Archiwa tagu: Marks & Spencer

Burra Brook Pinot Grigio 2012

typ: białe, świeże, wytrawne, lekkie
producent: The Vintners Company Ltd
region: South Eastern Australia
szczep: pinot grigio
dojrzewanie: młode, bez beczki
dostępność: Marks & Spencer
cena: 18,99 (w grudniu – wino miesiąca)
OCENA: 3+ SOW 3,5

DSC_1376

Tania biel – w promocji M&S (wino miesiąca) kosztuje niecałe dwie dychy. Wino jest bardzo świeże, z dużą dozą kwasowości. Soczyste i przyjemne w ustach. Nieco krótkie, ale z dobrą budową i ładnym zapachem. Zbliżone do włoskiej klasyki. Aromaty przyzwoite – zwłaszcza cytrusowe i jabłkowe, średniej intensywności. W tle odrobina marmolady morelowej. Generalnie prosta, ale bardzo przyzwoita gastronomicznie butelka. Do dań rybnych, owoców morza czy warzywnego risotto pójdzie świetnie. Na upartego można próbować nim zastąpić podstawowego furminta w wersji wytrawnej. Jeśli nie chcecie w dobie kryzysu wydawać zbyt dużo – może to być niezły wstęp do win podczas wieczerzy wigilijnej. Warte uwagi podczas zakupów w M&S.

Reklama

Wino na KRYZYS, czyli jak dobrze wydać 8 złotych i 80 groszy

Będzie chwila przerwy od marży, narzutów i generalnie pieniędzy w polskim przemyśle winiarskim. Ale pierwsze zdanie wypada aby było tendencyjne, zatem:

Radio, telewizja, Internet – mass media ciągle powtarzają jedno słowo: kryzys. Postanowiłem więc nieco zaryzykować i poszukać wina na ciężkie dla portfela czasy (i tutaj tendencyjność kończymy – przechodzimy do meritum). Cel był jeden – cena do 15 PLN, przy jakości pozwalającej na wypicie bez grymasu bólu na twarzy. I o dziwo udało się już dzisiaj, przy pierwszym podejściu. Kupiłem w Polsce czerwoną butelkę w cenie poniżej 10 PLN (wcześniej nawet do głowy by mi nie przyszło, że takie „coś” może być pijalne) i o dziwo – zachwyciłem się. Prostotą, uczciwością, pięknym aromatem i stosunkiem jakości do ceny. Wine Tastingowcy – zajrzyjcie do Marksa & Spencera przy najbliższej okazji, bo jest tam butelka, której nie możecie przegapić! A kosztuje 8,80PLN! Nie wiem jakie narzuty sieć stosuje na swoje wina – ale wygląda to na uczciwy układ 🙂

LAS FALLERAS TINTO 2010 

Typ: czerwone, wytrawne, łatwe w piciu

Producent: Bodegas Murviedro

Region/apelacja: Ubiel-Requena D.O., Hiszpania

Szczep: Bobal

Rocznik: 2010

Cena: 8,80 PLN

Kupione w: Marks & Spencer

OKO: Dość intensywna barwa z fioletowymi refleksami. Średniej gęstości, długie łzy.

NOS: W intensywności średni do średniego + po zamieszaniu, o dobrej jakości. Aromaty wyraźne, raczej łatwe do wyodrębnienia. Zaczyna się wiśniowo, potem wchodzi cała gama ciemnych owoców, następnie zioła, czarny i czerwony pieprz, a w końcu gorzka czekolada, świeżo zaparzona kawa i nuta ziemistości. Sporo, w ładnej kompilacji i z logicznym rozwojem w czasie. Mocno mnie to zaskoczyło, bo po tak prostej butelce nie spodziewałem się fajerwerków (mimo nazwy).

USTA: Niezła budowa, z dobrą równowagą. Kwasowość nieco wycofana, wyczuwalna po chwili, towarzysząca. Alkohol przyjemnie grzeje. Garbnik lekko wyczuwalny, w końcowej fazie nieco intensywniejszy. Jest także wrażenie lekkiej słodyczy. Wszystko dobrze się komponuje, dając ciekawą całość. Aromaty mniej bogate niż w nosie, ale na dobrym poziomie.

