Archiwa tagu: wina białe

HORST SAUER – najlepsza Frankonia w Polsce!

Ostatnio sporo się dzieje w kwestii przyjaźni polsko-niemieckich. Najpierw za sprawą Win Szlachetnych w Polsce pojawił się genialny producent z Hesji Nadreńskiej – Weingut Gunderloch. Fritz i Agnes Hasselbach po kilku nieudanych podejściach do polskiego rynku, w końcu mają szansę zagościć u nas na stałe!

DSC_0307
działki Lump zza rzeki!

W Poznaniu natomiast swoją premierę mają wina od rodziny Sauer. Czytaj dalej HORST SAUER – najlepsza Frankonia w Polsce!

Reklama

WAKCYJNA BASTA – portfela nie oszukasz!

Przez okres mijających wakacji piłem najróżniejsze wina, poszukując głównie najtańszych (znośnych) butelek białych i różowych. Opróżniłem sporo szkła do 10pln, narażając na szwank własną wątrobę i zmysły organoleptyczne. Próbowałem butelek poniżej 20pln, które aspirowały do miana wakacyjnych przebojów niczym niezapomniane kobiety, które były gorące i lubiły brąz. Dziś jednak, jako ten syn marnotrawny staję przed Wami i mówię wprost – na poznański sposób chciałem oszukać własny portfel i wylałem do zlewu więcej złotówek, niż w winnej postaci byłem w stanie przelać przez własne gardło. Nie zawsze warto oszczędzać. Jeśli chcecie wypić naprawdę tanie wino, którego smak przyniesie Wam na myśl wakacyjne rozkosze, udajcie się (zamiast do dyskontu) do sklepu specjalistycznego. Ewentualnie możecie skorzystać z Winiarni Czarny Kot  na poznańskim Grunwaldzie, na ul. Marcelińskiej. Tam na kieliszek wina domu wystarczy Wam 1euro!

Inne opcje:

Volteo 2011 Verdejo, Sauvignon Blanc
@Biedronka (import własny)
11,99 PLN

To wino pojawia się  w ofercie owada zdecydowanie zbyt późno. Bo mogło zostać hitem kończących się wakacji, a na półkach pojawiło się dopiero w tym tygodniu. Rześkie, świeże, owocowe, przyjemne. Brzoskwiniowo, akacjowe w nosie, w ustach uzupełnione o nuty grejpfruta. Sporo goryczki, która choć nie każdemu będzie odpowiadać, to doskonale gasi pragnienie. Za te pieniądze warto skorzystać!

Vegaval Plata Airen 2011
@Alma (import własny)
16,90 PLN

Lekkie i całkiem znośne wino, o stonowanych, ale czytelnych aromatach owocowych w nosie i ustach. Rządzą cytrusy uzupełnione jabłkiem i lekko kwiatowymi nutami. W budowie przyjemna kwasowość równoważona nieco podwyższonym cukrem resztkowym (choć wino pozostaje wytrawne). Dobrze kryje wady, zwłaszcza po mocnym schłodzeniu. Nic wielkiego, właściwie nawet nic dobrego, ale w upalny dzień ta butelka może posłużyć jako niezły napój orzeźwiający! Lepsze jednak było Verdejo.

Vega del  Cega Rosado 2011, Valdepenas
@Lidl Polska (import własny)
9,99 PLN

Karykatura wina, które da się wypić wyłącznie zmrożone jako zastępnik dla wody, jeśli nie macie jej pod ręką. Smakuje jak rozwodniony kompot malinowy, w nosie aromatów nie czuć w ogóle, a w ustach pojawia się wyłącznie sztuczna malina, pochodząca z równie podłego syropu malinowego z Lidla. Tą butelkę należy omijać szerokim łukiem. Istna katastrofa! Z drugiej strony, czego można spodziewać się po winie za dychę w Polsce. Cud, że udało się przełknąć choć łyk!

