Nasz FOOD&WINE corner nabiera rumieńców. Jak możecie zauważyć na stronie pojawiło się nieco odświeżone menu, a w nim ta właśnie kategoria. Z Tomkiem mamy aż nadmiar pomysłów i jak zwykle za mało czasu. Ale nie przestaniemy dziś zaskakiwać! Oddaje zatem głos Butem w Kisiel, abyście wiedzieli czym zainspirowało mnie dzisiejsze danie.
Jest takie połączenie w kuchni, które elektryzuje całą rzeszę rządnych wrażeń smakoszy. Z drugiej strony znaczna grupa przeciwników twierdzi, że słodkie nie idzie w parze z mięsem.. i o tym dzisiaj będzie. Połączenie kruchych, białych kiełbasek z duszonymi jabłkami. Owoce wcale nie oznaczają wybitnie słodkiego smaku, a podkreślenie mięsa aromatem korzennych przypraw działa dość ślinotokowo. No to jedziemy z kolejnym przepisem z cyklu FOOD&WINE.
Jak to w każdej dziedzinie bywa, wyróżnić można zwolenników oraz przeciwników danego tematu. Jeśli chodzi o osoby obojętne, nie do końca wierzę, że może być ktoś taki w kwestii jedzenia. Chociaż znam jednego pana, który stwierdził, że jedzenie nie sprawia mu absolutnie żadnej przyjemności i pochłania niezbędną ilość kalorii tylko i wyłącznie w celu zachowania prawidłowych funkcji życiowych. Nie będę się teraz rozpisywał odnośnie wrażenia jakie prezentuje ów człowiek w swoim otoczeniu, niemniej zbyt zadowolony z życia to on nie jest. Ja za to jestem bardzo zadowolony, gdy przede mną pojawia się talerz soczystego mięsiwa, skąpanego w sosie ze świeżych owoców. Kocham to słodkie, a zarazem wytrawne połączenie, w którym wcale nie tak łatwo odnaleźć właściwy balans smaków, pozwalający cieszyć się jedzeniem bez żadnych kompromisów.
Wszystko wyszło tak jak powinno i jesteśmy przekonani, że ta potrawa to nie lada smakowity kąsek. Szczegóły przygotowania, z całym przepisem i listą działań znajdziecie oczywiście u Tomka. Tymczasem natomiast – pokombinujmy co do tego wypić 😉
Danie grillowym tematem inspirowane, więc i trunki powinny być podobne. Wykonując swoją robotę najlepiej jak umiem, powiem wprost – sięgnijcie po piwo, najlepiej pszeniczne! Z szeroko dystrybuowanych Paulaner będzie świetny, a zawsze możecie też poszukać Ciechana albo Ministra. To zdecydowanie najlepsza opcja dla tego dania. W drugiej kolejności postawcie cydr – najlepiej klasyczny, francuski, jak ten z Deliwina – Cidre Brut Bouché 100% Pur Jus “Le Clos Fleuri‘, 29pln. Hipsterzy mogą sięgnąć po Ignaców (9-10pln w sklepach winiarskich)!
Nie byłbym jednak sobą, gdybym wina nie polecił. Poszukamy czegoś pijalnego, dość świeżego. Przy tej potrawie nie potrzebujemy win wielkich i przepakowanych. Wystarczą te, których świeża kwasowość poradzi sobie z przyprawami, a warstwa aromatyczna nie da się nimi przytłumić. Dobre Côtes du Rhône powinno sprawdzić się idealnie (możecie po nie zajrzeć do Lidla lub poszukać Le Gravillas, 35-39pln, dostępne u partnerów Win Szlachetnych). Dla lubiących winiarskie szperanie po sklepach specjalistycznych polecam tanie, ale wyśmienite Librandi Cirò Rosso Classico 2010 (37pln, w Poznaniu dostępne w FOODWINE) z Kalabrii. Jedno z win uznanych przez angielski Decanter za „must try” (koniecznie spróbuj)! W bieli nieco solidniej zbudowany riesling lub silvaner zrobią swoje – zwłaszcza z Frankonii. W końcu Bratwurst to regionalna tradycja i przysmak, a Würzburger Bratwurst uznawana jest za jedną z najlepszych kiełbasek całych Niemiec. Idźmy zatem za przykładem sąsiadów i popijmy ją białym winem z Bocksbeutel. Słodkie, miodowe wręcz nuty kabinetów świetnie połączą się z takowymi niuansami potrawy, a ciała nie zabraknie dla kiełbasy. To jest mój perfect match, choć można też inaczej, co przeczytaliście wcześniej!