Archiwa tagu: wina czerwone

Z cyklu wino na lato i nie tylko :)

W dni tak piękne jak dzisiejszy warto wyruszyć na śniadanie nieco dalej niż w 4 ściany własnej kuchni. Zapachy lata i słoneczna pogoda zachęcają do odkrywania świata smaków i aromatów – nie tylko w winie. My postanowiliśmy poranny posiłek spożyć w scenerii pobliskiego parku. Możliwość o tyle piękna, iż mogliśmy wpaść do Spotu na poranne cappuccino i Vinoli po prawdziwe letnią butelkę 100% garanachy prosto z Navarry. Warto było!

Zresztą, przegapić wizyty w Vinoli nie mogliśmy, bo zostaliśmy rozpoznani od wejścia, zapewne jako jedni z odwiedzających ostatnią degustację. Bardzo to miłe:) A dla lubiących takie intymne prezentacje kilku butelek dobra nowina – 31 lipca odbędzie się kolejna odsłona hiszpańskich win, organizowana właśnie w poznański  Spocie na Dolnej Wildzie. Szczegółów jeszcze nie znam, ale poinformuję jak tylko dojdą mnie słuchy:)

Nad samym winem nie będzimy nadmiernie się rozwodzić – od Principe de Viana, zbliżone nieco do opisywanego wcześniej tempranillo – jednak mniej bogate, już nie tak pełne i bardziej prostolinijne – zaskoczeń nie było (co czasem bywa plusem – choć nie w tym przypadku). Garnacha od PdV jest niezłym winem na lato, ale zdecydowanie polecam zamienić ją na wspomnianą wyżej butelkę tempranillo!

Krótko o zdegustowanym egzemplarzu:

Ładny purpurowy, choć delikatny kolor, proste aromaty dojrzałej truskawki i wiśni, świeża kwasowość i harmonijny smak – to główne zalety tego wina (dobrego de facto, ale wcześniejsza degustacja tempranillo spowodowała dużo większe oczekiwania). Zaskoczeń i szczególnych czasoumilaczy konsumpcji brak.

Producent: Principe de Viana

Szczep: garnacha 100%

Rocznik: 2009

Apelacja: D.O. Navarra, region Navarra

Cena: 28PLN

Kupione w: Viñola

Co pozostaje in plus dla wina to piękny projekt butelki – analogiczny, ale tym razem z czerwonym zakończeniem koszulki, przywodzącym na myśl podstawowe aromaty owocowe zamknięte wewnątrz. Wina dobre, kiedy są ładne dają jeszcze większą przyjemność z picia – i tak właśnie powinno być! Większość ludzi to wzrokowcy, tak więc miło jest otrzymywać walory nie tylko smakowe i zapachowe, ale i wizualne z każdej degustowanej butelki! A tego jak wino powinno się prezentować, producenci niech się uczą od Principe de Viana!

Osobiście zachęcam Was do letnich wypraw ku naturze, zwłaszcza jeśli możecie wkomponować w nie dobre wino! Odkrywanie zapachów jest wówczas trudniejsze (ze względu na aromatyczną intensywność otoczenia), lecz o ile nauka i przygoda z butelką bywa przyjemniejsza w takiej scenerii. A nawet kiedy pić nie można, ze względu na czekający w pobliżu samochód, to pozostałe zapachy i smaki często potrafią zrekompensować brak wina w kieliszku. My mieliśmy dziś wspaniałe śniadanie, a Wam życzymy miłego wieczoru na zakończenie weekendu:)

Reklama

Zaczerwi(e)niliśmy się po gruzińsku!

Ostatnio powiedzieliśmy sobie kilka słów o białych winach z kwewri i nie tylko. Dzisiaj zatem czas zaczerwienić się po gruzińsku. Jaki był efekt degustacji na spotkaniu Klubu Sommeliera przekonacie się za chwilę.

Tymczasem nieco teoretycznego wstępu. Jak już mówiliśmy Gruzja znana jest raczej z win białych. Co do ich wytrawności – zdecydowanie najbardziej ceni się naturalnie powstające wina półsłodkie. Zdarzają się jednak ciekawe czerwone przypadki (również wytrawne). Wina powstające z lokalnych szczepów (głównie saperavi) oraz winifikowane w kwewri najpełniej oddają charakter tradycyjnych gruzińskich trunków. Samo saperawi uważane jest za najszlachetniejszą krajową odmianę, w dodatku jedną z najzdrowszych na świecie, ze względu na dużą zawartość polifenoli. Jeśli nie lubicie eksperymentów wystarczy nieco lepiej zapoznać się z tematyką gruzińskich produktów – bo i styl bordoski i z południa Francji można w niektórych butelkach odnaleźć.