____________________________________________________________

Nie będę wysnuwał zbyt daleko idących wniosków z moich wakacyjnych niesmaków. Ale powiem wprost – portfela nie da się oszukać, a wybitnej jakości nie dostaniemy w dyskoncie czy na dolnej półce marketu. Sprawiające rzeczywistą przyjemność wina swoje muszą kosztować, a najłatwiej znaleźć je w sklepach specjalistycznych i pośród własnego importu najlepszych sieci delikatesowych (przy czym pierwsza opcja i tak jest pewniejsza!). Wierzcie mi – jedna butelka za 30-50pln dobrego białego lub różowego wina jest warta więcej niż 4 wylane flaszki po średnio 15pln. Straciłem czas i zapał do kolejnych poszukiwań. Zatem na koniec sezonu wakacyjnego polecam wizytę u lokalnego importera – wyjdzie taniej i zdrowiej 🙂

Sycylijskie klimaty. Bud Break 2012.

Bud Break Tasting zawsze wzbudza emocje w sercu Winoluba. W tym roku, 12.05.2012, Mielżyński pokazał kilka nowych etykiet, świeżo ściągniętych z Sycylii, ale i butelki dobrze znane stałym bywalcom Burakowskiej i City Parku. Poznańska degustacja nie przypominała już pompy z poprzedniego dnia w Warszawie. Zjawił się tylko jeden winiarz i nieco mniej osób na samej degustacji. Było to jednak fantastyczne święto wina, jak zwykle doskonale zorganizowane, ze świetną selekcją butelek i bezbłędną obsługą.

Zaczynajmy zatem! CANTINE SETTESOLI to zrzeszenie ponad 2000 winogrodników, którzy pod kilkoma seriami tworzą ciekawe wina w rozsądnych cenach.  Świetny owoc, dobrze wkomponowana kwasowość i alkohol, duża radość z picia, ale bez większych emocji i fajerwerków. Tak prezentują się podstawowe butelki MANDRAROSSA. Przyjemne, białe GRECANICO za 36pln (było o nim tutaj) oraz świetna czerwień NERO D’AVOLA (39pln?). BONERA (kupaż nero d’Avola 50%, cabernet sauvignon 25% cabernet franc 25%) doskonale łączy aromaty świeże z beczkowymi, wkomponowane w zbalansowaną strukturę. CAVADISERPE było najbardziej muskularne spośród wszystkich. Niektórym może wydać się nieco przesadzone, ale jest doskonale zrobione, z mnóstwem aromatów owocowych i pikantnych oraz wyrazistą strukturą. Settesoli to najbardziej komercyjny producent całej degustacji i nie można mieć tutaj żadnych wątpliwości – spodoba się szerokiemu gronu odbiorców!

CASTELLUCCI MIANO zaskoczyło najpierw intensywnie owocowym MIANO 2011, ze szczepu cataratto – białym autochtonem sycylijskim, o landrynkowych aromatach owoców egzotycznych i świeżo skoszonej trawy. Dobra kwasowość uzupełniała całość, dając bardzo ciekawe wino. SYRAH 2009 ukazywał leśną owocowość wzbogaconą o nuty skaliste. Bardzo przyzwoite wino, z południowym charakterem, choć bez sztucznego nadęcia – z pewnością warte 48,50pln na paragonie. PerricOne 2009 przywitał nas lekko ziemistymi aromatami połączonymi z czystym, dość intensywnym owocem, przy jednocześnie dość niekrzesanej budowie. Ciekawie rokujące wino, choć nieco drogie w zestawieniu z jakością (87pln).

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

TENUTA DI FESSINA to kolejny nowy producent w portfolio Mielżyńskiego. NAKONE CHARDONNAY 2010 zwróciło uwagę aromatami kredowo-wapiennymi i niezwykłą subtelnością zarówno smaku jak i struktury. W niczym nie przypomina typowego (dość tandetnego) wydania chardonnay z ciepłych regionów południowych. Jeszcze niedostępne, ale wkrótce pojawi się w cenie ok. 60pln. W czerwieni królowało nerello mascalese – kolejny szczep endemiczny rodem z Sycylii. ERSE ROSSO 2009 (85pln) to popis mineralności, uzupełnionej eleganckim owocem. Nic w tym winie nie jest przesadzone, nic nie jest nachalne, ale też nie ma tu oczywistości. Jeśli lubicie pomedytować nad kieliszkiem – to pozycja dla Was! IL MUSMECI ETNA ROSSO 2008, zbliżone do poprzednika w aromatach, ale bardziej wyraziste, cięższe, z mocną kwasowością i garbnikiem. Świetne wino, choć z zaporową – przynajmniej dla mnie – ceną (ok. 180pln).

