Archiwa tagu: wina wytrawne

Przed niedzielnym obiadem – rezerwacja u Baronów

W klimacie – dobry wybór na niedzielę:

CALVET RESERVE DES BARONS 2009
typ: czerwone, wytrawne, średniej wagi
region: Bordeaux, Francja
szczepy: merlot (80%), cabernet sauvignon (20%)
dojrzewanie: 12m-cy beczki
cena: ok. 35zł
import:Winarium (obecnie niedostępne)

[krótkim słowem wstępu] Maison Calvet, jako element Les Caves de Landiras, należy do ogromnych struktur GFC Planet, w skład których wchodzą dobrze znane z polskich marketów J.P.Chenet, Arthur Metz, czy biedroński Dulong. Ogromna produkcja nie przeszkadza jednak w zachowaniu przyzwoitej jakości, a pod szyldem spółki znajdziemy winiarzy niemal ze wszystkich regionów Francji.

Sam Calvet Reserve des Barons jest winem żywym, dobrze wyważonym i przyjemnym w piciu. W nosie przebijają się śliwki i czerwone owoce wraz z pestkami oraz sporo aromatów wędzonych i dymnych, aż po świeżo mieloną kawę (przemijają z czasem, zostawiając więcej owocowości).  W ustach dobrze skomponowane, z wysoką kwasowością i średniej siły taniną (nieco jeszcze szorstką). W smaku zbliżone do wrażeń z nosa, może z nieco większą dawką przypraw. Świetne do skomponowania z camembertem czy mimolettem. Z półroczniakiem od Grądzkiego też sprawdziło się nieźle. A jeśli planujecie kaczkę (bez orientalnych udziwnień), Calvet będzie dobrym wyborem.

Reklama

Sycylijskie klimaty. Bud Break 2012.

Bud Break Tasting zawsze wzbudza emocje w sercu Winoluba. W tym roku, 12.05.2012, Mielżyński pokazał kilka nowych etykiet, świeżo ściągniętych z Sycylii, ale i butelki dobrze znane stałym bywalcom Burakowskiej i City Parku. Poznańska degustacja nie przypominała już pompy z poprzedniego dnia w Warszawie. Zjawił się tylko jeden winiarz i nieco mniej osób na samej degustacji. Było to jednak fantastyczne święto wina, jak zwykle doskonale zorganizowane, ze świetną selekcją butelek i bezbłędną obsługą.

Zaczynajmy zatem! CANTINE SETTESOLI to zrzeszenie ponad 2000 winogrodników, którzy pod kilkoma seriami tworzą ciekawe wina w rozsądnych cenach.  Świetny owoc, dobrze wkomponowana kwasowość i alkohol, duża radość z picia, ale bez większych emocji i fajerwerków. Tak prezentują się podstawowe butelki MANDRAROSSA. Przyjemne, białe GRECANICO za 36pln (było o nim tutaj) oraz świetna czerwień NERO D’AVOLA (39pln?). BONERA (kupaż nero d’Avola 50%, cabernet sauvignon 25% cabernet franc 25%) doskonale łączy aromaty świeże z beczkowymi, wkomponowane w zbalansowaną strukturę. CAVADISERPE było najbardziej muskularne spośród wszystkich. Niektórym może wydać się nieco przesadzone, ale jest doskonale zrobione, z mnóstwem aromatów owocowych i pikantnych oraz wyrazistą strukturą. Settesoli to najbardziej komercyjny producent całej degustacji i nie można mieć tutaj żadnych wątpliwości – spodoba się szerokiemu gronu odbiorców!

CASTELLUCCI MIANO zaskoczyło najpierw intensywnie owocowym MIANO 2011, ze szczepu cataratto – białym autochtonem sycylijskim, o landrynkowych aromatach owoców egzotycznych i świeżo skoszonej trawy. Dobra kwasowość uzupełniała całość, dając bardzo ciekawe wino. SYRAH 2009 ukazywał leśną owocowość wzbogaconą o nuty skaliste. Bardzo przyzwoite wino, z południowym charakterem, choć bez sztucznego nadęcia – z pewnością warte 48,50pln na paragonie. PerricOne 2009 przywitał nas lekko ziemistymi aromatami połączonymi z czystym, dość intensywnym owocem, przy jednocześnie dość niekrzesanej budowie. Ciekawie rokujące wino, choć nieco drogie w zestawieniu z jakością (87pln).