A oto co nam udało się zdegustować:)

1. BINEKHI z Kachetii, szczepy: saperavi cabernet sauvignon, rocznik 2006

Pierwsze czerwone, którego próbowaliśmy – klarowne, o delikatnej, wiśniowej barwie. Aromaty i w nosie, i ustach konsekwentne – w jakości i sile. Można w nim odnaleźć lekką owocowość, aromaty śliwki, powideł porzeczkowych, nuty herbaciane, nieco ziemistości, odrobinę skórzanych akcentów w odległym tle. Ładnie się rozwijało i było dość złożone. Krągła budowa z odrobiną szorstkości – bardzo bordoskie w stylu, w aspekcie szukania gruzińskich nowych smaków – nudne. Szczerze wolę sprawić sobie butelkę z Francji niż taki niepewny eksperyment z nieprzewidywalnym efektem.

2. AMIRANI z Kachetii, 100% saperavi, rocznik 2006

Tłuste, wiśniowo-purpurowe w kolorze wino, o typowych aromatach czerwonych owoców, a także nutach słodyczy, pieprzu, lakieru do paznokci. Bardzo zrównoważone, atakujące z początku mocną taniną, którą uzupełnia kwasowość i alkohol. Indywidualne w stylu, ciekawe i warte spróbowania. W komplecie ma świetny stosunek jakości do ceny (ok. 35PLN). Warto też zostawić butelkę na jakiś czas – pięknie rozwija się III nos z aromatami słodkich owoców!

3. KWANCZKARA KIPIANI, z regionu Racha, szczep 100% aleksandrouli, rocznik 2007

W końcu przyszedł czas na słynne gruzińskie wino półsłodkie. Zachwyciło przede wszystkim intensywnymi słodkawymi zapachami, z aromatami pudełek po cygarach i owocowego tytoniu, fiołka, lekko zgniłego jabłka, z pietruszką w tle. W ustach było już mniej piękne – zrównoważone, subtelne wino, ale zabrakło indywidualizmu i przygasła intensywność aromatów. Nie było nawet cienia kontrowersji – mamy dobre wino i koniec tematu. W większym panelu degustacyjnym przemknęłoby zupełnie niezauważone. Można z niego skorzystać do naszych polskich potraw – pasztet z dziczyzny i oscypek z żurawiną będą się idealnie komponowały z tą butelką. Sery – śmierduchy też polecamJ

 

Podsumowując tą naszą Gruzję, trzeba przyznać, że wina robią tam ciekawe – choć nie wszystkie. Warto przy zakupie zapytać sprzedawcę co i jak, bo przypadkiem można nieźle popłynąć i zakupić butelkę, która ani trochę nie będzie przypominała wina, którego szukaliśmy. Jedno wiem na pewno – Gruzja jest warta odkrywania, ale trzeba mieć do niej dystans i niestety nastawić się także na strzały w buble! Nie może być zbyt pięknie.

pierwszy FRANCUZ – Merlot Domaine de Moulines 2008

Nadszedł czas na Francuza. Tak, tak moi drodzy! Francja jest potentatem zwłaszcza jakościowym, ale także ilościowym (wyprzedają ją tylko Włochy) w produkcji wina. W naszym wspaniałym kraju często i gęsto pokutuje przekonanie (jakże niesłuszene!!!), że tylko francuskie wina są winami dobrymi! Wśród tych bzdur jest i niezaprzeczalne ziarno prawdy – tylko potomkowie dynastii Karolingów robią butelki prawdziwie wybitne, przeznaczone do dojrzewania przez kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. Nigdzie też nie znajdziemy trunków tak drogich!

Dobrze nam jednak wiadomo, iż nie wszystkie wina francuskie są wielkie i nie na każde trzeba od razu wydawać 3 lub 4 cyfrowe sumy! I całe szczęście!