Na koniec swoje 5 minut otrzymała wszystkim znana ZISOLA. Rodzina Mazzei, legenda supertoskanów, na Sycylii robi wina zbliżone w charakterze – intensywne, ciężkie, bardzo ekstraktywne i niezwykle aromatyczne. Modernizm stylu, ale na najwyższym poziomie. W przypadku ZISOLI 2009 (79pln) mamy świetnie ułożoną już strukturę, z dobrym (czerwonym) owocem, uzupełnionym o beczkowe aromaty. DOPPIOZETA 2008 (150pln) to bardziej przysadzisty zawodnik – aromaty petrochemiczne, silnie wyczuwalny leśny owoc i bardzo wyraźna beczka. Sporo dojrzałej goryczy, mocny i suszący garbnik, znacząca kwasowość, ale i nuta słodyczy dojrzałego owocu. Finisz kawowo-czekoladowy. Z pewnością warto dać mu jeszcze czas na leżakowanie. Ale kompozycja jest pociągająca niczym Monica Bellucci jako Malena.

Zisola – mocny i pociągający akcent na koniec degustacji niczym Malena!

12 butelek i wszystkie godne polecenia. Nie mają wspólnego mianownika – każda jest na swój indywidualny sposób fascynująca. I wcale nie trzeba pokazywać setki win, aby udowodnić, jak doskonałe etykiety posiada się w ofercie. Wielkie brawa za pokazanie Sycylii, jakiej chyba nikt się nie spodziewał – mineralnej, trudnej, medytacyjnej, mniej owocowej.  ‘Wyspa jak wulkan gorąca!’

Zielono Mi!

W ostatnią środę spotkaliśmy się w doborowym gronie 14 osób, aby nieco pogadać i popróbować kilku Vinho Verde. Temat wybrała pogoda – w końcu trudno sobie wyobrazić lepsze wino na panującą upał! „Zielone” jest idealne na grilla i do ogródka – dlatego wykorzystaliśmy zaprzyjaźnione Piece of Cake, aby imprezę przygotować na tyłach lokalu Ani i Kuby. A miejsce to niezwykłe – nie dość, że wszystkie ciasta i potrawy powstają na bieżąco, na miejscu, to jeszcze robią najlepszą kawę w mieście, z dokładnością i powtarzalnością szwajcarskiego zegarka (espresso 5pln, doppio 7!). Uwielbiam! Zresztą Panini z własnego wypieku również, a nawet bardziej.

Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.

Tego dnia najważniejsze było jednak wino! Po raz pierwszy spotkaliśmy się w ramach Piece of Wine i mam nadzieję, że stanie się ono imprezą cykliczną. Na wstępie przygotowaliśmy kilka kieliszków wypełnionych skrojonymi cząstkami owoców, dzięki którym mogliśmy wyszczególnić zestaw aromatów typowych dla zielonych win (przede wszystkim jabłko, ananas, melon, banan, limonka). W międzyczasie trwało merytoryczne wprowadzenie w winiarstwo Portugalii, ze szczególnym uwzględnieniem DOC VINHO VERDE. Obejrzeliśmy mapy winiarskie i fizyczne, zaprezentowaliśmy podregiony i szczepy z jakich wino jest produkowane, przedstawiliśmy najlepiej pasujące do niego potrawy, a przede wszystkim wytłumaczyliśmy czym jest verde. I oto wino zielone – wcale nie jest zielone tylko młode, a kolor może mieć biały, różowy lub czerwony. Jest lekkie, owocowe i bardzo delikatnie musujące. Niestety nie znaleźliśmy ani jednej butelki czerwonego vinho verde, ale biele i róże trafiły nam się przednie! Zatem oto krótka lista tego, co piliśmy:

