Po raz pierwszy spotykam Matthiasa Meierera [Weingut Meierer] na targach ProWein w 2014 roku. Fantastyczny młody winiarz, bez pardonu opowiada o swojej pracy. Wszystko z dużą dawką luzu i litrową butelką rieslinga ‘w sam raz na śniadanie’. Degustuję niemal wyłącznie sample z kadzi [zatem wina jeszcze nie gotowe do zabutelkowania], z niezbyt porywającego nad Mozelą 2013 rocznika. W pamięci pozostaje błysk geniuszu. Dwa miesiące później w gronie przyjaciół podjeżdżamy pod drzwi rodzinnego domu przy winiarni w Kesten, aby spokojnie spróbować wszystkich win i nieco więcej o nich pogadać.
32-letni winemaker ma za sobą imponujące osiągnięcia. Ukończył prestiżową szkołę w Geisenheim i praktykował w wielu słynnych winnicach (m.in. Leitz, choć niezbyt chętnie się do tego przyznaje, a powodów nie będę zdradzał, żeby nie wojować z legendą!). Po studiach (w 2006 roku) podjął pracę w osławionej posiadłości Weingut Fritz Haag w Braunebergu. U Olivera spędzał 3 dni w tygodniu, przez pozostałe 4 pracował w rodzinnym gospodarstwie razem z ojcem. W międzyczasie był wykładowcą szkoły winiarskiej w Trewirze. Jako 26-latek został wybrany najlepszym młodym winiarzem roku 2008 przez Niemieckie Stowarzyszenie Rolnictwa. Wszystko to osiągnął pracując w nikomu nieznanej wiosce Kesten, znajdującej się pomiędzy Piesportem a Brunebergiem właśnie. Tutejsza czołowa parcela – Kestener Paulinshofberg – jest naturalnym przedłużeniem Brauneberger Juffer Sonnenuhr, jednej z legendarnych działek nad Mozelą. Wzniesienie jest odrobinę niższe i nieco oddalone od rzeki, ale tak samo stromo nachylone i obdarowane doskonałą ekspozycją południową i południowo-wschodnią.
Matthias w 2013 roku przeszedł całkowicie na swoje, rezygnując z pracy u Olivera Haaga. Systematycznie podnosił jakość win, dzięki czemu został dostrzeżony przez niemieckich, ale i zagranicznych krytyków. Sporo miejsca poświęca jego działalności Vinum – czołowy niemiecki magazyn winiarski. Konsekwentna praca nad jakością opłaciła się wyjątkowo w roczniku 2014, za który obecnie spływa na winnicę spory splendor. Matthias wyprzedził w Berlin Riesling Cup 2015 dużo słynniejsze i droższe posiadłości znad Mozeli, zwłaszcza swoim kabinettem. Jego wina zostały bardzo wysoko ocenione przez przewodnik Mosel Fine Wines, gdzie noty (zwłaszcza podstawowych win) są porównywalne z najsłynniejszymi winiarzami nad Mozelą! A na tym na pewno nie koniec. Winnica Meierer stale, choć bardzo powoli się rozrasta. Pojawiają się nowe nasadzenia na świetnej jakości parcelach Paulinsberg i Paulinshofberg. Rośnie konsumencka świadomość, dzięki wyjątkowo dobrym opiniom krytyków. Pojawia się też nowe pokolenie winiarskie, Mam nadzieję wyrastające na przyszłych winemakerów!
Ten tekst jest dla mnie wyjątkowo osobisty i długo z nim zwlekałem. Jakiś czas temu uparłem się, żeby sprowadzić wina do Polski. Obecnie są dostępne w portfolio mojego pracodawcy – FOODWINE. Natomiast z publikacją artykułu czekałem ponad rok. Nie chciałem promować wyłącznie swoich przekonań, zanim najpoważniejsze przewodniki niemieckie nie narobiły solidnego szumu wokół winnicy. W Polsce sytuacja zresztą wygląda równie dobrze. W ciągu ostatniego roku wina Matthiasa trafiły do kilku wybitnych restauracji poznańskich, sprawdziły się również na najwyższej gastronomicznej półce Krakowa. Każdy mój Klient po spróbowaniu butelki wraca po więcej. Dziś wiem, że to była słuszna decyzja, choć wprowadzenie młodego winiarza na polski rynek nie było łatwe.

O samych winach za moment, ale znam 3 ostatnie roczniki Weingut Meierer od podszewki. 2012 próbowałem rok po zabutelkowaniu. 2013 i 2014 próbowałem jeszcze w kadzi oraz kilkukrotnie po zabutelkowaniu. Każda edycja jest inna i niesie historię danych zbiorów. Ale wszystkie trzy roczniki są wyjątkowo dobre. Takie wina, po które chce się sięgnąć ponownie!!! Sam pijam je regularnie – dla zdrowia 😉
Kestener Riesling 2014 trocken (45pln) – tutaj króluje lekkość i świeżość. Jest sporo kwasu, ładnie balansowanego nieznacznie wyczuwalnym cukrem resztkowym (wino jest wytrawne!). Pojawia się sporo nut cytrusowych, niedojrzałych owoców tropikalnych i delikatnie w tle białego pieprzu. Bardzo przyzwoity podstawowy riesling.
