Najlepsze polskie wina – tak chciałoby się rzec. Niezupełnie polskie, są to niemieckie rieslingi, ale z niezaprzeczalnie polską duszą! Andrzej Greszta po raz pierwszy trafił nad Mozelą prawie 20 lat temu, w 1996 roku. Przez pierwsze lata był pracownikiem winnic, jak wielu naszych rodaków. Swoją pasję i umiejętności postanowił jednak rozwijać, zmierzając nieuchronnie w stronę winiarstwa z własnej ręki, a nie tylko pracy na cudzych parcelach.
Stopniowo poszerzał swoją wiedzę m.in. u boku jednego z najambitniejszych winiarzy w Kröv – Jana Kleina z Weingut Staffelter Hof. Unijne otwarcie granic i opcji edukacyjnych dało Greszcie możliwość podjęcia nauki w szkole winiarskiej w Bernkastel. Z nowym bagażem doświadczeń i wsparciem Jana Kleina Polak zwinifikował swój pierwszy rocznik w A.D. 2006. Wydzierżawiał wówczas kawałeczek ziemi (maleństwo wielkości 0,2 hektara!). Tym samym, oficjalna działalność Weingut Greszta została zapoczątkowana. Z pierwszym rocznikiem powstało ok. 1400L wina. Na tyle dobrego, że wkrótce rozpoczęły się poszukiwania kolejnych parceli do wynajęcia i wykupu. Już zbiory w 2007 roku przyniósły 3-krotny wzrost produkcji. Obecnie winnica dysponuje 2 hektarami ziemi własnej i dzierżawionej – nadal jest to mikrobutikowa produkcja, ale warto ją śledzić!
Przed największym wyzwaniem Andrzej Greszta stanął w 2009 roku, kiedy spłonął jego dom. Dzięki pomocy miasta Kröv (z zaprzyjaźnionym burmistrzem na czele) i okolicznych winiarzy udało się przenieść posiadłość i kontynuować działalność Weingut Greszta. A Kröver Letterlay Risling Auslese z 2009 pokazuje, że pomimo poważnych problemów był to naprawdę udany rocznik dla winnicy! Doskonale zachowana, świeża kwasowość, piękne nuty miodowe, tropikalne i ziołowe w tle, woskowa wręcz faktura i zupełnie już wtopiony w strukturę cukier świadczą o klasie tego wina. Naprawdę solidny, niemiecki riesling z polską duszą!
Andrzeja Gresztę odwiedzamy „silną grupą dziennikarską”. Poznajemy historię, wspomnienia, dobre doświadczenia i nieco trudniejsze momenty, które spotkały winiarza nad Mozelą. W międzyczasie w kieliszkach pojawia się 2011 Kröver Letterlay Riesling Spätlese Feinherb. Aperitiv zapowiada świetną degustację!
Wina Greszty to naprawdę solidny kawał winiarskiej roboty. Czyste i intensywne w aromatach, o dobrej strukturze, długich finiszach – RASOWE RIESLINGI. Kwasowość w rocznikach 2011 i 2012 jest świetnie poukładana, 2013 z kolei (jak to u dobrych winiarzy nad Mozelą) urzeka kruchością i mega świeżością. Winnice mają ograniczaną wydajność i są uprawiane organicznie (na razie bez certyfikacji), a wino produkowane z minimalnym interwencjonizmem (fermentacja spontaniczna, bez jakiejkolwiek korekty kwasu). Wszystko zaskakująco dobre, podobnie jak menu lunchowe tego dnia! Na stół trafia bigos i pierogi (z soczewicą i ruskie). I wierzcie mi lub nie, ale to idealne połączenia kulinarne dla rieslingów Weingut Greszta. Zwłaszcza bigos pokazał jak fantastycznie może współdziałać z mozelskim winem. Kwasowość rieslinga w zestawieniu z kiszoną kapustą stała się zdecydowanie łagodniejsza, pierwsze skrzypce zaczął grać intensywny, świeży owoc, a cukier resztkowy wtapiał się w słodkawe elementy potrawy. Moim zdaniem idealnie sprawdziło się tutaj wytrawne spätlese, choć i łagodniejszy feinherb pracował bardzo dobrze.
Wina, które zrobiły na mnie największe wrażenie podczas degustacji:
2012 Kröver Steffensberg Riesling Spätlese trocken
Intensywny w aromatach, z doskonałym żółtym owocem (gruszka, morela) i delikatnie zaznaczonymi nutami tropikalnymi, z mineralnym tłem. Doskonale zrównoważony w ustach, sprężysty i skoncentrowany, z niezwykle długim finiszem, posmakiem słonych minerałów. Bardzo dobry riesling!
2013 Kröver Steffensberg Riesling Spätlese trocken
Ta butelka w pełni pokazuje winiarskie umiejętności. W tak trudnym roczniku Greszta tworzy bardzo świeżego rieslinga, opartego na krystalicznej, świeżej kwasowości i mineralnym tle, z delikatnymi ziołowo-herbacianymi nutami w smaku. Oczywiście 2012 wypada lepiej, ale to jest świetne wino, które warto jeszcze odłożyć w piwniczce i nieco na nie poczekać!
2011 Kröver Paradies Riesling Kabinett feinherb
Jedno z podstawowych win Weingut Greszta. Półwytrawny riesling, o wyraźnych nutach owocowych (brzoskiwnia, ananas) i słono-mineralnym tle. Przy swojej cenie (6€) to wyjątkowo korzystna propozycja!
No i wspomniane wcześniej Auslese 2009.
P.S. Dementuję krążące plotki o roczniku 2009. Mimo pożaru i licznych problemów winnicy, nikt i nigdy ani nie odsprzedawał, ani nie udostępniał swoich gron/soku/czy gotowego wina do produkcji. Wszystkie rieslingi Andrzeja Greszty powstały wyłącznie z samodzielnie uprawianych krzewów.
P.S.2. Winnica poszukuje importera w Polsce, pomimo raczej przykrych doświadczeń z wcześniejszą dystrybucją.
P.S.3. Nad Mozelę podróżowałem dzięki zaproszeniu i na koszt DWI.