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

TENUTA DI FESSINA to kolejny nowy producent w portfolio Mielżyńskiego. NAKONE CHARDONNAY 2010 zwróciło uwagę aromatami kredowo-wapiennymi i niezwykłą subtelnością zarówno smaku jak i struktury. W niczym nie przypomina typowego (dość tandetnego) wydania chardonnay z ciepłych regionów południowych. Jeszcze niedostępne, ale wkrótce pojawi się w cenie ok. 60pln. W czerwieni królowało nerello mascalese – kolejny szczep endemiczny rodem z Sycylii. ERSE ROSSO 2009 (85pln) to popis mineralności, uzupełnionej eleganckim owocem. Nic w tym winie nie jest przesadzone, nic nie jest nachalne, ale też nie ma tu oczywistości. Jeśli lubicie pomedytować nad kieliszkiem – to pozycja dla Was! IL MUSMECI ETNA ROSSO 2008, zbliżone do poprzednika w aromatach, ale bardziej wyraziste, cięższe, z mocną kwasowością i garbnikiem. Świetne wino, choć z zaporową – przynajmniej dla mnie – ceną (ok. 180pln).

Na koniec swoje 5 minut otrzymała wszystkim znana ZISOLA. Rodzina Mazzei, legenda supertoskanów, na Sycylii robi wina zbliżone w charakterze – intensywne, ciężkie, bardzo ekstraktywne i niezwykle aromatyczne. Modernizm stylu, ale na najwyższym poziomie. W przypadku ZISOLI 2009 (79pln) mamy świetnie ułożoną już strukturę, z dobrym (czerwonym) owocem, uzupełnionym o beczkowe aromaty. DOPPIOZETA 2008 (150pln) to bardziej przysadzisty zawodnik – aromaty petrochemiczne, silnie wyczuwalny leśny owoc i bardzo wyraźna beczka. Sporo dojrzałej goryczy, mocny i suszący garbnik, znacząca kwasowość, ale i nuta słodyczy dojrzałego owocu. Finisz kawowo-czekoladowy. Z pewnością warto dać mu jeszcze czas na leżakowanie. Ale kompozycja jest pociągająca niczym Monica Bellucci jako Malena.

Zisola – mocny i pociągający akcent na koniec degustacji niczym Malena!

12 butelek i wszystkie godne polecenia. Nie mają wspólnego mianownika – każda jest na swój indywidualny sposób fascynująca. I wcale nie trzeba pokazywać setki win, aby udowodnić, jak doskonałe etykiety posiada się w ofercie. Wielkie brawa za pokazanie Sycylii, jakiej chyba nikt się nie spodziewał – mineralnej, trudnej, medytacyjnej, mniej owocowej.  ‘Wyspa jak wulkan gorąca!’

Winny Wtorek #28 – alvarinho/albariño

Temat łatwy, lekki i przyjemny – zatem nie będę Was zanudzał długą notką. De facto, nie jest jednak prosto znaleźć na polskich półkach vinho verde z alvarinho (bo akurat tym tematem chciałem się zająć). Łatwiej dostać albariño hiszpańskie (bo choć to ten sam szczep, nazewnictwo stosuje się w odniesieniu do niego lokalne), ale już z Rías Baixas – znowu problem. Całe szczęście w notatkach mam jeszcze verde z targów EuroGastro w W-wie i o nim teraz będzie mowa. A jeśli chcecie poczytać o innych winach zielonych, to Winni Poznania degustowali je ostatnio w Piece of Cake!

ESTREIA ALVARINHO GRANDE ESCOLHA
Typ: verde (zielone), wytrawne, lekkie i świeże
Producent: Adega Cooperativa de Ponte da Barca
Region: Vinho Verde DOC, północna Portugalia
Rocznik: 2011
Alkohol: 12%
Importer: prawdopodobnie niedługo Kia Ora oraz Portugalski Świat
Cena: ?

To wino nie jest już typowym verde – ma nieco mniejszą perlistość, bardziej kompleksowe aromaty, sporą zawartość alkoholu (zatem mniej cukru resztkowego). Bardziej należy je określić jako świeże, dobrej klasy wino białe z północnej Portugalii. W nosie cytrusy, agrest, trochę świeżo skoszonej trawy i pokrzywy. W ustach podobne smaki i bardzo świeże wrażenia (dominuje kwasowość, ale jest też delikatny garbnik). Pije się dość łatwo – zwłaszcza w upał. Doskonale łączy się z rybami, owocami morza, serem owczym oraz kozim. Warto spróbować, gdy tylko będzie okazja.

____________________________________________________________________________________________

Inni pili:
SSTARWINES

Zielono Mi!

