WEIHNACHTSMARKT

Czas na świąteczne zakupy! Tak, tak – dobrze wiem, że wielu z Was zapomniało i będziecie kupować wino na ostatnią chwilę! Właściwie to normalne 😉 Ja w Święta otworzę kilka leżakujących na półce czerwieni, ale białe wina właśnie sam wybieram. I nie będę Wam tu pisał, że do karpia macie pić to, a do śledzia siamto. O tym było i rok temu i dwa lata wcześniej, więc już WSZYSTKO WIECIE i na pewno prawidłowo zestawicie wina z jedzeniem. Zatem kupujcie i pijcie to, co sami lubicie. W końcu jest Boże Narodzenie – trzeba sobie trochę dogodzić!

10854414_781264621920552_4974200316249360773_o
3 parcele + 3 producentów = 9 rieslingów => zestaw idealny 😉 Klik na zdjęcie po szczegóły

A co będzie działo się u mnie? No cóż – choinka już pachnie, 2 branżowe wigilie za nami, zatem perfekcyjna selekcja win do karpia wykonana. Winiarskie Boże Narodzenie lubię z kilku powodów. Kluczowym jest jednak wszechobecny riesling! Szczep tak uniwersalny i różnorodny, że zawsze jest dobrym rozwiązaniem na wigilijnym stole (choć nie musi być idealnym). Wiernym współtwórcom doskonałych mariaży świątecznych pozostaje też jego węgierski kuzyn – furmint. U mnie jednak królować będzie Mozela. Organiczny, spontanicznie fermentowany, piękny aromatycznie i skoncentrowany w smaku, niemal oleisty w fakturze R. Haart Wintircher Riesling 2012. Za to Mamy w kieliszku  odnajdą odrobinę więcej cukru (bo lubią) pod postacią Meierer Kestener Riesling Kabinett 2012. I tym sposobem środkowy bieg Mozeli otworzy nam świętowanie. Do karpia znajdzie się tłustsze i masywniejsze chardonnay – pewnie Señorío de Otazu Chardonnay 2012.

10854373_780793025301045_390156556114858793_o
Niemieckie wina polecają się na Święta!

W pierwszy dzień świąt nie zabraknie starszego rocznika. Mój ukochany Künstler Stielweg Riesling Spätlese Trocken 1999 znów rozbłyśnie pełną klasą. Sięgnę też po medalistę – Horst Sauer Eschendorfer Lump Silvaner S. 2012. W to wszystko po drodze wpleciemy polskiego Johannitera ’13 z Domu Bliskowice. Gdy w stole będzie już pieczyste wówczas zagości u nas idol z Rodanu – Michel Chapoutier – uraczy mnie Saint Joseph 2011 (cóż, na Hermiatge jeszcze pozwolić sobie nie mogę). Wtórować mu będzie Sierra Cantabria Gran Reserva 2004, z rąk rodziny Eguren wkraczającej w Nowy Rok pasmem sukcesów i najwyższych odznaczeń od Guía Peñin. A z makowcem może Beerenauslese? W święta powinna się taka butelka zdarzyć 🙂

10689791_10152394968223344_370366568138451273_n
Tak zaczyna się produkcja Trockenbeerenauslese – najbardziej skoncentrowanego, najdroższego i najrzadziej spotykanego słodkiego wina niemieckiego!

W zakupowym zgiełku proszę tylko o jedno – nie szukajcie tanich okazji w marketach. W Poznaniu niemal w każdym centrum handlowym działa specjalistyczny sklep winiarski (i raczej nie będzie w nim kolejek). Grudzień to i dla nas miesiąc wzmożonej, ale promocyjnej sprzedaży. Półki specjalnie przygotowane na dodatkowy ruch i „dokarpiowe zakupy”. Wydajcie kilka złotych więcej na butelkę, ale pijcie lepiej. Ba – pijcie naprawdę dobrze w te Święta, bo pomożemy Wam wybrać najlepiej pasujące do Waszych upodobań wina. Niech właśnie takie zagoszczą w Waszych kieliszkach – tego Wam życzę 😉

Reklama