Archiwa tagu: wino z Chorwacji

CHORWACI W NATARCIU #2

Bez zbędnego przedłużania. Pierwszą część test panelu znajdziecie tutaj. Poniżej ocena kolejnych butelek.

VINOGORJE MEDIMURJE KOZOL, DVANAJŠČAK PUŠIPEL CLASSIC 2011
Zgnito-jabłkowy i mocno papierowy nos. Słaba jakość i siła. W ustach nieposkładane, z wybijającą się kwasowością i alkoholem, gryzie w podniebienie.  Bardzo prost(acki)e wino. Produkt podłej klasy. Smakuje jak sfermentowana, skisła skarpeta.

VINA BELJE CABERNET SAUVIGNON MERLOT 2009
Bardzo intensywne wino już od pierwszego nosa. Mnóstwo owocu, dżemowatego, bardzo dojrzałego. W ustach mocno zbudowane, z potężnym ekstraktem. Silna, ale słodka i dość miękka tanina, alkohol wyraźny, kwasowość nieco wycofana. W aromatach ust i nosa – głównie truskawki i maliny, odrobina octu balsamicznego, spieczony boczek, finisz z dodatkiem kawy. Wino dobrej klasy, choć osobiście dla mnie jest przyciężkawe.
realna cena poniżej 50pln, predykcja wg ceny ex-works 60-80pln

DSC_0388
problem wizerunkowy ma nie tylko Chorwacja jako kraj winiarski, ale i etykiety…

BELOVIC PINOT SIVI 2011  (półsłodki)
Dosłodzony sok z przefermentowanego jabłka. Nos chemiczny, sztuczny – jak jabłkowe landrynki i truskawkowe żelki świeżo po otwarciu paczki. W ustach mnóstwo gryzącego kwasu i nadmiar cukru. Finisz krótki, nieprzyjemny. Kompot mojej babci czasem miał tendencje do fermentowania już po zabutelkowaniu. To wino właśnie tak smakuje.

VELIKANOVIĆ MUŠKAT LAGRADI 2011 (Beerenauslese)
Wspaniały słodziak, o intensywnych nutach owocowych (gruszka, brzoskwinia i owoce egzotyczne) oraz licznych niuansach miodowych (miód lipowy, akacjowy) i kwiatowych (lilie). Struktura doskonale zrównoważona pomiędzy słodyczą i kwasowością. Wino jest długie, o łagodnie owocowym posmaku. Może się podobać.
realna cena ok. 50pln, predykcja wg ceny ex-works 80-100pln

image
pięknie jest… ale czy warto przepłacać?

Druga tura chorwackiego test panelu odsłoniła kilka słabości trunków z tych rejonów. Choć muszę przyznać, że większość win była zaskakująco dobra i będę je wyjątkowo ciepło wspominał. Z pełną świadomością powiem jednak – tylko prawdziwy „kamikadze” odważy się te trunki sprowadzić i wstawić na półki. Przy ich cenach (w relacji do jakości) sprzedaż będzie nikła i spowoduje wyłącznie blokadę kapitału. Z ekonomicznego punktu widzenia – Chorwacja jest bez sensu. Dla pasjonatów to wspaniała przygoda i trunki naprawdę warte polecenia.

Reklama

Krauthaker Tasting – Chorwacja w Cucinie!

Praca sommeliera bywa niezwykle upierdliwym zadaniem. Najpierw trzeba przedrzeć się przez stosy ofert i dziesiątki przedstawicieli handlowych. Po analizie całej tej makulatury, warunków współpracy i ustaleniu zasad można przejść do dalszej części selekcji. Najpierw wirtualnie dopasować wina do karty, a później przepić butelkę po butelce. Właśnie tak. Pełna trudów to praca! 🙂

pobrane z profilu FB Cuciny

Zwłaszcza gdy spotykamy się wieczorem, w jednej z restauracyjnych perełek Poznania, otwartej niedawno Cucinie. Miejsce warte odwiedzin, zapraszające swoim wnętrzem, daniami i kartą win. Nad tym ostatnim aspektem czuwał Piotr Pietras i można rzec, że spisał się medalowo. Mimo pewnych ograniczeń ilościowych zdołał zbudować nadzwyczaj atrakcyjną i przekrojową kartę win.

Naszym zadaniem było zaopiniowanie kilku butelek rodem z Chorwacji, od szeroko zachwalanego ostatnio Krauthakera. Okazja, której nie można było przegapić! A i grono do opijania butelek zacne – Piano Bar, Sheraton, MineWine, Zakorkowani, WineTastingPL – można by rzec same znane marki poznańskiego rynku wina 🙂 (wybaczcie autorowi ową małą friends&autopromocję, ale czasem każdemu się zdarza).