PODSUMOWANIE: Jest to niezwykle proste i zarazem nadzwyczaj dobre wino. Łatwe w piciu, bardzo przyjemne, średniej ciężkości, ciekawe, dobrze zbudowane, aromatyczne. Gdybym kupił tą butelkę za 15PLN pewnie nadal byłbym zadowolony (a standardowo kosztuje 11,00). Piłem też wiele win na podobnym lub niższym poziomie z cenami rzędu 40-60PLN. Zatem nie zawaham się ani chwili – MUSICIE SPRÓBOWAĆ. Pewnie moje zauroczenie bierze się w dużej mierze z magicznej ceny poniżej dychy, ale tym bardziej należy o winie wspomnieć choć kilkoma zdaniami. W każdym razie czekam na Wasze opinie. A osobiście uważam, że za 8,80PLN to pozycja absolutnie obowiązkowa!

Marks & Spencer SALE – z tej wyprzedaży wino poproszę!!

Czasami warto wybrać się na jakieś małe wyprzedaże. Nasza wizyta w jednej z poznańskich galerii zaowocowała odwiedzinami w Marks & Spencer. I chociaż szukaliśmy raczej nowych pozycji w outficie, to do domu przywieźliśmy butelkę wina! Nie miałem pojęcia, że ta brytyjska sieciówka odzieżowa (założona przez polskiego emigranta, żeby było ciekawiej!) prowadzi swoje delikatesy także w Poznaniu – w dodatku całkiem przyjemnie zaopatrzone. No i przede wszystkim – mają stoisko z winami!!! (prawdziwym potentatem są na rynku brytyjskim – z 30% udziałem w detalicznej sprzedaży win)

Pierwszy entuzjazm minął, oto co zastaliśmy na miejscu. Klika regałów niezbyt bogatych w ilości, ale dobrze wyselekcjonowanych win. Co to znaczy? Znajdziecie wina z większości istotnych regionów świata. Przeważa jednak Australia z Nową Zelandią i wina zamykane screw capem (nakrętką). Widać, że import idzie najpierw do UK a dopiero później trafia do Polski. Jest też sporo pozycji francuskich i hiszpańskich (dla purystów – te najczęściej posiadają korek), znajdzie się coś dla amatorów Ameryki Południowej, ale tylko tych niewybrednych. Ogólnie jest całkiem przyjemnie. Kolejne miłe zaskoczenie – ceny! Strategia niskich narzutów i ogromnych dostaw na centralny magazyn chyba się opłaca – wina europejskie kategorii DO, IGT i inne prostsze wynalazki z nowego świata znajdziemy od 16 zł za butelkę. Ceny kończą się na sumach 3-cyfrowych (głównie dla szampanów). Każdy zatem ma to, co tygryski lubią najbardziej!

Największy problem to tradycyjnie – jak na market przystało – obsługa. Na profesjonalne porady czy jakąkolwiek pomoc w wyborze win nie ma co liczyć. Całe szczęście, dla mniej wtajemniczonych butelki wyposażono w ustandaryzowane kontretykiety, wzbogacone o piktogramy ułatwiające komunikację flaszki z klientem. I brawa za to! W końcu, jako konsumenci nie mamy obowiązku być specjalistami branży winiarskiej! Marks & Spencer wyraźnie pokazuje, że zaprojektowanie etykiety przystępnej dla nabywcy jest rzeczą dziecinnie prostą. No chyba, że nie znamy angielskiego. No i upssssss – biorąc pod uwagę anglojęzyczne rozgadanie rodaków – jednak im te etykiety zupełnie nie wyszły :p

Finalnie udaliśmy się do domu z zakupem za kwotę 21 zł – australijskie chardonnay, które (zgodnie z treścią etykiety) miało być świeże i owocowe, acz muśnięte dębem w sposób nietłumiący jego rześkiej natury (należy rozumieć jako użycie wiórów z dębiny lub pali drewnianych w kadzi fermentacyjnej:)

No i co z tego wyszło zapytacie? To ja powiem krótko – brać, schłodzić i pić!!! Jedno z najlepszych win pod względem jakości do ceny jakie kiedykolwiek wpadły mi w ręce!

Nazwa: Burra Brook

Producent: Adelaide Wine Estates

Apelacja: brak

Region:  South Eastern Australia, Adelaide Hills

Szczep: chardonnay

Rocznik: 2010 (a schowany był =D – na przodzie 2009 stało!)

Cena: 21 PLN

Miejsce zakupu: Marks & Spencer C.H. Malta Poznań

Czytaj dalej Marks & Spencer SALE – z tej wyprzedaży wino poproszę!!