Za oknem deszcz, temperatura w okolicach 8oC, wieje niemiłosiernie… Tym sposobem na dobre zaczął się grudzień! Czas zatem pomyśleć o kolejnych winach na świąteczny stół. Pierwsze butelki, niejako przystosowane do aktualnej sytuacji kryzysowej przedstawiałem już w listopadzie. Dzisiaj czas na cztery inne etykiety – nadal białe, wytrawne, ale tym razem bardzo charakterne, indywidualne, dość nietypowe i z nieco wyższej półki cenowej.
Mam nadzieję, że niedługo przyjdą mrozy i śnieg, zatem zaprezentuję dzisiaj rozgrzewające butelki z prawdziwie południową duszą – 2 z Hiszpanii i 2 z Maroka! Specyficzne, nietypowe, 3 spośród nich na pewno trudne, wymagające sporego wysiłku i chęci dogłębnego poznania, aby można było stwierdzić, że smakują. Wina nieco odmienne, medytacyjne, trochę magiczne! Z pewnością będą doskonałą świąteczną niespodzianką, a ich intensywność poradzi sobie z ciężkością i aromatycznością potraw polskiej Wigilii Bożego Narodzenia. Zatem przedstawiam:
1. Miguel Merino Viura fermentado en barrica
Producent: Miguel Merino
Region: Rioja DOC, Rioja Alta, Hiszpania
Rocznik: 2009
Szczep: Viura
Kupione w: Viñola
Cena: 56 PLN
Świetny producent, tylko 896 wyprodukowanych butelek, doskonały region winiarski. Fermentowane w beczce i dojrzewa kolejne 4 miesiące. Sama etykieta podaje informacje, które napawają wielkimi nadziejami wobec tego wina. Wnętrze butelki nie zawodzi.
OKO: Złotawa, intensywna barwa i gęste, długie łzy – wszystko tak jak powinno być, wskazuje na wysoką ekstraktywność
NOS: Już pierwszy jest intensywny, rozwija się z czasem (i to bardzo szybko). Zaryzykowałbym nawet dekantację tego wina. Niesamowite aromaty spożywcze, owocowe i przemysłowe. Na pierwszym planie masło i lakierowane drewno (ale coś jak deska barlinecka, albo parkiet a nie świeżo cięte). Z czasem rozwijają się aromaty dojrzałego banana, agrestu, siana i skoszonej trawy. Później przychodzi papierówka, koper, niedojrzała gruszka, aromat dobrego koniaku. Jest bardzo intensywnie, zaskakująco i niezwykle ciekawie.
USTA: Dobra i dojrzała struktura wina, z żywą kwasowością choć wyczuwalną dopiero po chwili. Cukier mocno w tle, wycofany, alkohol dobrze grzeje i świetnie towarzyszy. Intensywne są właściwości ściągające. Analizując ta budowę, w połączeniu z nietypowymi aromatami mam wrażenie, że wino było poddane maceracji, a potem trafiło do sporych rozmiarów beczki, niekoniecznie nowej. W ustach aromaty zbliżone do nosa, choć jest bardziej koniakowe i mocniej czuć papierówkę. Finisz długi, pikantny jak na białe wino i z posmakiem jabłkowym.
PODSUMOWANIE: Doskonale zrównoważone wino, o niesamowitej konsekwencji. Zaskakujące, nietypowe i trudne. Nie ma w nim świeżości i lekkości jakiej zazwyczaj oczekujemy od białych trunków. Wydaje się bardzo ciężkie (mimo tylko 12% alkoholu), jest niesamowicie dojrzałe, wykazuje pewne cechy utleniania i maceracji (jak wina z kwewri). Jest inne, ale charakterne i bardzo intensywne, więc na świątecznym stole da radę na 100%. Poza tym można je podać do grzybów wszelkiego rodzaju, pieczonych ryb w sosie serowo-koperkowym. Stek z tuńczyka, ale i z wołowiny też powinien dobrze tutaj pasować!
2. Clos d’Englora Blanc
Producent: Cellers Baronia del Montsant
Region: Montstant DO, Hiszpania
Rocznik: 2008
Szczepy: kupaż z dominacją Viura
Gdzie szukać: Viñola (otrzymałem gratis do degustacji)
Cena: bd.
