Jest wczesny (8.50) poranek na niemieckiej ziemi. Dobrze rokujące wina, ciekawe pierwsze recenzje, niegłupia cena. Rzadko miewam zachwyty wśród win niemieckich poniżej 10euro (niestety). Tym bardziej nie spodziewałem się zauroczeń wywołanych etykietami winemakerki dopiero wkraczającej na winiarską scenę. Do tego w nikomu nieznanej wiosce Alsheim (Rheinhessen), w tak trudnym roczniku jak 2013!
Archiwa tagu: wina mineralne
Sycylijskie klimaty. Bud Break 2012.
Bud Break Tasting zawsze wzbudza emocje w sercu Winoluba. W tym roku, 12.05.2012, Mielżyński pokazał kilka nowych etykiet, świeżo ściągniętych z Sycylii, ale i butelki dobrze znane stałym bywalcom Burakowskiej i City Parku. Poznańska degustacja nie przypominała już pompy z poprzedniego dnia w Warszawie. Zjawił się tylko jeden winiarz i nieco mniej osób na samej degustacji. Było to jednak fantastyczne święto wina, jak zwykle doskonale zorganizowane, ze świetną selekcją butelek i bezbłędną obsługą.
Zaczynajmy zatem! CANTINE SETTESOLI to zrzeszenie ponad 2000 winogrodników, którzy pod kilkoma seriami tworzą ciekawe wina w rozsądnych cenach. Świetny owoc, dobrze wkomponowana kwasowość i alkohol, duża radość z picia, ale bez większych emocji i fajerwerków. Tak prezentują się podstawowe butelki MANDRAROSSA. Przyjemne, białe GRECANICO za 36pln (było o nim tutaj) oraz świetna czerwień NERO D’AVOLA (39pln?). BONERA (kupaż nero d’Avola 50%, cabernet sauvignon 25% cabernet franc 25%) doskonale łączy aromaty świeże z beczkowymi, wkomponowane w zbalansowaną strukturę. CAVADISERPE było najbardziej muskularne spośród wszystkich. Niektórym może wydać się nieco przesadzone, ale jest doskonale zrobione, z mnóstwem aromatów owocowych i pikantnych oraz wyrazistą strukturą. Settesoli to najbardziej komercyjny producent całej degustacji i nie można mieć tutaj żadnych wątpliwości – spodoba się szerokiemu gronu odbiorców!
CASTELLUCCI MIANO zaskoczyło najpierw intensywnie owocowym MIANO 2011, ze szczepu cataratto – białym autochtonem sycylijskim, o landrynkowych aromatach owoców egzotycznych i świeżo skoszonej trawy. Dobra kwasowość uzupełniała całość, dając bardzo ciekawe wino. SYRAH 2009 ukazywał leśną owocowość wzbogaconą o nuty skaliste. Bardzo przyzwoite wino, z południowym charakterem, choć bez sztucznego nadęcia – z pewnością warte 48,50pln na paragonie. PerricOne 2009 przywitał nas lekko ziemistymi aromatami połączonymi z czystym, dość intensywnym owocem, przy jednocześnie dość niekrzesanej budowie. Ciekawie rokujące wino, choć nieco drogie w zestawieniu z jakością (87pln).
TENUTA DI FESSINA to kolejny nowy producent w portfolio Mielżyńskiego. NAKONE CHARDONNAY 2010 zwróciło uwagę aromatami kredowo-wapiennymi i niezwykłą subtelnością zarówno smaku jak i struktury. W niczym nie przypomina typowego (dość tandetnego) wydania chardonnay z ciepłych regionów południowych. Jeszcze niedostępne, ale wkrótce pojawi się w cenie ok. 60pln. W czerwieni królowało nerello mascalese – kolejny szczep endemiczny rodem z Sycylii. ERSE ROSSO 2009 (85pln) to popis mineralności, uzupełnionej eleganckim owocem. Nic w tym winie nie jest przesadzone, nic nie jest nachalne, ale też nie ma tu oczywistości. Jeśli lubicie pomedytować nad kieliszkiem – to pozycja dla Was! IL MUSMECI ETNA ROSSO 2008, zbliżone do poprzednika w aromatach, ale bardziej wyraziste, cięższe, z mocną kwasowością i garbnikiem. Świetne wino, choć z zaporową – przynajmniej dla mnie – ceną (ok. 180pln).
Na koniec swoje 5 minut otrzymała wszystkim znana ZISOLA. Rodzina Mazzei, legenda supertoskanów, na Sycylii robi wina zbliżone w charakterze – intensywne, ciężkie, bardzo ekstraktywne i niezwykle aromatyczne. Modernizm stylu, ale na najwyższym poziomie. W przypadku ZISOLI 2009 (79pln) mamy świetnie ułożoną już strukturę, z dobrym (czerwonym) owocem, uzupełnionym o beczkowe aromaty. DOPPIOZETA 2008 (150pln) to bardziej przysadzisty zawodnik – aromaty petrochemiczne, silnie wyczuwalny leśny owoc i bardzo wyraźna beczka. Sporo dojrzałej goryczy, mocny i suszący garbnik, znacząca kwasowość, ale i nuta słodyczy dojrzałego owocu. Finisz kawowo-czekoladowy. Z pewnością warto dać mu jeszcze czas na leżakowanie. Ale kompozycja jest pociągająca niczym Monica Bellucci jako Malena.

12 butelek i wszystkie godne polecenia. Nie mają wspólnego mianownika – każda jest na swój indywidualny sposób fascynująca. I wcale nie trzeba pokazywać setki win, aby udowodnić, jak doskonałe etykiety posiada się w ofercie. Wielkie brawa za pokazanie Sycylii, jakiej chyba nikt się nie spodziewał – mineralnej, trudnej, medytacyjnej, mniej owocowej. ‘Wyspa jak wulkan gorąca!’