W świetle fleszy, gwiazd małego i dużego ekranu, ekstrawagancji i wszechobecnego blichtru rzeczy autentyczne wydają się nie mieć miejsca. Dawidowi Podsiadło napromieniowana świeci nawet Warszawa, a ja dzisiaj próbuję w kilku zdaniach złapać autentyczność Kalifornii, i to prosto z serca krainy lansu – Beverly Hills. To właśnie tam, w ekskluzywnej restauracji Spago, dwóch ludzi wina – Kevin O’Connor i Matt Licklider – postanowili odsłonić inne, prawdziwsze oblicze amerykańskiego winiarstwa w projekcie LIOCO.
Restauracja Spago w Beverly Hills, materiały restauracji
Kolejny już raz wybieramy Wino Winobraniowe. To swoiste przeżycie obserwować z roku na rok postępujące zmiany i niesamowity rozwój, jakie następują wśród producentów. Jak zwykle reprezentacja białych win i ich ogólny poziom są naprawdę zadowalające, czerwienie wypadają odrobinę słabiej. Osobiście czekam na większą ilość bąbelków, bo co jak co – tradycje produkcji win musujących Zielona Góra ma wspaniałe. A co oferuje ten region winiarski – sprawdźcie sami! Winobranie 2016 startuje w najbliższyą sobotę – 3 września.
Obdarzany bezgraniczną miłością lub nieskrywaną nienawiścią. Wobec pinot noir nikt nie pozostaje obojętny. Długo kombinowałem jak przekonać jego zwolenników do regionów innych niż Burgundia. Droga prowadziła przez Nową Zelandię i Australię, lecz tamtejszy styl win jest zupełnie odmienny, spłycony i na dłuższą metę nudny. Lepiej wypada Ameryka, choć nie na południu. Blade odbicie można znaleźć w Oregonie. W Europie była Sycylia, Chorwacja, Węgry, Austria, nawet Hiszpania. Ale prawdziwie burgundzkie oblicze pinota jest na frankońskiej ziemi, w niemieckim kraju.
Praca sommeliera bywa niezwykle upierdliwym zadaniem. Najpierw trzeba przedrzeć się przez stosy ofert i dziesiątki przedstawicieli handlowych. Po analizie całej tej makulatury, warunków współpracy i ustaleniu zasad można przejść do dalszej części selekcji. Najpierw wirtualnie dopasować wina do karty, a później przepić butelkę po butelce. Właśnie tak. Pełna trudów to praca! 🙂
pobrane z profilu FB Cuciny
Zwłaszcza gdy spotykamy się wieczorem, w jednej z restauracyjnych perełek Poznania, otwartej niedawno Cucinie. Miejsce warte odwiedzin, zapraszające swoim wnętrzem, daniami i kartą win. Nad tym ostatnim aspektem czuwał Piotr Pietras i można rzec, że spisał się medalowo. Mimo pewnych ograniczeń ilościowych zdołał zbudować nadzwyczaj atrakcyjną i przekrojową kartę win.
Naszym zadaniem było zaopiniowanie kilku butelek rodem z Chorwacji, od szeroko zachwalanego ostatnio Krauthakera. Okazja, której nie można było przegapić! A i grono do opijania butelek zacne – Piano Bar, Sheraton, MineWine, Zakorkowani, WineTastingPL – można by rzec same znane marki poznańskiego rynku wina 🙂 (wybaczcie autorowi ową małą friends&autopromocję, ale czasem każdemu się zdarza).
Kilka szybkich faktów o Krauthakerze:
Winnica istnieje od 1993 roku
Obecnie posiada 29 ha własnych i 55 dzierżawionych
Najważniejsza odmiana to welschriesling (GRASEVINA)
Winnica położona jest w regionie Kutjevo, w północno-wschodniej części Chorwacji
87% produkcji to wina białe
Zbiór wyłącznie ręczny
Gleby piaszczyste (dają zwykle lekkie i proste wina, choć butelki od K. są solidne i mocne zbudowane)
A oto najciekawsze butelki degustacji:
PINOT SIVI 2011 100% pinot gris, o dość wysokim alkoholu (13,9% – Chorwaci odmierzają go w sposób iście aptekarski podobnie jak Austriacy i Niemcy). Nos delikatny, wycofany, o aromatach lekko solonych, skalistych, nieco dymnych. Usta solidne, mocno mineralne, bardzo wytrawne. Świetne wino do ostryg.
SAUVIGNON BLANC 2010 Mocny nos o kontrowersyjnych aromatach – mocna uryna, świeżo koszony trawnik, ludzki pot, ziemistość, trochę białej brzoskwini kołacze gdzieś w tle. W ustach dołączają nuty przypraw i akcenty skaliste, mineralne. Mocne i solidne. Idealne pod szparagi
GRAŠEVINA POMALE-JELKOVAC 2011 Czysty welschriesling o kwiatowym nosie i delikatnej owocowości. Po raz kolejny solidna budowa, spora moc, krągłość i akcenty mineralne. Warte uwagi wino
PINOT CRNI 2011 Pinot cerni, czyli 100% pinot noir to doskonała propozycja – zwłaszcza na nadchodzący okres dominacji gęsiny ponad wszelkimi potrawami. Delikatnie stajenne aromaty, połączone ze sporą ekspresją czerwonego owocu, mogą się podobać. W ustach świeże, z wyrazistym owocem, pijalne, przyjemne, z aksamitną taniną. Zdecydowanie do kaczki i gęsiny.
