Archiwa kategorii: Chile

Na granicy – Frontera Chardonnay 2011

Frontera to najlepiej sprzedająca się marka win chilijskich na świecie. Należy do megalopolis winiarskiego jakim jest Concha y Toro – producent m.in. osławionego Casillero Del Diablo. Prosta seria win, której destynacją od samego początku istnienia były marketowe półki. I niech taka etykieta rozpocznie poszukiwanie win grudniowych – z przeznaczeniem na świąteczne, sylwestrowe i noworoczne stoły.

DSC_1349FRONTERA CHARDONNAY 2011
typ: białe, wytrawne, dość lekkie, młode
region: Chile, winnice rozsiane po największych regionach
producent: Concha y Toro
szczepy: chardonnay (min. 75%)
dojrzewanie: brak beczki
dostępność: sieci handlowe, sklepy spożywcze
importer: PWW
cena: 18,99 (promocja Piotr i Paweł) do ok. 29pln

Przygotowanie wigilijnej wieczerzy jest pracą długą i żmudną. Tej butelki nigdy nie odważyłbym się otworzyć podczas świąt, ale w trakcie doprawiania karpia, przygotowania sałatki czy wyrabiania pierników może nam towarzyszyć ze znośnym rezultatem. Ewentualnie przy grudniowym ognisku da się opróżnić flaszkę bezpośrednio ze szkła producenta. Wino nie wyróżnia się niczym szczególnym, jest proste i nudnawe, ale jednocześnie nie ma w nim wad produkcyjnych. Duża świeżość, lekkie aromaty jabłkowe, cytrusowe i owoców egzotycznych. W ustach świeże, o żywej kwasowości, nieco podwyższonym cukrze resztkowym. Robi wrażenie rozwodnionego, ale poniżej 20pln ujdzie w tłumie. Brakuje przede wszystkim aromatyczności i wyrazu. Dla rozpoczynających winiarską przygodą może to być dobry wybór – jest lekko i łatwo. Mimo wszystko ja idę szukać czegoś lepszego, ale jak Concha y Toro wpadnie Wam przypadkiem do koszyka w trakcie zakupów, to nie musicie go od razu wylewać do zlewu.

Święta święta – ryba śnięta! czyli wstęp do białych na Wigilię

Być może na poszukiwania wina do świątecznego karpia jeszcze za wcześnie, ale reklamy bożonarodzeniowe już się zaczęły i mnie trochę wzięło:) Co prawda nie wiadomo jak z tym karpiem, bo podobno zdziesiątkował go bliżej nieznany mi wirus. Może zatem dorsz, łosoś, sandacz czy inna panga. W każdym razie, na polskim stole wigilijnym zawsze rządziła ryba, więc wino do niej dobrać należy, aby królestwa tego smak podkreślić. Jak wiadomo wydatki okresu świątecznego małe nie są, zatem poszukamy butelek, które bez nadszarpnięcia i tak opustoszałego zapewne portfela, pozwolą cieszyć się ciekawym smakiem i dobrą kompozycją z potrawami.

A tak w pełni poważnie – nie muszą to koniecznie być wina na świąteczny stół, tym bardziej, że to wszystko świeże, niebeczkowe wina, nie koniecznie idealne do karpia. Aczkolwiek wypiło się nam gdzieś przez październik i początek listopada 4 bardzo przyzwoite białe trunki w przedziale cenowym od 14,99PLN do 28PLN. Poza jednym przykładem są to butelki od dużych importerów, szeroko w sprzedaży dostępne, więc nikt nie powinien mieć problemów z ich znalezieniem. Mam zatem nadzieję na polemikę z moimi ocenami, a to być może zaowocuje kompleksowym przeglądem wspomnianych egzemplarzy. Zatem zaprezentujmy:

____________________________________________________________________________________________

1. CONO SUR GEWÜRZTRAMINER

Kraj: Chile

Region: Valle Central

Szczep: Gewürztraminer

Rocznik: 2011

Producent: Cono Sur (Adolf Hurtado – winemaker)

Importer: TiM

Dostępność: większość marketów (Tesco, Auchan, Piotr i Paweł)

Cena: 24PLN (w promocji, normalnie ok. 35PLN)

Pierwsza butelka, którą dzisiaj się zajmiemy to prawdziwy marketowiec. Dostępne prawie wszędzie, wypełnia półki najróżniejszymi etykietami z różnych szczepów. Cono Sur jest potężną spółką winiarską, produkującą ogromne ilości wina. Wyróżnia ich ekologiczne podejście do uprawy winorośli (dostali nawet jakąś nagrodę w temacie za obecny rok) i charakterystyczny rowerek (na etykiecie i często jako breloczek podczepiony do butelki).