Nazwa: Merlot

Producent: Domaine de Moulines

Apelacja: Vin de Pays de L’Herault

Region: Langwedocja

Szczep: merlot

Rocznik2008

Cena 39 PLN

Miejsce zakupu: szkolenie (ale z wina.pl)

ANALIZA WZROKOWA

Kolor: klarowna wiśniowa czerwień, z lekkim refleksem pomarańczy

Łzy: średnio gęste, wolne, przyzwoite

ANALIZA ZAPACHOWA

Nos I: dość intensywny i mocno atakujący zapachami od samego początku

Nos II: zmiana i pozytywny rozwój aromatów z czasem i po napowietrzeniu

Czytaj dalej pierwszy FRANCUZ – Merlot Domaine de Moulines 2008

Principe de Viana 100% Tempranillo, czyli hiszpańska młodość bywa boska

Hiszpańska Nawarra to już marka sama w sobie – bordoskie tradycje, doskonałe terroir, dbałość o szczegóły i przede wszystkim doskonałe wina. Zarówno te proste, jak i te najdroższe potrafią mile zaskoczyć skrywanym bogactwem. Każdy kto wino choć odrobinę lubi Nawarry spróbować musi – osobiście doradzam szukać małych winiarni, których produkty w pełni oddają charakter tego niezwykłego regionu.

Takie właśnie jest przedstawianie dziś Tempranillo od Principe de Viana. Piękna pękata butelka, z przykuwającą wzrok czarno-różową koszulką, skrywa genialne wnętrze młodego wina. 3 miesiące dojrzewania w beczce i 3 miesiące w butelce – a rezultat?! Najlepiej sprawdźcie sami bo warto!

Nazwa: Tempranillo 100%

Producent: Principe de Viana

Apelacja: D.O. Navarra

Region: Navarra

Szczep: tempranillo

Rocznik: 2009

Cena: 28 PLN

Miejsce zakupu: Viñola

ANALIZA WZROKOWA

Kolor: wiśniowy z błyszczącymi refleksami, mocno przejrzysty i bardzo klarowny – typowy dla młodego tempranillo

Łzy: średnio gęste, dość szybkie, ładne, wskazują na średnią ekstraktywność

ANALIZA ZAPACHOWA

Nos I: średni, intrygujący, zachęca

Nos II: średni+, rozwija się delikatnie i bardzo rzekłbym swobodnie

Jakość aromatów: dobrej jakości

Typ aromatów: owocowe, spożywcze, odzwierzęce

Rodzaj aromatów: wiśnia, konfitura malinowa, czekolada, odrobina skóry – wyjątkowo bogate jak na tą półkę cenową i młodość owego wina

Czytaj dalej Principe de Viana 100% Tempranillo, czyli hiszpańska młodość bywa boska

Katnook Estate Cabernet Sauvignon 2005 – australijski mocarz!

Nowy świat, stary świat… Dwa pojęcia, które do niedawna określały wino i z góry klasyfikowały na konkretnej półce – zwłaszcza jakościowej, ale i cenowej. Dziś dysproporcje uległy zatarciu – może nie zupełnemu, bo nadal nie ma win uznanych za wybitnie wielkie, które pochodziłyby z nowego świata . Jestem jednak przekonany, że niedługo krytycy światowej klasy przyznają otwarcie, iż najlepszym producentom z Australii i Nowej Zelandii czas oddać pokłon i włączyć ich w zaszczytne grono prawdziwie wielkich – a zarazem najdroższych – wytwórców win!

Potwierdzeniem moich słów niech będzie nota degustacyjna pięknego, owocowego i beczkowego jednocześnie (22-24 miesięcy) Katnooka, młodszego brata Odyssey Cabernet (uznanego za najlepszego caberneta Australii). Spróbujcie sami i mam nadzieję, że tak jak ja stwierdzicie, że czas dopuścić nowy świat do grona wielkich! WARTO!

Nazwa: Katnook Estate Cabernet Sauvignon

Producent: Katnook Estate Coonawarra

Apelacja: Coonawarra

Region: Coonawarra

Szczep: cabernet sauvignon

Rocznik: 2005

Cena: 99 PLN

Miejsce zakupu: testowane na szkoleniu

ANALIZA WZROKOWA

Kolor: piękny, intensywny, głęboki, ciemny kolor purpury z lekkim fioletem

Łzy: gęste i szybkie, tak jak być powinno

Czytaj dalej Katnook Estate Cabernet Sauvignon 2005 – australijski mocarz!

