Wraz ze świętem młodego burgunda – Beaujolais Nouveau – powraca magiczny termin maceracji węglowej, który wciąż wzbudza zainteresowanie, bo rzadko jest tłumaczony w sposób zwięzły i przystępny. Zatem, zapominając na chwilę o marketingowej ściemie i innych wariactwach wobec „nowinki”, poświęćmy chwilę tematowi maceracji węglowej.

- Po co?
– aby uzyskać owocowe, lekkie młode wino (zazwyczaj, choć zdarzają się nawet egzemplarze później beczkowane) - Jak?
– winifikacja całych gron, bez odszypułkowania. Kiście po zbiorach wrzuca się do szczelnie zamkniętej kadzi. Część soku jest wyciskana pod wpływem ciężaru samych gron, reszta pęka i wypuszcza sok w czasie fermentacji pod wpływem dwutlenku węgla – ubocznego produktu tego procesu. CO2 często jest tłoczone do kadzi dodatkowo, aby całość przyspieszyć (zgodnie z uwagą p. Sławka Chrzczonowicza jednak nie po to aby przyspieszyć, a wyłącznie utrzymać beztlenowe środowisko dla fermentacji) . Wino wyciska się dopiero po wstępnej fermentacji, i wówczas dofermentowujew razie potrzeby. - Gdzie?
– Burgundia, region Beaujolais. Langwedocja (info. S. Chrzczonowicz). Hiszpania – w celu złagodzenia charakteru tempranillo. Włochy – w produkcji Novello. Morawy – Svatomartinské víno. - Dlaczego?
– bo to szybki i tani proces produkcji – pozwala winnicom osiągnąć zastrzyk gotówki w krótkim czasie po zbiorach. Ponadto duża część konsumentów gustuje w bardzo delikatnych i mocno owocowych trunkach, jakie uzyskuje się w takim procesie. - Inne formy?
– mix. wina z maceracji węglowej i standardowej – pozwala je złagodzić i sprawić, że szybciej jest gotowe do picia. - Podsumowanie
– dzięki maceracji węglowej otrzymujemy młode, owocowe, lekkie wino (raczej przeciętnej jakości), które z założenia pije sie możliwie szybko. Dodatkowym plusem powinna być niewygórowana cena.