1. GAZELA VINHO VERDE
Producent: Sogrape Vinhos
Rocznik: 2011
Alkohol: 9%
Cena: 29 PLN, Kia Ora

Pierwsze wino wieczoru, mocno perliste, wręcz musujące i bardzo delikatne. 9% alkoholu, wyraźna świeżość i kwasowość oraz duża ilość cukru resztkowego. Właściwie półwytrawne w charakterze, ale doskonałe na tarasowe/ogródkowe picie w dzień gorącego lata. W dodatku to najbardziej rozpoznawalna marka vv na świecie!

2. ESTREIA VINHO VERDE ROSE
Producent: Adega Cooperativa de Ponte da Barca
Rocznik: 2011
Alkohol: 10%
Cena: 35 PLN (prawdopodobnie niedługo w Kia Ora)

Swego czasu polecane na Winicjatywie (podczas targów Eurogastro) – mocno owocowe, nawet lekko landrynkowe, lekkie i bardzo przyjemne wino. Na większości chyba nie zrobiło większego wrażenia, ale ja będę go bronił jako idealnego kompana wszelkich pikników i grillowania. Będzie niedługo znów dostępne w Kia Ora – cały pierwszy rzut został wyprzedany.

3. ESTREIA LOUREIRO GRANDE ESCOLHA
Producent: Adega Cooperativa de Ponte da Barca
Rocznik: 2011
Subregion: Lima
Szczep: loureiro
Alkohol: 11%
Cena: ? ok. 39pln (być może niedługo w Kia Ora)

Niby bardziej skomplikowane, niby ciekawsze. Podoba mi się to wino, ale nie powinno być droższe niż 29PLN. Aromaty trawiaste i agrestowe, spora świeżość, ale jakby większa kompleksowość i bardziej wyrazista struktura. To verde jest dojrzalsze i ciekawsze, ale nie do końca tego można po nim oczekiwać.

4. MOINHO VELHO VINHO VERDE
Producent: Adega Cooperativa Barcelos, Sodibaco
Rocznik: 2011
Szczep: loureiro
Alkohol: 10,5%
Cena: 25 PLN, Mine Wine

Ta butelka ledwo dotarła na naszą degustację, ale udało się – kilka godzin przed eventem paleta owego verde dotarła do MineWine w swarzędzkim ETC. I niezwykle mnie to cieszy, bo uważam je za wino wieczoru! Za 25 zł otrzymujemy vinho verde w najlepszym wydaniu – świeże, mocno perliste, mocno owocowe, ze sporym cukrem resztkowym, ale i ładnie zaznaczoną kwasowością. WARTO!

5. TERRAS DO COUCÃO GRANDE ESCOLHA
Producent: Herdade do Carvalhal
Rocznik: 2010
Szczep: Azal, 50% Arinto, 50%
Alkohol: 12,5%
Dojrzewanie: 4-6 miesięcy w inoxie

Najbardziej eleganckie i subtelne wino. Nie dostaniecie go póki co w Polsce, ale może niedługo się to zmieni. Pierwszy nos dość specyficzny i kontrowersyjny, ale z czasem robiło się ciekawiej. W ustach piękny balans z lekką dominacją kwasowości – przy tym głębia aromatów i przyjemny garbnik z werwem, choć lekko zaznaczony. Cukru właściwie nie ma w ogóle, alkohol mimo że mocny jak na verde, zupełnie niewyczuwalny. To po prostu doskonale zrobione białe wino, które nieco odbiega od tradycyjnego wymiaru „zielonych win”, ale warte jest spróbowania!

Myślę, że impreza wypadła bardzo dobrze. Przede wszystkim zrealizowaliśmy główny cel – rzetelnie przedstawiliśmy vinho verde i wybraliśmy te butelki, których warto szukać w Poznaniu! Przy okazji spotkaliśmy się w fantastycznym miejscu, jakim jest Piece of Cake, dobrze się bawiliśmy i mam nadzieję sporo z tego wydarzenia wynieśliśmy. Niedługo kolejne imprezy pod egidą Winnych Poznania, ale w przyszłym tygodniu musimy zrobić sobie wolne!