Samo wino w kieliszku jasnosłomkowe i od razu dość aromatyczne. Po zamieszaniu otwiera się dość oczywistą, ale bardzo przyjemną paletą zapachów agrestu, czarnej porzeczki, tropikalnych owoców, skórki pomarańczowej i rodzynek. W smaku mocno zrównoważone, choć wybija się kwasowość. Jest grzejący alkohol, cień goryczki. Przyjemnie, dość łatwo i lekko. Z pewnością Cono Sur nikomu nie sprawi większej trudności w piciu, ale też niczym nie zaskoczy i nie powali. Przede wszystkim jest zbyt lekkie jak na traminera, brak mu korzenności, ziół i przypraw w aromatach i głębi, którą można wyciągnąć z tej rodziny szczepów. Przypomina bardzo podstawową, ale mimo tego znośną butelkę sauvignon blanc z Doliny Loary. Do rybki się nada 🙂

____________________________________________________________________________________________

2. AMELASIO SAUVIGNON BLANC

Kraj: Hiszpania

Region: Kastylia (VDT)

Szczep: Sauvignon Blanc

Rocznik: 2009 (?)

Producent: Vinos & Bodegas S.A.

Importer: Vininova

Dostępność: Piotr i Paweł (chyba) oraz setki podmiotów z Vininovą współpracujących

Cena: 14,99PLN (w promocji, normalnie 19,99PLN)

Kolejna butelka, której zakup nie powinien sprawić problemu, bo sama Vininova jest niemal wszędzie, a swoich produktów nie rozdziela na serię gastronomiczną i detaliczną, więc wszyscy mają wszystko. Kluczowym partnerem importera jest Piotr i Paweł, myślę zatem, że butelki będą tam dostępne (osobiście zakupu dokonałem w salonie firmowym).

Wino – no cóż… nie zachwyca, ale jest dobre, zwłaszcza za takie pieniądze. Naprawdę nie jest łatwo w tej cenie znaleźć butelki tak przyjemne, które przyzwoicie oddają podstawowy charakter szczepu. Zatem bez wielkiej euforii, ale dostajemy nuty cytrusowo-agrestowe, z wyraźną kwasowością. Przyjemne orzeźwienie, sporo owocu, dobrze się pije i szybko sięga po kolejny kieliszek. Czego chcieć więcej za 15PLN. Na pewno lepsze to, niż szeroko omawiany przez blogerów Pinot Blanc z Biedronki w tej samej cenie.

____________________________________________________________________________________________

3. CASTAÑO

Kraj: Hiszpania

Region: Yecla D.O., Region Południowo-Wschodni

Szczepy: Macabeo, Chardonnay

Rocznik: 2010

Producent: Bodegas Castaño

Importer: Mielżyński

Dostępność: Warszawa i Poznań, sklepy importera

Cena: 28PLN

Tym razem prezentuję butelkę, o którą trzeba się nieco bardziej postarać i udać na zakupy do Mielżyńskiego. Warto jednak! Już przy pierwszym kontakcie zwraca uwagę – niezwykłą etykietą, która mnie osobiście przypomina zestaw nagłówków z pierwszej strony gazety codziennej. Butelka prosta, estetyczna i wygodna – zamknięta skrew-capem, acz bardzo przyzwoicie zrobionym. W środku natomiast cała gama owoców (i dojrzałych, i bardziej zielonych) w dość intensywnych aromatach zarówno nosa jak i ust. Najlepiej zrównoważona spośród prezentowanych dzisiaj butelek o rześkiej i wyczuwalnej (ale zupełnie nie dominującej) kwasowości, ciepłym alkoholem, z odczuciem cukru resztkowego w smaku (południowy, bardzo ciepły region daje idealnie dojrzałe owoce, co może wyjaśniać takie wrażenia smakowe). Zdecydowanie butelka warta wydanych na nią pieniędzy, prezentująca doskonały stosunek ceny do jakości. Osobiście polecam!