Salentein Malbec Reserve 2009

Czas na zaprezentowanie pierwszego spośród wielu – mam nadzieję – win czerwonych, które znajdą się na tym blogu. Dziś przed państwem (fanfary) argentyński Malbec – Salentein i jego reserva z 2009 roku. Wino uznane wśród smakoszy gatunku, wysoko oceniane przez krytyków. Osobiście jedno z moich ulubionych. Najlepsze w logicznym połączeniu – dobre argentyńskie wino i stek ze świetnej lokalnej wołowiny! Czy może być lepiej?

Nazwa: Malbec Reserve

Producent: Bodega Salentein

Apelacja: brak

Region: Mendoza

Szczep: malbec

Rocznik: 2009

Cena: 69 PLN

Miejsce zakupu: wina.pl lub La Passion nie pamiętam:)

ANALIZA WZROKOWA

Kolor: intensywna, głęboka purpura, refleksy fioletu

Łzy: gęsto rozłożone, szybko spływające, wino wysoko ekstraktywne

ANALIZA ZAPACHOWA

Nos I: intrygujący, średnio mocny

Nos II: intensywny, rozwijający się, wciągający i urzekający, ostry

Jakość aromatów: wysokiej jakości, bogate, dość swobodnie rozpoznawalne, ewoluują w czasie

Typ aromaw: owocowe, przemysłowe, zwierzęce, ziołowe, korzenne

Rodzaj aromatów: cała gama i kolorystyka pieprzu, grillowana papryka, słodki tytoń, wiśnia, konfitura śliwkowa, skóra – a’la końskie siodło, wanilia

ANALIZA SMAKOWA

Kwasowość: po chwili, zrównoważona, towarzysząca

Cukier: wyczuwalny po chwili, dość wyraźny z początku, później wycofuje się na dalszy plan

Alkohol: odczuwalny po chwili, towarzyszący, ciepły do bardzo ciepłego, przyjemny

Właściwości ściągające: wyczuwalne po chwili i w finiszu, towarzyszące do nieco dominujących, aksamitne garbniki, ale pozostawiają uczucie suchości, formują i dopełniają strukturę w ustach

Intensywność aromatów: bardzo intensywne i bogate, rozwijają się z czasem, podobnie jak aromaty nosa

Typ aromatów: owocowe, mineralne, kwiatowe, świeże

Rodzaj aromatów: owoce – wiśnia, jagoda, konfitura śliwkowa i truskawkowa, słodkie cygaro, skórzany pasek, pikantne smaki

Finisz: średnio długi, owocowy z nutą pieprzu, ale z uczuciem suchości

PODSUMOWANIE:

Równowaga: zrównoważone wino z bogatymi aromatami, rozwija się w czasie i silnie ewoluuje, co już świadczy o możliwości starzenia

Struktura: średnio ciężkie, jako dojrzałe ciężkie

Stopień rozwoju i przyszłość wina: do dojrzewania, zdecydowanie za kilka lat poprawi jeszcze strukturę i uwypukli aromaty, będzie bardziej kompleksowe i wysublimowane, potencjał  – po analizie 3 nosa myślę do 7-8 lat można spróbować. Naprawdę dobre będzie już za +/- 2 lata.

Temperatura podania: 16°C teraz, 18°C po dojrzewaniu

Potrawy: szerokie spektrum zastosowań, osobiście polecam argentyńską wołowinę, desery z ciemnej czekolady lub samą jako dodatek, wszelkie potrawy grillowane, ostra aromatyczna kuchnia – orient, tajska na bazie mięs czerwonych, do pikantnych sosów.

Ocena własna: Jedno z moich ulubionych win, do których chętnie wracam. Ten rocznik wymaga jeszcze czasu, aby osiągnąć pełną dojrzałość, ale i tak smakuje wyśmienicie. Zresztą Salentein zyskał uznanie wśród światowych krytyków (Parker, Wine Spectator) i słusznie! To niezwykle atrakcyjne i zaskakujące wino – pieprzne, słodkie i aksamitnie garbnikowe. Charakter ma niczym argentyńscy gauchos! Może nie jest szczytem wysublimowania, ale warte zachodu. Pięknie ewoluuje w kieliszku. Stosunek jakości do ceny – rewelacja!

Ocena: 87-88, może być lepiej jak nieco dojrzeje (do 90)

Tabela degustacji Galicyjskiej Szkoły Smaku