Czeska wpadka

Zawsze lubiłem podstawowe butelki z czeskich Moraw, za ich prostotę, lekkość i łatwość picia. Tamtejsi winiarze nie silą się na dziwne eksperymenty, nie próbują robić jakiejś masowej ilości butelek wybitnych, parkerowskich ani wydziwiać i cudować z kreacją winiarskich monstrów. Zawsze jest świeżo, przyjemnie, niezbyt alkoholowo, z dobrą równowagą. Wszystko czego człowiek oczekuje od codziennego wina, które na półce sklepowej kosztuje 80-130 koron (czyli 12-20PLN).

Nie mogłem zatem nie skorzystać z okazji i przy krótkiej wizycie w Harrachovie zabrałem ze sobą etykietę od dobrze znanego producenta – Habánské Sklepy. Tym razem zainwestowałem w wyższą serię winnicy i do koszyka trafił Ryzlink Rýnský 2009 z późnych zbiorów. To był błąd.

Habánské Sklepy Ryzlink Rýnský 2009 
Typ: białe, wytrawne, dość lekkie
Region: Morawy, Czechy
Producent: Habánské Sklepy
Rocznik: 2009
Kupione w: market w Harrachovie
Cena: 33 PLN
Importer polski: Bohemia Sekt Polska (39,90 PLN)

Piękna jasnozłota barwa, której urodę już po chwili zepsuł lekko przykurzony pierwszy nos. Wino szybko zaczęło się otwierać, ale… Jedyne co z niego wyszło to odrobina suszonej moreli i aromaty cytrusowe. Niewiele różni się od podstawowej serii, która jest dwukrotnie tańsza. Nie ma tu większej dojrzałości, nie jest użyta beczka, nie ma zrównoważenia całej struktury aromatycznej soczystym dojrzałem owocowym, który w smaku uzasadniłby uwypuklony na etykiecie „pozdní sbĕr”. Zostaje za to wrażenie pewnej wodnistości i pustki w tym winie. Nie jest złe, ale zdecydowanie wybieram serię podstawową Habánské Sklepy, bo stosunek jakości do ceny jest tam nieporównywalnie lepszy! Po co kupować wino za 33zł, skoro właściwie to samo można mieć za 14-18zł?

I’m dreamin’ of a white CHRISTMAS

Dzisiaj już ostatni post z cyklu białych win typowo wigilijnych (poprzednie tutaj, tutaj oraz tutaj). W gorączce zakupów zdaję sobie sprawę, że nie każdy będzie miał czas na bieganie do małych sklepików specjalistycznych, a butelki zamawiane przez sieć mogą do soboty już nie dotrzeć. Zatem 1 butelka od Mielżyńskiego, 3 wina z sieciówek marketowych (Biedronka i Intermarche oraz w jednym przypadku wszystko co współpracuje z TiM-em). O wszystkich warto w przedświątecznej chwili pomyśleć, a jeszcze lepiej zakupić w bardzo przyzwoitych cenach.

RYZLINK RYNSKY

Typ: białe, wytrawne, świeże

Szczep: Ryzlink Rynsky

Producent: Habanske Sklepy

Rocznik: 2009

Region: Morawy, Czechy

Cena: 11,99PLN

Kupione w: Biedronka

Importer: Bohemia Sekt Polska

Bardzo przyzwoite, podstawowe wino białe. Wytrawne, wyraźnie kwasowe, więc świetnie spisze się z tłustym karpiem. W dodatku ciekawe aromatycznie, z dominującym cytrusem, ale i nutą czarnego bzu, fiołka i banana. Generalnie dostajemy zdecydowanie więcej, niż można by się spodziewać po kwocie na paragonie. Co ciekawe, w Czechach (również w dyskoncie) kupiłem tą butelkę drożej niż w naszej Biedronce. Traktuję to jako swoisty fenomen, ale bardzo przyjemny dla podniebienia jak i portfela! Szczerze polecam!

