Gdybym w moim życiu miał wybrać miłość jedną, najpiękniejszą i najwierniejszą – byłby nią RIESLING. Szczep, który wśród bieli nie ma sobie równych. Jednak na podsumowanie poprzedniego rocznika – 2015 – przyszło sporo poczekać. Oczywiście mówimy o najlepszym wydaniu RIESLINGA [czytaj winach niemieckich]. Ten tekst musiał dojrzeć, ale trafia idealnie w czas – na Wasze świąteczne stoły, bo jest wigilijnym pairingiem idealnym.
Epic vintage | Simply the best | Stunning year | Close to perfect
Takie określenia pojawiają się gdy wygooglacie „vintage 2015 german wine”. Jak to się stało? Pogoda Szanowni!
Piękny poranek nad Mozelą. Wsiadamy do auta, aby przejechać małe 12km. Mijamy słynną na całym świecie działkę Piesporter Goldtröpfchen. Nieco z boku zostawiamy Drhoner Hofberg. Dojeżdżamy do Trittenheim. Przekraczamy rzekę, za którą rozciąga się najwspanialsza apteka świata – Trittenheimer Apotheke. Nasza droga przecina podnóże jednej z najsłynniejszych niemieckich parceli, a na nawigacji już widać cel trasy – Leiwen, Weingut Grans-Fassian.
W drzwiach wita nas osobiście Gerhard Grans, jeden z czołowych winiarzy nad dzisiejszą Mozelą. Człowiek wielki, bo dostarczający świetne wina nawet w trudniejszych rocznikach. Rozmawiamy o rynku w Niemczech, w Polsce. Ostatnich trudnych rocznikach (2013 i 2014). W międzyczasie w kieliszku pojawiło się Cuvee 9. Degustowane nieco obok dyskusji, a już czuć, że będzie świetnie. Szczera, radosna, owocowa Mozela. 9,5% alkoholu i niemal 20g/L cukru resztkowego (wierzcie mi lub nie, ale smakowało delikatnie off-dry, a nie w pełni półwytrawnie jak powinno – kwasowość robi swoje, wschodnie zbocza również). Już wiemy, że tego dnia wybraliśmy dobry adres.
Gerhard Grans oprowadza nas po Trittenheimer Apotheke