać na domowej półce. Wielokrotnie też powtarzałem sobie, że lepiej otwierać je przed czasem niż po piku. Im jednak sam jestem starszy, tym więcej jest we mnie cierpliwości.

Dzięki uprzejmości Moniki i Guntera Künstler (oraz mojego pracodawcy – FOODWINE) miałem okazję się przekonać, że rieslingi do starzenia polecam słusznie. W Weingut Künstler zaprezentowano bowiem selekcję niemal 40 win, głównie wytrawnych rieslingów, w rocznikach 1989-2006. To mój 3 tasting starych rieslingów w tym roku (poprzednie – Georg Breuer u Mielżyńskiego oraz sommelierski Ripe Riesling Challange w FOODWINE). I wciąż nie mogę wyjść z podziwu dla możliwości szczepu! Na całej degustacji nie było ani jednego słabego, czy nawet gorszego wina. Żadna butelka nie była po swoim najlepszym czasie, przynajmniej nie wyraźnie. Spieszyć pewnie trzeba się z 1994, 1996 i 2003 w kwestii rieslingów i 1996 jeśli chodzi o spätburgundera (mówimy o Rheingau rzecz jasna). Pozostałe roczniki trzymały się świetnie. Osobistym hitem był dla mnie 1992 Reichestal Riesling Auslese Trocken [za małe 100euro dla zaprzyjaźnionych Gości, normalnie po 120!], który smakował jakby jeszcze sporo lat brakowało mu do osiągnięcia szczytu swojej dojrzałości! Niesamowity był też 1990 Hölle Riesling Spätlese Charta. Piekielna parcela (Hölle – tak się tłumaczy) dała piękny efekt w tym wybitnym roczniku. W dodatku kategoria Charta – obecnie niemal zapomniana – wspaniale konserwuje wina (a raczej jej cukier – ok. 12g/L co dla Rheinagu jest bardzo wysokim poziomem). Zespolone w strukturze, pełne i kompleksowe, wydawało się do krzty wytrawne! [sama kategoria charta jest typowa dla dawnego winiarstwa Rheingau i oznaczała półwytrawne wina zawierając 9-18g/L cukru resztkowego].

Podczas degustacji (poza tym, że nie mogłem wyjść z podziwu dla formy win) nieustannie myślałem o genialności jednego elementu, jakim jest kwasowość. Wspaniały nośnik winiarskiej młodości, który pozwala przetrwać niezliczone lata. Nikogo nie dziwiła dobra forma win słodkich, bo cukier to wspaniały konserwant. Ale butelki wytrawne, które trzyma tylko kwasowy kręgosłup przez 20 i więcej lat? To już jest rękodzielnicza sztuka kreacji wina!
Z kolei kategorie słodkie pokazały cudowność zmian jakie zachodzą w rieslingu. Kabinetty i Spätlese 15-25letnie smakują jak wina wytrawne lub co najwyżej półwytrawne. Cukier choć nie znika, staje się tak wkomponowany w strukturę, że nie będzie przeszkadzał nawet pijącym ekstremalnie wytrawne butelki. Co ciekawe kwasowość często zdaje się być wyższa, ale jednocześnie bardziej krągła i lepiej zespolona z pozostałymi smakami. Tego fenomenu nikt do końca wyjaśnić nie potrafi. Taką magię roztacza wokół siebie riesling. 15-letni, 1999 Domdechaney Auslese Goldkapsel, to istna poezja pisana słodkim winem w kieliszku, 1990 Hölle Riesling Auslese mógłby zostać ostatnim winem mojego żywota. A 2003 Kirchenstück TBA (Trockenbeerenauslese) BYŁO ZA MŁODE!