OCENA: 80pkt, świetny stosunek ceny do jakości 

Natomiast wokół tej butelki pojawiają się nieco inne wątpliwość – sieć dystrybucji. Wydawało mi się, że Bohemia Sekt Polska z tak mało znanym produktem, dobrą ceną i wysoką jakością śmiało powinna działać w Polsce z pomocą kanału HoReCa i sklepów specjalistycznych. Bez urazy dla Biedronki i osób kupujących tam wino (do których sam należę i zawsze dyskont za selekcję i politykę cenową chwalę), niestety jednak umieszczenie etykiety Habanskie Sklepy na regale „Owada” powoduje mocne nadszarpnięcie reputacji marki. Przy okazji wyraźnie widać za jak niewielkie pieniądze wina te są kupowane/produkowane w Czechach. Swoją drogą, Biedronka wywalczyła świetny rabat, bo butelka na półce stoi taniej niż normalnie w zakupie hurtowym:)

____________________________________________________________________________________________

HOCHTERRASSEN Grüner Veltliner

Typ: Białe, świeże, delikatne

Producent: Salomon

Szczep: Grüner Veltliner

Rocznik: 2010

Region: Stein and Krems, Austria

Cena: 38PLN

Kupione u: Mielżyńskiego

OKO: Bardzo blady, delikatny kolor i przyzwoite łzy

NOS: Tutaj jest bardzo ciekawie – pierwszy lekki, drugi średni. Aromaty dość specyficzne – zaczyna się jakby lekkim obornikiem, później robi się warzywnie (cukinia, ogórek, szparagi, kiszona kapusta), następnie ziołowo (ale delikatnie – bazylia, suszone oregano), aż w końcu pojawia się cytrusowa świeżość.

USTA: Przyjemna budowa z wyraźną kwasowością, lekko dominującą nad strukturą. Alkohol, cukier i garbnik pozostają w tle, ale mimo tego wino wydaje się mieć niezły balans, jest świeże i dobrze się pije. Aromaty w ustach bardziej orzeźwiająco-cytrusowo-owocowe, ale akcenty warzywne i ziołowe także można wyczuć.

PODSUMOWANIE: Delikatne, świeże, przyjemne, konsekwentne wino o dobrej strukturze i licznych aromatach. Ponieważ jesteśmy w temacie butelek wigilijnych – do karpia jak najbardziej, ale delikatniejszego, lekko doprawionego, gotowanego lub pieczonego beztłuszczowo. Z aromatycznością i ciężkością innych potraw może sobie nie poradzić, zatem po rybce należy zmienić butelkę. Nakrętka w pakiecie, więc można zostawić w lodówce na pierwszy dzień świąt.

OCENA: 82pkt 

____________________________________________________________________________________________

CALEL LATE HARVEST

Typ: Białe, półsłodkie, aromatyczne

Producent: jakiś dziwny ciąg znaków i cyfr, bliżej nieokreślony

Szczep: brak danych

Rocznik: 2010

Region: Mendoza, Argentyna

Cena: 22,50PLN

Kupione w: 4 STRONY ŚWIATA, ale dostępne w większości marketów (importerem jest TiM)

Jak wiadomo słodkości na wigilijnym stole zabraknąć nie może, więc i wino w tym celu dedykowane, a dobrze zrobione i w logicznej cenie. Calel jest winem naturalnie słodkim, produkowanym z bardzo dojrzałych winogron (late harvest), które zarazem pozostaje nieźle zbalansowane kwasowością. Bogate korzenno-miodowo-waniliowe aromaty uzupełnia cytrusowa świeżość. Świetnie łączy się z piernikiem i makowcem – sprawdzone!

OCENA: 81pkt, bardzo dobry stosunek jakości do ceny 

____________________________________________________________________________________________

To co – na zakupy. A jak macie chwilę, to poszukajcie czegoś bardziej wyjątkowego jak i ja zrobiłem. Ale co pojawiło się na moim wigilijnym stole zdradzę dopiero po świętach! 🙂