____________________________________________________________________________________________

4. SAUVIGNON A

Kraj: Francja

Region: Touraine AOC, Thesee la Romaine

Szczep: Sauvignon Blanc

Rocznik: 2010

Producent: Guy Allion

Importer: Skład Win Wojtek Lutomski

Dostępność: Wine Outlet Kraków (www.sklad-win.pl) oraz Wina.pl

Cena: 27,50PLN (zamiast 44,90PLN), na wina.pl 42PLN

Tym razem bierzemy pod lupę butelkę z bardzo wąskiego kanału dystrybucji, z niewielkiego importu własnego. Dostaniecie ją w Krakowie, w Wine Outlet na ul. Królowej Jadwigi (chyba 84) oraz naprzeciwko w sklepie firmowym Wina.pl. Cena w promocji (tylko Wine Outlet) jest fantastyczna, apelacja znana z doskonałych Sauvignon Blanc, a sam egzemplarz, który przyszło nam degustować naprawdę godny polecenia. Mnóstwo wyraźnych aromatów, wśród których najwyraźniejsze są pokrzywa, karmelizowana gruszka, mirabelka, fiołek, koci sik, grejpfrut i nuta lawendy. Wino jest bardzo konsekwentne, pełne, eleganckie i dobrze zrównoważone jak na świeży sauvignon blanc. Obecna jest oczywiście nutka goryczy, wyraźnie zaakcentowane ciepło alkoholu i rześka kwasowość. Z pozoru lekkie, ale zwartość procentowa oraz budowa i intensywność aromatyczna wymuszają niejako kategoryzowanie go jako średnio ciężkiego. Z pewnością można butelkę (bądź karton) zostawić do kilkuletniego dojrzewania, które po analizie III nosa powinno dać efekt aromatyczny dojrzalszych owoców tropikalnych i suszu świątecznego. Jednak doskonałe jest już w tej chwili. Idealnie nada się do każdej ryby oraz wszelkich sosów śmietanowych, cytrynowych, pomarańczowych, mięs białych w curry czy w inny sposób aromatyzowanych bądź dobrze doprawionych. Dawno nie piłem wina tak bardzo w moim stylu. Za 27,50PLN to jedna z butelek o najlepszym stosunku jakości do ceny jakie w życiu spotkałem!

Jak widać zbliżające się święta są doskonałym pretekstem do przetestowania kilku białych egzemplarzy oraz sprawdzenia co się nadaje do rybki, a które etykiety na półce unikać szerokim łukiem. Sam post natomiast daje mi sposobność wprowadzenia Was w temat Wine Outletu krakowskiego, wraz z którym powróci już wkrótce cykl reportażowy o winiarniach niezwykłych – bo takim właśnie miejscem jest ów sklepik małego importera. Ale o tym już niedługo. Póki co samych udanych degustacji WINE TASTINGOWCY!!!

Lomas del Valle, czyli CZYLIJSKIE zagwostki

Dzisiejsze pracownicze wyprawy przyniosły różne efekty działań marketingowo-sprzedażowych, ale i zakupowych. Przy okazji odwiedzin w Merlotece w podpoznańskim Puszczykowie nabyłem butelkę chilijskiego sauvignon blanc – Lomas del Valle. Ciekawe butelki z własnego importu, raczej niezbyt szeroko dostępne w innych miejscach – przyjemna inicjatywa. Ceny wydają się nieco wygórowane, ale to rzecz względna. Zresztą ja zapłaciłem za wybrany egzemplarz zdaje się złotych 34 i w zestawieniu z jakością, to dość uczciwa kwota. Przy okazji polecam także Winiarnię – Sklep z Winem w Puszczykowie, całkiem niedaleko, także przy ul. Poznańskiej (nr 56). Sporo butelek z własnej działalności zagranicznej i kilka od współpracujących importerów. Wszystko osobiście degustowane i selekcjonowane przez p. Wojciecha – młodego i bardzo sympatycznego właściciela!

Przystąpmy jednak do meritum – butelka z Merloteki wypadła na tyle pozytywnie, że od razu chcę mi się o niej napisać! Zresztą nie bez powodu sauvignon blanc z Doliny Casablanki uchodzi za najlepszy w Chile (kiedyś napiszę coś szerszego w temacie!). A póki co:

nazwa: Lomas del Valle

producent: Agricola Llancay Ltd.

kraj: CHILE

region: Casablanca Valley

rocznik: 2010

szczep: sauvignon blanc

kupione w: MERLOTEKA

cena: 34 PLN

OKO: Wino o kolorze bladosłomkowym, z wyraźnymi zielonymi refleksami, błyszczące.

NOS: Bardzo intensywnie pachnie od samego początku, przy czym aromaty są dobrej jakości, ale aż nazbyt łatwe do wyodrębnienia. Fiołek, agrest i późniejsza eksplozja owoców tropikalnych. Można znaleźć akcenty różane i mineralne. Nie rozwija się, ale i nie traci specjalnie z czasem. Jedyny defekt – mała kompleksowość zapachu i brak większych zaskoczeń.