W ostatnią środę spotkaliśmy się w doborowym gronie 14 osób, aby nieco pogadać i popróbować kilku Vinho Verde. Temat wybrała pogoda – w końcu trudno sobie wyobrazić lepsze wino na panującą upał! „Zielone” jest idealne na grilla i do ogródka – dlatego wykorzystaliśmy zaprzyjaźnione Piece of Cake, aby imprezę przygotować na tyłach lokalu Ani i Kuby. A miejsce to niezwykłe – nie dość, że wszystkie ciasta i potrawy powstają na bieżąco, na miejscu, to jeszcze robią najlepszą kawę w mieście, z dokładnością i powtarzalnością szwajcarskiego zegarka (espresso 5pln, doppio 7!). Uwielbiam! Zresztą Panini z własnego wypieku również, a nawet bardziej.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Tego dnia najważniejsze było jednak wino! Po raz pierwszy spotkaliśmy się w ramach Piece of Wine i mam nadzieję, że stanie się ono imprezą cykliczną. Na wstępie przygotowaliśmy kilka kieliszków wypełnionych skrojonymi cząstkami owoców, dzięki którym mogliśmy wyszczególnić zestaw aromatów typowych dla zielonych win (przede wszystkim jabłko, ananas, melon, banan, limonka). W międzyczasie trwało merytoryczne wprowadzenie w winiarstwo Portugalii, ze szczególnym uwzględnieniem DOC VINHO VERDE. Obejrzeliśmy mapy winiarskie i fizyczne, zaprezentowaliśmy podregiony i szczepy z jakich wino jest produkowane, przedstawiliśmy najlepiej pasujące do niego potrawy, a przede wszystkim wytłumaczyliśmy czym jest verde. I oto wino zielone – wcale nie jest zielone tylko młode, a kolor może mieć biały, różowy lub czerwony. Jest lekkie, owocowe i bardzo delikatnie musujące. Niestety nie znaleźliśmy ani jednej butelki czerwonego vinho verde, ale biele i róże trafiły nam się przednie! Zatem oto krótka lista tego, co piliśmy:

1. GAZELA VINHO VERDE
Producent: Sogrape Vinhos
Rocznik: 2011
Alkohol: 9%
Cena: 29 PLN, Kia Ora

Pierwsze wino wieczoru, mocno perliste, wręcz musujące i bardzo delikatne. 9% alkoholu, wyraźna świeżość i kwasowość oraz duża ilość cukru resztkowego. Właściwie półwytrawne w charakterze, ale doskonałe na tarasowe/ogródkowe picie w dzień gorącego lata. W dodatku to najbardziej rozpoznawalna marka vv na świecie!

2. ESTREIA VINHO VERDE ROSE
Producent: Adega Cooperativa de Ponte da Barca
Rocznik: 2011
Alkohol: 10%
Cena: 35 PLN (prawdopodobnie niedługo w Kia Ora)

Swego czasu polecane na Winicjatywie (podczas targów Eurogastro) – mocno owocowe, nawet lekko landrynkowe, lekkie i bardzo przyjemne wino. Na większości chyba nie zrobiło większego wrażenia, ale ja będę go bronił jako idealnego kompana wszelkich pikników i grillowania. Będzie niedługo znów dostępne w Kia Ora – cały pierwszy rzut został wyprzedany.

3. ESTREIA LOUREIRO GRANDE ESCOLHA
Producent: Adega Cooperativa de Ponte da Barca
Rocznik: 2011
Subregion: Lima
Szczep: loureiro
Alkohol: 11%
Cena: ? ok. 39pln (być może niedługo w Kia Ora)

Niby bardziej skomplikowane, niby ciekawsze. Podoba mi się to wino, ale nie powinno być droższe niż 29PLN. Aromaty trawiaste i agrestowe, spora świeżość, ale jakby większa kompleksowość i bardziej wyrazista struktura. To verde jest dojrzalsze i ciekawsze, ale nie do końca tego można po nim oczekiwać.

4. MOINHO VELHO VINHO VERDE
Producent: Adega Cooperativa Barcelos, Sodibaco
Rocznik: 2011
Szczep: loureiro
Alkohol: 10,5%
Cena: 25 PLN, Mine Wine

Ta butelka ledwo dotarła na naszą degustację, ale udało się – kilka godzin przed eventem paleta owego verde dotarła do MineWine w swarzędzkim ETC. I niezwykle mnie to cieszy, bo uważam je za wino wieczoru! Za 25 zł otrzymujemy vinho verde w najlepszym wydaniu – świeże, mocno perliste, mocno owocowe, ze sporym cukrem resztkowym, ale i ładnie zaznaczoną kwasowością. WARTO!