Jeśli chcecie pić dobre i stare rieslingi (to zestawienie słów nie zawsze jest synonimem), szukajcie naprawdę wielkich nazwisk niemieckiego świata. Te wina są nieco droższe (różnica 15-25% z tej samej parceli), ale gwarantują wspaniałe doznania. Wśród winiarzy z klasy średniej warto trzymać najlepsze roczniki. Resztę w ogóle możecie odpuścić. Wino może i przetrwa długie lata, ale nie rozwinie się w rieslinga pełnego smaku i uroku. Nadal pozostanie przeciętnym, tyle że starym winem.
W Polsce nie jest łatwo o starsze roczniki. Kilka ciekawych pozycji znajdziecie w portfolio Winkolekcji (Mozela – Markus Molitor, zdaje się, że sporo win z rocznika 2007 jest/lub było do niedawana dostępnych). Mielżyński do niedawna oferował gwiazdę Rheingau – Georg Breuer w swoim flagowym winie Berg Schlossberg 2007 (250pln). W Winepassion znajdziecie mało znanego producenta, ale w naprawdę starych rocznikach (Karl Erbes, po prawdzie sporo słabszych roczników, a ceny wysokie – trudno mi powiedzieć czy warto). W FOODWINE (gdzie pracuję) dostępne są: Gunderloch Nackenheimer Rothenberg 2006 (149pln) oraz Nackenheimer Rothenberg Auslese 2002 (słodkie – 129pln) oraz zmieniająca się selekcja Künstlera (cudowny w tej chwili 1999 Stielweg Spätlese Trocken (169pln), 2003 Hölle Auslese Trocken(229pln)). W przyszłym roku pojawią się natomiast mozelskie kwiatki: z cudownego rocznika 2001 Meierer Kestener Paulinshofberg Spätlese (w wybitnej cenie ok. 80PLN!!!) oraz 2007 Haart Piesporter Goldtröpfchen Spätlese.
Proponowany czas przechowywania win od czołowych producentów:
- Podstawowe (estate, Gutswein, podstawowe QbA) – do 5 lat, w większości przypadków idealne do 3 lat
- Klasa średnia (kabinett, Ortswein itd.) – 5-10 lat w zależności od jakości rocznika
- Klasa średnia + (spätlese, auslese słodkie i wytrawne, GG z drugorzędnych parceli) 5-20 lat, do 30 lat wina słodkie, w zależności od rocznika, parceli i rangi producenta
- Topowe wina (czołowe parcele i wina klasy GG lub auslese na wytrawnie, TBA i BA) od 10 do nawet 50 lat w przypadku win słodkich, wytrawne raczej do 25 lat, dłużej tylko ekstremalnie dobre roczniki.
Najlepsze roczniki (*** roczniki wybitne):
2011*** – wyjątkowa jakość
2009 – już niemal gotowy (gorący rocznik, nie warto czekać zbyt długo, fenomenalne są wina ze starych krzewów, zwłaszcza ponad 50-letnich)
2007*** – wspaniały rocznik, należy jeszcze trzymać, choć wina już pokazują doskonała klasę
2005 – klasyczny rocznik o bardzo wysokiej jakości, powinien znaleźć się w każdej piwniczce.
2003 – bardzo gorący rok, raczej przeciętnej jakości. Jednak najlepsi winiarze na glebach lepiej utrzymujących wilgoć zrobili wspaniałe, mocarne i przesadnie wręcz skoncentrowane wina. Rheingau, Nahe i północ Hesji na czele.
2001*** – możliwe, że najlepszy rocznik wśród wszystkich dwutysięcznych. Powolutku gotowy do picia, choć najlepsze wina warto potrzymać. Słodkie wina przetrwają 20-50lat!
1999 – dobry zwłaszcza wśród czołowych producentów, szczególnie udany w Rheingau i Frankonii
1997 – kolejny rocznik dobry dla najlepszych producentów. Najlepsze wina ze średniej półki, generalnie ze wszystkich regionów.
1990*** – wspaniałej klasy wina, cudowny rocznik. Do znalezienia niemal wyłącznie w prywatnych zbiorach.

P.S. Sprawcie sobie prezent na święta. 1 butelka starego rocznika budżetu nie zrujnuje, a da niezapomniane wrażenia wigilijne 😉
P.S.S. Podróżowałem na koszt firmy (FOODWINE), piłem i wieczerzałem na zaproszenie producenta.