Kilka szybkich faktów o Krauthakerze:

  • Winnica istnieje od 1993 roku
  • Obecnie posiada 29 ha własnych i 55 dzierżawionych
  • Najważniejsza odmiana to welschriesling (GRASEVINA)
  • Winnica położona jest w regionie Kutjevo, w północno-wschodniej części Chorwacji
  • 87% produkcji to wina białe
  • Zbiór wyłącznie ręczny
  • Gleby piaszczyste (dają zwykle lekkie i proste wina, choć butelki od K. są solidne i mocne zbudowane)

A oto najciekawsze butelki degustacji:

PINOT SIVI 2011
100% pinot gris, o dość wysokim alkoholu (13,9% – Chorwaci odmierzają go w sposób iście aptekarski podobnie jak Austriacy i Niemcy). Nos delikatny, wycofany, o aromatach lekko solonych, skalistych, nieco dymnych. Usta solidne, mocno mineralne, bardzo wytrawne. Świetne wino do ostryg.

SAUVIGNON BLANC 2010
Mocny nos o kontrowersyjnych aromatach – mocna uryna, świeżo koszony trawnik, ludzki pot, ziemistość, trochę białej brzoskwini kołacze gdzieś w tle. W ustach dołączają nuty przypraw i akcenty skaliste, mineralne. Mocne i solidne. Idealne pod szparagi

GRAŠEVINA POMALE-JELKOVAC 2011
Czysty welschriesling o kwiatowym nosie i delikatnej owocowości. Po raz kolejny solidna budowa, spora moc, krągłość i akcenty mineralne. Warte uwagi wino

PINOT CRNI 2011
Pinot cerni, czyli 100% pinot noir to doskonała propozycja – zwłaszcza na nadchodzący okres dominacji gęsiny ponad wszelkimi potrawami. Delikatnie stajenne aromaty, połączone ze sporą ekspresją czerwonego owocu, mogą się podobać. W ustach świeże, z wyrazistym owocem, pijalne, przyjemne, z aksamitną taniną. Zdecydowanie do kaczki i gęsiny.

SYRAH 2009
Beczkowany przez 10m-cy w małych barriques 100% syrah. Pierwszy nos bardzo intensywny – najpierw silne uderzenie czekolady, później ciemny owoc, zioła, balsamico, nieco kiszonki. W ustach ogromna moc, dojrzałe aromaty i mnóstwo wyczuwalnej beczki. Garbnik bardzo wyrazisty, kwasowość też wybijająca się. Kolejne mocno zbudowane wino, polecane zdecydowanie do argentyńskiej wołowiny. Dobrze otwiera się z czasem – zalecana dekantacja.

Przetestowaliśmy kilka innych butelek, ale powyżej znalazły się skrócone recenzje tego, co w ofercie chorwackiego geniusza jest najciekawsze. Eleganckie białe wina otoczone mineralnym kręgosłupem, pozostają w pamięci na długo. Ich wspólnym mianownikiem są nuty solone i skaliste (pojawiające się niemal w każdym wydaniu wytrawnym). Czerwienie mają więcej owocu i wyraźnie zaznaczoną beczkę, ale wszystko sklejone w naprawdę dobrej interpretacji. Butelki warte uwagi, a otoczenie degustacji doskonałe. No i właśnie – sama Cucina! Miejsce fantastyczne, przyciągające wzrok czerwoną cegłą i ciepłym drewnem użytymi we wszelkich wykończeniach, z zawsze rozpalonym kominkiem, świetną obsługą. W pakiecie genialny szef kuchni (Ernest Jagodziński), ambitne menu oparte na tradycjach śródziemnomorskich i karta win na ponad 100 pozycji. Nie sposób, aby to miejsce Wam się nie spodobało – zajrzyjcie przy najbliższej wizycie w City Parku i poproście, aby Piotrek pomógł w doborze wina.

Pobrane z profilu FB Cuciny

P.S.

Przy okazji wizyty w Cucinie próbowaliśmy kilku innych „kwiatków” z karty restauracji, a w mojej pamięci szczególnie pozostały:

FERRERI CATARTTO 2011
Sycylijska klasyka w doskonałym wydaniu. Cytrusowo-brzoskwiniowa odsłona idealnie skomponowanego wina z wyraźną nutą słonawą, typową dla cataratto. Mimo wszystko wysoka pijalność i raczej swoboda w łączeniu z potrawami. Do do tego dobra budowa i czyste, wyraźne aromaty również w ustach. Bardziej niż przyzwoicie.

DOG POINT 2011
Genialna interpretacja sauvignion blanc z Marlborough, o której szerzej pisałem tutaj. Świeże, mocno cytrusowe, trochę trawiaste i nieco egzotyczne. W ustach mocne, długie, charakterne! Warte każdej wydanej złotówki.