USTA: Dominuje świeża i przyjemna kwasowość, tak jak powinno być. Ładna struktura, dobra równowaga pozostałych elementów budowy i łatwość picia (dla tych którzy są przyzwyczajeni do sauvignon blanc) – tyle mi przychodzi na myśl w kwestii charakterystyki smakowej. Aromaty ładne, dobrej jakości, dość konsekwentne z nosem, uzupełnione wyraźną brzoskwinią. Posmak średniej długości z wyraźnymi nutami zielonego pieprzu i eukaliptusa.

PODSUMOWANIE: Ciekawe wino o kompleksowej budowie i aromatyczności. Dobrze się to pije, w ustach świeże i przyjemne. Do butelek wybitnych ów egzemplarz nie należy, ale to wysokiej jakości wino, będące wzorcowym przykładem tego, jak powinno smakować DOBRE sauvignon blanc. Szczerze, to gdyby nie tak wyraźny napis na etykiecie, to śmiałbym twierdzić, że to Loara a nie chilijska Casablanca Valley. 3 i pół gwiazdki.

OCENA: 85 punktów   

CATA, czyli Czyle z Biedronki :)

Postanowiłem ostatnio nieco poszaleć w Biedronce i zakupiłem tanie, choć „drogie” (jak na tamtejsze warunki=) 2 butelki prosto z Chile po 19,99 każda. Obydwie to kupaże – w przypadku wersji białej połączenie typowych dla kraju szczepów (chardonnay + viognier), dla edycji czerwonej cabernet + shiraz, czyli nieco mniej sztampowo jak na Czyle. Ładna butelka, masywna, z grubego szkła, niezła etykieta i dobra ekspozycja na półce zachęcały do zakupu. I powiedzmy, że nie żałuję, ale bynajmniej nie dlatego, że wino jest dobre:p

Nazwa: CATA

Producent: Aresti Wine of Chile

Region: Central Valle

Cena: 19,99 PLN

Kupione w: Biedronka

 

CATA CHARDONNAY & VIOGNIER 2011

CATA CABERNET SAUVIGNON & SHIRAZ 2010

Oko Ładna jasno słomkowa barwa; cienkie i rzadkie łzy. Średnio intensywna purpurowa barwa; dość połyskliwe; łzy przyzwoite.
Nos

Średniej jakości aromaty owocowe, przemysłowe i spożywcze; głównie wyczuwalne owoce tropikalne i cytrusy, dominuje dojrzały ananas.

Średniej jakości aromaty głównie owocowe, wycofane przemysłowe i daleko w tle odrobina skóry oraz pieprz. Pachnie raczej świeżo, czuć w nosie młodość wina.
Usta Początkowo świeże i przyjemne, z czasem słabnie intensywność aromatów, przebija alkohol i aceton, ulatują zapachy i smak owoców. Dobre na 1 kieliszek – niewiele więcej może zaoferować Przyjemne, dość lekkie i łatwe w piciu wino. Porzeczka, wiśnia i dojrzała truskawka do dominujące aromaty w ustach, uzupełnione odrobiną pieprzu. Mało taniczne, bardzo przewidywalne, niczym nie zaskakuje i szybko się nudzi. Brak rozwoju z czasem.
Podsumowanie Choć w budowie zrównoważone, wykazuje niekonsekwencję  aromatów. Można wręcz odnieść wrażenie, że robi się lekko nieprzyjemne, metaliczne z czasem. Słabe wino, którym nie ma co sobie głowy zawracać. Zbyt proste jak na ten kupaż, mało intensywne i czytelne – nie odzwierciedla bogactwa szczepów. Ale konsekwentne w tym co ma (choć to niezbyt wiele) i ładnie zrównoważone w budowie. Zwykły przeciętniak, o którym szybko zapomnicie, ale butelka do prostej pasty z tuńczykiem i pomidorami nie zaszkodzi.

Zachwytów nie ma i nie będzie, czego zresztą się spodziewałem. Dwa proste wina – jedno słabe, drugie przeciętne. Nie ma co się oszukiwać – butelką, formą, etykietą, pochodzeniem i szczepami Cata rozbudza nadzieję na odrobinę przyjemności i smakową złożoność. Otrzymujemy natomiast zupełną oczywistość w najprostszym wydaniu. Jak widać koszty produkcji obejmują głównie ładne opakowanie, zostawiając napój wewnątrz daleko w tyle. O ile czerwone da się ze smakiem wypić, na białe szkoda tych 20 złotych bez grosza. Sytuacja szczególnie dziwna, bo i viognier, i chardonnay (nawet w prostych i tanich winach) dają w Chile dobre rezultaty, więc szkoda surowca na taki niewypał. Bądźmy szczerzy – post głównie po to, żebyśmy nie zapomnieli o biedrońskich niespodziankach, które czyhają na półkach!