5. TERRAS DO COUCÃO GRANDE ESCOLHA
Producent: Herdade do Carvalhal
Rocznik: 2010
Szczep: Azal, 50% Arinto, 50%
Alkohol: 12,5%
Dojrzewanie: 4-6 miesięcy w inoxie

Najbardziej eleganckie i subtelne wino. Nie dostaniecie go póki co w Polsce, ale może niedługo się to zmieni. Pierwszy nos dość specyficzny i kontrowersyjny, ale z czasem robiło się ciekawiej. W ustach piękny balans z lekką dominacją kwasowości – przy tym głębia aromatów i przyjemny garbnik z werwem, choć lekko zaznaczony. Cukru właściwie nie ma w ogóle, alkohol mimo że mocny jak na verde, zupełnie niewyczuwalny. To po prostu doskonale zrobione białe wino, które nieco odbiega od tradycyjnego wymiaru „zielonych win”, ale warte jest spróbowania!

Myślę, że impreza wypadła bardzo dobrze. Przede wszystkim zrealizowaliśmy główny cel – rzetelnie przedstawiliśmy vinho verde i wybraliśmy te butelki, których warto szukać w Poznaniu! Przy okazji spotkaliśmy się w fantastycznym miejscu, jakim jest Piece of Cake, dobrze się bawiliśmy i mam nadzieję sporo z tego wydarzenia wynieśliśmy. Niedługo kolejne imprezy pod egidą Winnych Poznania, ale w przyszłym tygodniu musimy zrobić sobie wolne!

Święta święta – a rybka lubi pływać. Białe na Wigilię cz.II

Za oknem deszcz, temperatura w okolicach 8oC, wieje niemiłosiernie… Tym sposobem na dobre zaczął się grudzień! Czas zatem pomyśleć o kolejnych winach na świąteczny stół. Pierwsze butelki, niejako przystosowane do aktualnej sytuacji kryzysowej przedstawiałem już w listopadzie. Dzisiaj czas na cztery inne etykiety – nadal białe, wytrawne, ale tym razem bardzo charakterne, indywidualne, dość nietypowe i z nieco wyższej półki cenowej.

Mam nadzieję, że niedługo przyjdą mrozy i śnieg, zatem zaprezentuję dzisiaj rozgrzewające butelki z prawdziwie południową duszą – 2 z Hiszpanii i 2 z Maroka! Specyficzne, nietypowe, 3 spośród nich na pewno trudne, wymagające sporego wysiłku i chęci dogłębnego poznania, aby można było stwierdzić, że smakują. Wina nieco odmienne, medytacyjne, trochę magiczne! Z pewnością będą doskonałą świąteczną niespodzianką, a ich intensywność poradzi sobie z ciężkością i aromatycznością potraw polskiej Wigilii Bożego Narodzenia. Zatem przedstawiam:


1. Miguel Merino Viura fermentado en barrica

Producent: Miguel Merino

Region: Rioja DOC, Rioja Alta, Hiszpania

Rocznik: 2009

Szczep: Viura

Kupione wViñola

Cena: 56 PLN

Świetny producent, tylko 896 wyprodukowanych butelek, doskonały region winiarski. Fermentowane w beczce i dojrzewa kolejne 4 miesiące. Sama etykieta podaje informacje, które napawają wielkimi nadziejami wobec tego wina. Wnętrze butelki nie zawodzi.

OKO: Złotawa, intensywna barwa i gęste, długie łzy – wszystko tak jak powinno być, wskazuje na wysoką ekstraktywność

NOS: Już pierwszy jest intensywny, rozwija się z czasem (i to bardzo szybko). Zaryzykowałbym nawet dekantację tego wina. Niesamowite aromaty spożywcze, owocowe i przemysłowe. Na pierwszym planie masło i lakierowane drewno (ale coś jak deska barlinecka, albo parkiet a nie świeżo cięte). Z czasem rozwijają się aromaty dojrzałego banana, agrestu, siana i skoszonej trawy. Później przychodzi papierówka, koper, niedojrzała gruszka, aromat dobrego koniaku. Jest bardzo intensywnie, zaskakująco i niezwykle ciekawie.

USTA: Dobra i dojrzała struktura wina, z żywą kwasowością choć wyczuwalną dopiero po chwili. Cukier mocno w tle, wycofany, alkohol dobrze grzeje i świetnie towarzyszy. Intensywne są właściwości ściągające. Analizując ta budowę, w połączeniu z nietypowymi aromatami mam wrażenie, że wino było poddane maceracji, a potem trafiło do sporych rozmiarów beczki, niekoniecznie nowej. W ustach aromaty zbliżone do nosa, choć jest bardziej koniakowe i mocniej czuć papierówkę. Finisz długi, pikantny jak na białe wino i z posmakiem jabłkowym.