Kolejne indywidualne w stylu wino, nietypowe, choć zbliżone dość mocno do poprzedniej etykiety. Ciekawy zestaw szczepów, dobry region i znów 4 miesiące dojrzewania w beczce. Wino szczególnie polecane dla osób poszukujących odmienności we wnętrzu butelki!
OKO: Złotawa, choć dość delikatna barwa, zły bardzo gęste i długie
NOS: Pierwszy średni, rozwija się z czasem do bardzo intensywnego. Aromaty są wyraźne, wysokiej jakości i bardzo zaskakujące. Na początek otrzymujemy sporą dawkę siana, ściółki leśnej, trocin, drewna i kory, aby z czasem poczuć nuty podgniłego banana, lukrecji, miodu gryczanego, dojrzewającej torfowej whisky i lakieru do paznokci. Jest fenomenalnie, choć nietypowo.
USTA: Wyraźny alkohol i właściwości ściągające to podstawowe elementy budowy tego wina. Cukier totalnie niewyczuwalny, a kwasowość w tle, dość mocno już przygaszona. Aromaty są zbliżone do tych z nosa, pojawia się większa pikantność i jakby więcej podgniłej owocowości i nuty wędzonej gruszki. Finisz lekko szorstki, pozostawia wytrawny posmak, bardzo długi.
PODSUMOWANIE: Zrównoważone, choć brak mu żywszej kwasowości, co niejako świadczy o dobrym momencie na spożycie tego wina. III nos wskazuje na możliwość dalszego przechowywanie, ale nie wiem czy jest sens jeszcze zostawiać tą butelkę do dalszego dojrzewania. Wino ciężkie, bardzo intensywne, charakterne. Na wigilię jak znalazł, ale będzie też świetne do królika w marynacie pikantno-miodowej, żeberek w piwie i miodzie, pieczonych mięs białych mocno aromatyzowanych, nawet można zaryzykować podanie go do steka. Jest kontrowersyjne, z nutą goryczy, jak poprzednia butelka przypomina styl gruzińskich win z kwewri i ma znamiona maceracji. Nieco mniejsze bogactwo aromatyczne i słabsza struktura powodują niższą ocenę, ale to butelka warta zachodu!
____________________________________________________________________________________________
Producent: Les Celliers de Meknes
Region: Beni M’Tir AOG, Maroko
Rocznik: 2010
Szczep: Chardonnay
Gdzie szukać: MarokoSklep oraz partnerzy importera
Cena: ok. 45 PLN
Jedna z najlepszych apelacji marokańskich, znana zwłaszcza z doskonałych win czerwonych. Jednak Les Celliers de Meknes pokazuje w białych butelkach Riad Jamila jak ogromny potencjał ma Chardonnay w Północnej Afryce. Choć powstaje w Inoxie, jest krótko beczkowane (ok. 3 miesięcy). Efekty zaskakujące:
OKO: Słomkowy kolor, uzupełniony o dość gęste, smukłe i długie łzy.
NOS: Pierwszy średni, z czasem rozwija się do intensywnego. Zapachy są wysokiej klasy, acz zupełnie inne niż przy dwóch poprzednich winach. Mamy tu cały zestaw tropikalnych owoców, silnie wyczuwalne cytrusy, kwiatowość głównie przywodzącą na myśl czarny bez. Wszystko uzupełnia nuta miodowo-tostowa w tle, tworząca piękne uzupełnienie całości.
USTA: Wyraźna i dominująca kwasowość, ale bardzo świeża i przyjemna. Da się wyczuć pozostałość cukru resztkowego. Alkohol ciepły, nieźle grzejący, a właściwości ściągające lekko zaznaczone. Aromaty w ustach są zbliżone do tych z nosa, bardzo intensywne, wyraźne i kompleksowe. Wino pije się dobrze, jest średniej ciężkości i niezwykle przyjemne. Najlżejsze i najłatwiejsze z prezentowanych dzisiaj butelek.