SYRAH 2009 Beczkowany przez 10m-cy w małych barriques 100% syrah. Pierwszy nos bardzo intensywny – najpierw silne uderzenie czekolady, później ciemny owoc, zioła, balsamico, nieco kiszonki. W ustach ogromna moc, dojrzałe aromaty i mnóstwo wyczuwalnej beczki. Garbnik bardzo wyrazisty, kwasowość też wybijająca się. Kolejne mocno zbudowane wino, polecane zdecydowanie do argentyńskiej wołowiny. Dobrze otwiera się z czasem – zalecana dekantacja.
Przetestowaliśmy kilka innych butelek, ale powyżej znalazły się skrócone recenzje tego, co w ofercie chorwackiego geniusza jest najciekawsze. Eleganckie białe wina otoczone mineralnym kręgosłupem, pozostają w pamięci na długo. Ich wspólnym mianownikiem są nuty solone i skaliste (pojawiające się niemal w każdym wydaniu wytrawnym). Czerwienie mają więcej owocu i wyraźnie zaznaczoną beczkę, ale wszystko sklejone w naprawdę dobrej interpretacji. Butelki warte uwagi, a otoczenie degustacji doskonałe. No i właśnie – sama Cucina! Miejsce fantastyczne, przyciągające wzrok czerwoną cegłą i ciepłym drewnem użytymi we wszelkich wykończeniach, z zawsze rozpalonym kominkiem, świetną obsługą. W pakiecie genialny szef kuchni (Ernest Jagodziński), ambitne menu oparte na tradycjach śródziemnomorskich i karta win na ponad 100 pozycji. Nie sposób, aby to miejsce Wam się nie spodobało – zajrzyjcie przy najbliższej wizycie w City Parku i poproście, aby Piotrek pomógł w doborze wina.
Pobrane z profilu FB Cuciny
P.S.
Przy okazji wizyty w Cucinie próbowaliśmy kilku innych „kwiatków” z karty restauracji, a w mojej pamięci szczególnie pozostały:
FERRERI CATARTTO 2011 Sycylijska klasyka w doskonałym wydaniu. Cytrusowo-brzoskwiniowa odsłona idealnie skomponowanego wina z wyraźną nutą słonawą, typową dla cataratto. Mimo wszystko wysoka pijalność i raczej swoboda w łączeniu z potrawami. Do do tego dobra budowa i czyste, wyraźne aromaty również w ustach. Bardziej niż przyzwoicie.
DOG POINT 2011 Genialna interpretacja sauvignion blanc z Marlborough, o której szerzej pisałem tutaj. Świeże, mocno cytrusowe, trochę trawiaste i nieco egzotyczne. W ustach mocne, długie, charakterne! Warte każdej wydanej złotówki.
Zaskoczyło to mało powiedziane – to wino mnie zszokowało! Gdyby ktokolwiek chciał przeprowadzić blind test i pokazać, że rzeczy oczywiste wcale takimi nie są – poniższa butelka nadaje się idealnie. Wybieramy się zatem na wycieczkę do Burgundii, w stajenne aromaty i cudowna głębię, w fantastyczny rozwój wina w czasie. Ale zaraz zaraz. New Zealand. MARLBOROUGH! Oj ta butelka potrafi dać pstryczka w nos niejednemu śliniącemu się na myśl o burgundzkich pinotach!
Saint Clair Pioneer Block Pinot Noir 2007
typ: czerwone, wytrawne, ciężkie region: Marlborough, New Zealand szczep: Pinot Noir rocznik: 2007 dojrzewanie: nowy dąb francuski importer: Dom Wina cena: ok. 64pln OCENA: 4+
Typowy trunek dla zwolenników gatunku. To wino idealnie uwidacznia, dlaczego klasyczny pinot noir jest ukochanym bądź znienawidzonym gatunkiem (ja należę do jego miłośników). W pierwszym starciu, w nosie otrzymacie aromat obory i wiejskiego podwórka! W ustach też jest ciężko, w wersji stłumionej beczką, z dawką rozsądnego utlenienia, i zwierzęcymi nutami. Ale gdy się nieco przewietrzy otwiera skrytą wcześniej owocowość, szorstki garbnik się zmiękcza, a wino roztacza piękne spectrum aromatów i niezwykłej głębi. Najlepsze jest kolejnego dnia, gdy z tła wychodzą świeższe nuty leśne i czerwonych owoców, przebijające się wyraźnie spod beczkowych aromatów, a w nosie czuć końskie siodło i zwierzęcą sierść. Jeśli to lubicie, warto skorzystać z oferty outletu Domu Wina – i to dość szybko, bo wydaje się, że to wino właśnie weszło w fazę swojego szczytu!