PODSUMOWANIE: Doskonale zrównoważone wino, o niesamowitej konsekwencji. Zaskakujące, nietypowe i trudne. Nie ma w nim świeżości i lekkości jakiej zazwyczaj oczekujemy od białych trunków. Wydaje się bardzo ciężkie (mimo tylko 12% alkoholu), jest niesamowicie dojrzałe, wykazuje pewne cechy utleniania i maceracji (jak wina z kwewri). Jest inne, ale charakterne i bardzo intensywne, więc na świątecznym stole da radę na 100%. Poza tym można je podać do grzybów wszelkiego rodzaju, pieczonych ryb w sosie serowo-koperkowym. Stek z tuńczyka, ale i z wołowiny też powinien dobrze tutaj pasować!

OCENA: 92 pkt

2. Clos d’Englora Blanc

Producent: Cellers Baronia del Montsant

Region: Montstant DO, Hiszpania

Rocznik: 2008

Szczepy: kupaż z dominacją Viura

Gdzie szukać: Viñola (otrzymałem gratis do degustacji)

Cena: bd.

Kolejne indywidualne w stylu wino, nietypowe, choć zbliżone dość mocno do poprzedniej etykiety. Ciekawy zestaw szczepów, dobry region i znów 4 miesiące dojrzewania w beczce. Wino szczególnie polecane dla osób poszukujących odmienności we wnętrzu butelki!

OKO: Złotawa, choć dość delikatna barwa, zły bardzo gęste i długie

NOS: Pierwszy średni, rozwija się z czasem do bardzo intensywnego. Aromaty są wyraźne, wysokiej jakości i bardzo zaskakujące. Na początek otrzymujemy sporą dawkę siana, ściółki leśnej, trocin, drewna i kory, aby z czasem poczuć nuty podgniłego banana, lukrecji, miodu gryczanego, dojrzewającej torfowej whisky i lakieru do paznokci. Jest fenomenalnie, choć nietypowo.

USTA: Wyraźny alkohol i właściwości ściągające to podstawowe elementy budowy tego wina. Cukier totalnie niewyczuwalny, a kwasowość w tle, dość mocno już przygaszona. Aromaty są zbliżone do tych z nosa, pojawia się większa pikantność i jakby więcej podgniłej owocowości i nuty wędzonej gruszki. Finisz lekko szorstki, pozostawia wytrawny posmak, bardzo długi.

PODSUMOWANIE: Zrównoważone, choć brak mu żywszej kwasowości, co niejako świadczy o dobrym momencie na spożycie tego wina. III nos wskazuje na możliwość dalszego przechowywanie, ale nie wiem czy jest sens jeszcze zostawiać tą butelkę do dalszego dojrzewania. Wino ciężkie, bardzo intensywne, charakterne. Na wigilię jak znalazł, ale będzie też świetne do królika w marynacie pikantno-miodowej, żeberek w piwie i miodzie, pieczonych mięs białych mocno aromatyzowanych, nawet można zaryzykować podanie go do steka. Jest kontrowersyjne, z nutą goryczy, jak poprzednia butelka przypomina styl gruzińskich win z kwewri i ma znamiona maceracji. Nieco mniejsze bogactwo aromatyczne i słabsza struktura powodują niższą ocenę, ale to butelka warta zachodu!

OCENA: 87-88pkt

____________________________________________________________________________________________

3. Domaine Riad Jamil Blanc

Producent: Les Celliers de Meknes

Region: Beni M’Tir AOG, Maroko

Rocznik: 2010

Szczep: Chardonnay

Gdzie szukać: MarokoSklep oraz partnerzy importera

Cena: ok. 45 PLN

Jedna z najlepszych apelacji marokańskich, znana zwłaszcza z doskonałych win czerwonych. Jednak Les Celliers de Meknes pokazuje w białych butelkach Riad Jamila jak ogromny potencjał ma Chardonnay w Północnej Afryce. Choć powstaje w Inoxie, jest krótko beczkowane (ok. 3 miesięcy). Efekty zaskakujące:

OKO: Słomkowy kolor, uzupełniony o dość gęste, smukłe i długie łzy.