PODSUMOWANIE: Dobry balans, aromatyczna konsekwencja, swoboda picia i zapachowa bomba. To generalnie największe zalety Riad Jamila, które również pozwalają zaliczyć go do dobrych win na świąteczny stół. Poradzi sobie z każdym polskim karpiem i kapustą z grzybami. Pieczone białe mięsa, owoce morza i gęste sosy śmietanowe też będą doskonale komponować się z tą butelką. Z pewnością jest to jedno z najciekawszych białych win świeżego typu, jakie testowałem na potrzeby bloga.
4. Chateau Roslane Blanc Premier Cru
Producent: Les Celliers de Meknes
Region: Les Coteaux de l’Atlas AOC
Rocznik: 2009
Szczep: Chardonnay
Gdzie szukać: MarokoSklep oraz partnerzy importera
Cena: ok. 95 PLN
Ekstraklasa egzotyki – tak najkrócej można próbować określić to wino. Przedgórze Atlasu, najlepsza apelacja kraju, doskonałe warunki klimatyczne – to walory produkcyjne. Jedyne marokańskie premier cru w edycji białej powstaje w 100% ze szczepu Chardonnay. Wino fermentuje w beczce, a następnie dojrzewa w dębie 6 miesięcy. Co dostajemy we wnętrzu tej niesamowitej butelki:
OKO: Intensywny kolor złota, łzy gęste i długie.
NOS: Pierwszy średni, drugi średni + i rozwijający się. Aromaty są nadzwyczaj świeże jak na tak długo dojrzewające w dębie wino. Mamy tu mnóstwo kwiatu (zwłaszcza czarnego bzu oraz lilii), warzyw czy ziół (koper i bazylia) i dojrzałego owocu tropikalnego (ananasy, mango, papaja, marakuja), a do kompletu intensywne zapachy skórki chleba, świeżo pieczonych tostów, masła i wanilii. Jest kompleksowo i bardzo hojnie.
USTA: Wyraźna, żywa kwasowość uzupełniona o mocno rozgrzewający alkohol, wyczuwalne właściwości ściągające i nutę cukru resztkowego. Wszystko pełne, wyraziste i intensywne. Wino jest bardzo cieliste, wypełnia usta i stwarza odczucie aksamitności struktury. Wyraźnie czuć maślaną beczkowość, a przy tym powtarzają się inne aromaty owocowe, ziołowe i spożywcze.
PODSUMOWANIE: Bogate i hojne wino, silnie beczkowe, ale nie „przebeczkowane”, co potwierdza ładunek owoców i świeża kwasowość. Jest dość trudne, ciężkie, ale sprawia niesamowitą przyjemność w odkrywaniu swojej głębi. Wzorzec dla Nowego Świata jak rozsądnie używać beczki przy produkcji Chardonnay, tak aby jego naturalne walory wzbogacić o beczkowy bukiet, a nie przykryć nim wszystko. Zaskakujące, indywidualne i doskonałe na Wigilię – i historią, i smakiem. Świetne do ryb (zwłaszcza w sosach śmietanowych, koprowych itp.), świetne z pieczonym mięsem białym, dobre do twardych serów długo dojrzewających. Kaczka czy indyk karmelizowane lub podane z jabłkiem pieczonym w miodzie będą równie idealne! Dla mnie rewelacyjna butelka.
Podsumowując krótko, dzisiaj mamy do czynienia z butelkami górnej półki jakościowej i nieco bardziej zaawansowanymi cenowo. Zdaję sobie sprawę, że wino na polskiej Wigilii Bożego Narodzenia może nie być produktem pierwszej potrzeby. Jednak wybierając już trunek na świąteczny stół warto pomyśleć o wyjątkowej historii, pochodzeniu, sposobie produkcji i indywidualnym stylu – tak aby spróbować czegoś niecodziennego. Szczerze polecam wszystkie przedstawione dziś wina i mam nadzieję, że nie zawiodą Was. Mnie zaskoczyły – hiszpańskie przyprawiły o zakłopotanie, a marokańskie, mimo swojej klasy, zachwyciły lekkością picia. To prześwietny zestaw na każdą ważną uroczystość!