Kestener Paulinsberg Riesling 2012 trocken (52pln) – dojrzalszy styl, otwierający spectrum nut egzotycznych i dojrzałych białych owoców (brzoskwinia, morela), a wszystko podbite kamienistym tłem. Świetny kręgosłup kwasowy, nadający lekkości, ale i niezwykłej długości. Wino warte o wiele więcej, niż przychodzi za nie płacić. Ostatnie butelki w Polsce.
Kestener Paulinsberg Riesling 2013 trocken (55pln) – świeże, mniej dojrzałe, bardziej cytrusowe z tłem z białych kwiatów, nadal lekko ziołowe. Potrzebuje jeszcze czasu w butelce, choć już pokazuje klasyczne oblicze wytrawnej Mozeli w chłodniejszym roczniku. Rządzi tu kwasowość (choć krągła i dostatecznie dojrzała) niosąc spectrum zielonych aromatów w tle i mineralno-słonego finiszu. Dla mnie wspaniałe, ale to wino nie jest łatwe w odbiorze.
Alte Reben Riesling 2014 trocken – to najciekawsze i jednocześnie najbardziej zmienne i najtrudniejsze w odbiorze wino Matthiasa. Powstaje z ponad 50-letnich krzewów topowych parceli, o nachyleniu stoków przekraczających 70 stopni! Grona zbiera się jako ostatnie spośród wszystkich przeznaczonych na wytrawne wina. Przed winifikacją moszcz maceruje na skórkach przez min. 12 godzin (często kilka dni). Całość jest ekstraktywna i mocno zbudowana, ale za młodu oparta na nutach skalistych, przyprawowych, ziołowych i słonym finiszu. Wino potrzebuje sporo czasu w butelce, aby pokazać swój prawdziwy potencjał. Z ostatnich 3 roczników najciekawszy był 2012 (już wyprzedany). Niestety nie miałem okazji próbować dojrzałych roczników.



Riesling 2014 feinherb (46pln) (1,0L) – najprostsze (teoretycznie) wino Weingut Meierer. Jednocześnie pokazujące piękno i umiejętności dobrych winiarzy nad Mozelą. Czyste, świeże, bardzo owocowe wino półwytrawne, o wyraźnych nutach białych owoców i kwiatów, nutach passiflory, mango i świeżego ananasa, lekko skalistym tle. Finisz przyjemny, owocowy, średniej długości, pozostający w półwytrawnym rejestrze. Bardzo uniwersalne wino.
Kestener Riesling Kabinett 2014 (45pln) – bardzo owocowy i czysty styl, muśnięty nutą kamienia rzecznego i słonymi niuansami. Doskonale pije się już teraz, ale powinno kilka lat poczekać. Słodycz jest pięknie balansowana dojrzałą i świeżą kwasowością. Wino idealne do pikantnej kuchni inspirowanej smakami azjatyckimi oraz do wędzonych, tłustych ryb i serów. Fantastycznie pracuje również z białym mięsem i rybami w słodkawych panierkach (piernikowe, miodowe itp.). Absolutny bestseller! Jednocześnie hit tegorocznego Berlin Riesling Cup.
Paulinsberg Riesling Spätlese 2013 (58pln) – to wino ukazało błysk geniuszu młodego winiarza. W tak trudnym roczniku stworzył spätlese mogące konkurować z podstawowymi winami tej klasy od najlepszych producentów. Wino do prawdziwie gastronomicznej zabawy – mało słodkie desery, mocno pikantna kuchnia, bardzo aromatyczna kuchnia. Doskonałe na apertif.
Paulinsberg Riesling Spätlese 2014 (58pln) – krótko: mam w kajecie zapisane 91+/100. Kupujecie, chowacie do piwnicy i czekacie. Za 10 lat łączycie z wędzonym łososiem ściągniętym prosto z pieca lub z oscypkiem prosto z bacówki. To wino przy swojej cenie (ok. 55pln w Polsce) jest mozelskim arcydziełem za zdecydowanie zbyt niską ceną!
Paulinshofberg Riesling Spätlese 2001 – nadal zbyt młode. To wino pochodzi całkowicie z ręki ojca Matthiasa, brakuje mu nieco koncentracji i głębszych warstw aromatycznych, które do perfekcji wyciąga z rodzinnej produkcji młody winiarz. Ma natomiast wszystko, czego można oczekiwać od dojrzałego rieslinga. Nuty nafty, lekkie nuty miodowe, wszystko przeplatane z dojrzałym owocem tropikalnym, z białymi kwiatami i delikatnymi niuansami orzechowymi w tle. Nadal młode, trzymane w ryzach genialną, świeżą kwasowością. Było dostępne w cenie 69pln!!!
Jeden komentarz na temat “JUNGE WILDE – MATTHIAS MEIERER”
Możliwość komentowania jest wyłączona.