NOS: Pierwszy średni, z czasem rozwija się do intensywnego. Zapachy są wysokiej klasy, acz zupełnie inne niż przy dwóch poprzednich winach. Mamy tu cały zestaw tropikalnych owoców, silnie wyczuwalne cytrusy, kwiatowość głównie przywodzącą na myśl czarny bez. Wszystko uzupełnia nuta miodowo-tostowa w tle, tworząca piękne uzupełnienie całości.

USTA: Wyraźna i dominująca kwasowość, ale bardzo świeża i przyjemna. Da się wyczuć pozostałość cukru resztkowego. Alkohol ciepły, nieźle grzejący, a właściwości ściągające lekko zaznaczone. Aromaty w ustach są zbliżone do tych z nosa, bardzo intensywne, wyraźne i kompleksowe. Wino pije się dobrze, jest średniej ciężkości i niezwykle przyjemne. Najlżejsze i najłatwiejsze z prezentowanych dzisiaj butelek.

PODSUMOWANIE: Dobry balans, aromatyczna konsekwencja, swoboda picia i zapachowa bomba. To generalnie największe zalety Riad Jamila, które również pozwalają zaliczyć go do dobrych win na świąteczny stół. Poradzi sobie z każdym polskim karpiem i kapustą z grzybami. Pieczone białe mięsa, owoce morza i gęste sosy śmietanowe też będą doskonale komponować się z tą butelką. Z pewnością jest to jedno z najciekawszych białych win świeżego typu, jakie testowałem na potrzeby bloga.

OCENA: 89pkt

4. Chateau Roslane Blanc Premier Cru

Producent: Les Celliers de Meknes

Region: Les Coteaux de l’Atlas AOC

Rocznik: 2009

Szczep: Chardonnay

Gdzie szukać: MarokoSklep oraz partnerzy importera

Cena: ok. 95 PLN

Ekstraklasa egzotyki – tak najkrócej można próbować określić to wino. Przedgórze Atlasu, najlepsza apelacja kraju, doskonałe warunki klimatyczne – to walory produkcyjne. Jedyne marokańskie premier cru w edycji białej powstaje w 100% ze szczepu Chardonnay. Wino fermentuje w beczce, a następnie dojrzewa w dębie 6 miesięcy. Co dostajemy we wnętrzu tej niesamowitej butelki:

OKO: Intensywny kolor złota, łzy gęste i długie.

NOS: Pierwszy średni, drugi średni + i rozwijający się. Aromaty są nadzwyczaj świeże jak na tak długo dojrzewające w dębie wino. Mamy tu mnóstwo kwiatu (zwłaszcza czarnego bzu oraz lilii), warzyw czy ziół (koper i bazylia)  i dojrzałego owocu tropikalnego (ananasy, mango, papaja, marakuja), a do kompletu intensywne zapachy skórki chleba, świeżo pieczonych tostów, masła i wanilii. Jest kompleksowo i bardzo hojnie.

USTA: Wyraźna, żywa kwasowość uzupełniona o mocno rozgrzewający alkohol, wyczuwalne właściwości ściągające i nutę cukru resztkowego. Wszystko pełne, wyraziste i intensywne. Wino jest bardzo cieliste, wypełnia usta i stwarza odczucie aksamitności struktury. Wyraźnie czuć maślaną beczkowość, a przy tym powtarzają się inne aromaty owocowe, ziołowe i spożywcze.

PODSUMOWANIE: Bogate i hojne wino, silnie beczkowe, ale nie „przebeczkowane”, co potwierdza ładunek owoców i świeża kwasowość. Jest dość trudne, ciężkie, ale sprawia niesamowitą przyjemność w odkrywaniu swojej głębi. Wzorzec dla Nowego Świata jak rozsądnie używać beczki przy produkcji Chardonnay, tak aby jego naturalne walory wzbogacić o beczkowy bukiet, a nie przykryć nim wszystko. Zaskakujące, indywidualne i doskonałe na Wigilię – i historią, i smakiem. Świetne do ryb (zwłaszcza w sosach śmietanowych, koprowych itp.), świetne z pieczonym mięsem białym, dobre do twardych serów długo dojrzewających. Kaczka czy indyk karmelizowane lub podane z jabłkiem pieczonym w miodzie będą równie idealne! Dla mnie rewelacyjna butelka.

OCENA: 92pkt

Podsumowując krótko, dzisiaj mamy do czynienia z butelkami górnej półki jakościowej i nieco bardziej zaawansowanymi cenowo. Zdaję sobie sprawę, że wino na polskiej Wigilii Bożego Narodzenia może nie być produktem pierwszej potrzeby. Jednak wybierając już trunek na świąteczny stół warto pomyśleć o wyjątkowej historii, pochodzeniu, sposobie produkcji i indywidualnym stylu – tak aby spróbować czegoś niecodziennego. Szczerze polecam wszystkie przedstawione dziś wina i mam nadzieję, że nie zawiodą Was. Mnie zaskoczyły – hiszpańskie przyprawiły o zakłopotanie, a marokańskie, mimo swojej klasy, zachwyciły lekkością picia. To prześwietny zestaw na każdą ważną uroczystość!

