Mija oktawa Wielkanocy. Po okresie żarcia, rozpusty i zabawy przyszedł czas na mały odpoczynek. A nic nie pozwala zrelaksować się tak, jak rześkie, białe wino. Dobre byłyby bąble, ale dzisiaj poznacie dwie białe butelki, które świetnie nadają się do samodzielnego picia lub małych tapasów, bez dodatkowego objadania się w poświątecznym czasie. Dla mnie idealne, zwłaszcza, że ślub niedługo, więc kalorie muszę liczyć :p
NAZWA: MANDRAROSSA GRECANICO
typ: białe, wytrawne, średnio ciężkie, młode
region: IGT Sicilia, Włochy
producent: Cantine Settesoli
szczep: grecanico 100%
rocznik: 2011
dostępność: Mielżyński
cena: 36,00 PLN
Kawsowość wyraźna, ale nie przesadzona, dojrzała nuta jak od beczki (choć jej nie zaznało) i ciepły alkohol (nawet odrobinę zbyt atakujący). Finalnie jednak dobrze skomponowane, świetnie się pije i bardzo szybko znika z kieliszków.W nosie przyjemne aromaty cytrusowe, uzupełnione o brzoskwinię, kwiat akacji i konfiturę morelową, z dodatkiem przypraw i pokrzywy. Bez wymysłów, miłe dla nosa. Słaby jest 3 nos – szybko przechodzi w susz i urynę. Pić zatem jako młode, jak najszybciej (ze 2 latka wytrzyma)!
Podsumowanie: średniej ciężkości wino, które sprawia dużo radości. Dość uniwersalne w komponowaniu z jedzeniem, dzięki pikantnym nutom i wyrazistej kwasowości. Trzyma wysoki poziom i jest w pełni warte ilości złotówek na paragonie. Nowość w ofercie Mielżyńskiego wraz z kilkoma innymi etykietami z Sycylii. Zajrzyjcie bo warto!
____________________________________________________________________________________________
NAZWA: SAUVIGNON
typ: białe, wytrawne, dość lekkie, młode
region: VDP Dolina Loary, Francja
producent: Domaine des Quarres
szczep: sauvignon blanc 100%
rocznik: 2010
dostępność: MineWine
cena: 29,00
Bardzo delikatna, jasno słomkowa barwa z zielonymi refleksami.
Aromaty dość intensywne, głównie wpadające w cytrusy i skoszoną trawę. Trochę przejrzałej brzoskwini w tle. Podobnie jak wcześniej, czas wypić te butelki jak najszybciej – 3 nos właściwie nie istnieje, a korek skomponowano z wiórów
W ustach całkowicie dominuje wyraźna kwasowość, dająca jednak dużo rześkości. Aromaty niemal identyczne z tymi z nosa. Świetnie łączy się z wędzonym łososiem oraz kozim serem.
Bardzo przyjemne wino codzienne – niezwykle świeże i niewymagające. Na zakończenie Wielkanocnej oktawy wprost idealne, chociaż cudów się nie spodziwajcie.
Obydwa wina pochodziły z własnego zakupu.