VIVA ESPAÑA, czyli podróże po winach iberyjskich bez nadwyrężania portfela

Zanim przejdziemy do tematów i relacji związanych z mnóstwem bieżących zdarzeń winiarskich (ENOEXPO, degustacja w Vinoli, degustacja Słowenii w Wawie, święto Bożole =Boże (ale) BLE!), znalazła się chwila czasu na zaległą nieco Hiszpanię z Lidla! Otrzymałem przesyłkę złożoną z 5 win, choć jedna etykieta została powtórzona i właśnie od niej zaczniemy!

BARCELIÑO

Region: D.O. Catalunya

Rocznik: 2009

Szczepy: Tempranillo i Garnacha

Cena: 14,99 PLN

Najtańsze wino spośród przesłanych przez Lidla. Cena bardzo niska, więc i obawy o jakość były wysokie. Okazało się, że niesłusznie! Barceliño powstaje w D.O. Catalunya, ok. 40km od stolicy regionu – Barcelony rzecz jasna 🙂 Dojrzewa w beczce bardzo krótko (3 miesiące), co powoduje zachowanie dużej świeżości i ledwie muśnięcie wina dębiną.

OKO: Delikatna barwa choć w ciemnym odcieniu czerwieni, z wyraźnie fioletowym rantem. Łzy przyzwoite, średniej gęstości

NOS: Pierwszy nos raczej delikatny i nie zapowiada się zbyt ciekawie. Drugi już intensywniejszy i rozwojowy. W zapachu dominuje dojrzała truskawka oraz poziomki. Z czasem pojawia się buta solonego boczku i aromaty drewna. Na tej półce cenowej, bardzo przyzwoicie!

USTA: I tu robi się jeszcze ciekawiej – wyraźna, przyjemna kwasowość, wyczuwalny cukier, dobrze rozgrzewający alkohol i intensywna, ale bardzo miękka tanina. Łatwe, proste i przyjemne, bardzo owocowe wino! W aromatach znów truskawki, poziomki, trochę wanilii i cukierki Alpenliebe! Wszystko kończy się słodkawym finiszem średniej długości.

PODSUMOWANIE: Konsekwentne i nieźle zrównoważone wino, średniej ciężkości (choć wydaje się lżejsze niż jest), młode i przyjemnie owocowe. Gotowe do picia w tej chwili i właściwie nie ma możliwości dłuższego dojrzewania (ani struktura, ani sztuczny korek na to nie pozwolą). Podane w temperaturze 16oC, będzie idealne do tapas z wędlin i serów oraz past pomidorowych. Kotlet mielony z pewnością też dobrze poczuje się w towarzystwie Barceliño.

OCENA: 80pkt, doskonały stosunek jakości do ceny!

____________________________________________________________________________________________

SAXA LOQUUNTUR UNO

Producent: Bodegas y Viñedos Ortega Ezquerro

Region: DOC Rioja

Rocznik: 2009

Szczepy: Tempranillo i Garnacha

Cena: 24,99 PLN

88 punktów od Roberta Parkera. Generalnie to element, który naprawdę zachęca do spróbowania tego wina. W pakiecie świetna etykieta w kolorze czerwieni Marlboro i słynne DOC RIOJA. 4-6 miesięcy w beczce francuskiej i amerykańskiej.

OKO: Ciemna purpura z fioletowym rantem. Łzy średniej gęstości, długi i bardzo smukłe.

NOS: Pierwszy średniej intensywności i jakości, ale bardzo dobrze rozwija się z czasem. Mnóstwo aromatów spożywczych, korzenno-ziołowych i odzwierzęcych. W zapachu wino medytacyjne z pewnością. Odnajdziemy i powidła śliwkowe, i spocone siodło, trochę pieprzu, ziemistości, nutę pokrzywy

USTA: W strukturze dominuje kwasowość, jest wyraźna i bardzo intensywna, ale nie przykrywa aromatów całe szczęście. Alkohol dość silnie rozgrzewający. Garbnik raczej w tle, trochę zbyt mało wyrazisty dla tej butelki. Aromaty natomiast są bardzo konsekwentne z nosem zarówno siłą jak i rodzajem. Finisz długi, kwaskowo-szypiący, pikantny, bardzo przyjemny!

PODSUMOWANIE: Niezrównoważone, ale konsekwentne i bogate wino. Ciekawe, zwłaszcza w zapachu, choć nie potwierdza swoich możliwości budową w ustach. Dość ciężkie, wyraziste, ciekawe. Z pewnością do jagnięciny, cielęciny czy zająca spisze się świetnie, choć nie dorówna im cenowo (z założenia wino powinno być 2 razy droższe niż potrawa). Patrząc na strukturę, może kilka lat poleżeć, ale 3 nos zdaje się tego nie potwierdzać. Generalnie typ wina, które lubię, ale nie oceniam go aż tak wysoko jak mr Parker, bo są drobne niedociągnięcia. Podobno poprzedni rocznik był zdecydowanie lepszy, ale nadal Carmelo Ortega trzyma wysoki poziom, przy bardzo dobrym stosunku jakości do ceny.

OCENA: 82-83pkt

____________________________________________________________________________________________

SOLIGAMAR

Producent: Bodegas y Viñedos Ortega Ezquerro

Region: DOC Rioja

Rocznik: 2007

Szczepy: Tempranillo i Garnacha

Cena: 49,99 PLN

Kolejne wino od Carmelo Ortegi. 90 punktów od Parkera i wszystko niby powinno być jasne. Generalnie rocznik poprzedzający ten egzemplarz taki był. Nikt nie miał wątpliwości, że zasługuje na wysokie noty. Wysoko postawioną poprzeczkę trzeba nieco obniżyć, ale i tak Lidl w niezłej cenie proponuje wino wysokiej klasy.

OKO: Ciemna, intensywna barwa purpury, rant lekko ceglasty. Łzy długie, smukłe i gęste.

NOS: Pierwszy średni, po zamieszaniu o ton intensywniej. Jakość aromatów wysoka, całość kompleksowa i trochę trzeba się naszukać przy wyodrębnianiu poszczególnych zapachów. Zaczyna się lekkim obornikiem, który szybko się wietrzy i wchodzi w konfiturę śliwkową z nutami dymu z gaszonego ogniska. Później trochę tytoniu owocowego, ściółki leśnej i popiołu. Ciekawe wino, sprawiające ogromną przyjemność dla zmysłu powonienia. Zgaszone beczką, ale zostawia nuty przejrzałych owoców, a to ważne dla ogólnego wrażenia.

USTA: W strukturze delikatnie dominuje kwasowość, ale doskonale towarzyszy jej garbnik (z werwem, wyraźny, trochę już zmiękczony). Cukier i alkohol pozostają ewidentnie w tle. Aromaty ust są całkowicie zgodne z nosem i robi to niesamowite wrażenie!

PODSUMOWANIE: Jedyne, co mogę zarzucić to brak większej pełni i mięsistości oraz potęgi garbnika – wówczas dostalibyśmy Rioję w wielkim stylu. Mamy natomiast wino bardzo wysokiej jakości, które można przeznaczyć na dobre 10 lat dojrzewania, a już teraz smakuje świetnie (jeśli ktoś chce w nie trochę czasu zainwestować, polecam wymianę korka!). Żywe, intensywne, wciągające, lekko narkotyzujące wręcz. Do steka i wołowiny, ewentualnie dojrzałe sery śmierduchy.

OCENA: 87pkt, całkowicie w moim stylu 

Hiszpańska oferta Lidla może nie jest zbyt rozbudowana i z pewnością wiele braków musimy uzupełnić u innych dystrybutorów, ale ma ciekawe elementy i da się w niej znaleźć coś miłego dla każdego. Osobiście jestem ciekaw Prioratu, który z pewnością zakupię i zrecenzuję, choć po 20PLN z tej mistycznej apelacji cudów się nie spodziewam. Z egzemplarzy, które testowałem najlepiej wypada Barceliño – w tej cenie, jedna z ciekawszych butelek jakie znam, mimo że wino proste jak budowa cepa, to niezwykle przyjemne. Carmelo Ortega niestety obniżył loty w tym roku (choć nieznacznie), acz wina nadal robi bardzo ciekawe, pełne intensywności i wyrazu, ale trudne i nie dla każdego. Z pewnością warte uwagi i dłuższego dojrzewania. Największe rozczarowanie to Cava Amorany Gran Cuvee (29,99PLN), która jest pusta, nudna, mdła i pieruńsko droga jak na prezentowany poziom. Jakaś wpadka musiała jednak być 🙂

WINA OTRZYMAŁEM DO DEGUSTACJI OD LIDLA