Są wina, które wprost zmuszają do podzielenia się nimi! I przypominają jak wiele dobrych butelek otwieramy zbyt wcześnie. Tandem Macula 2006 jest jak dotąd największym zaskoczeniem tego roku. Kupaż cabernet sauvignon i merlota z hiszpańskiej Navarry, który spędził 26 miesięcy w betonowej kadzi a następnie 24 miesiące w beczkach z dębu francuskiego. To 14-letnie wino ma z jednej strony ewidentne znaki ewolucji i dojrzałości, a z drugiej nadal świeży owoc, soczystą kwasowość i nieco zadziornej taniny. Cudowne doświadczenie, bo win tak dojrzałych w tak dobrym stanie nie otwiera się zbyt często!
Z Alicią Eyaralar podczas prezentacji win w poznańskiej restauraci Cucina 88 w City Parku
Jak zwykle, nowa oferta Biedronki wzbudziła ogromne emocje. Wśród 6 win, które otrzymałem do degustacji od dyskontu, wylałem 5 butelek, bo praktycznie były niepijalne. Jedną zostawiłem do gotowania, chociaż nie wiem, czy to dobry pomysł.
oto, co możecie zrobić z nową ofertą Biedronki.
Wszystkie były po prostu niesmaczne, miały błędy winifikacyjne, jedno z win wręcz przechodziło wtórną fermentację w butelce. I niestety tak bywa często z jakością win serwowanych Klientom w dyskontach czy podczas supermarketowych promocji (ch0ć zdarzają się wyjątki i bardzo szybko donosi o nich m.in. Winicjatywa). Zwłaszcza, gdy w sklepach specjalistycznych można znaleźć naprawdę dobre wina i wcale nie trzeba wydawać na nie więcej. Zatem przed majówką i do codziennego picia poszukacie:
Zenato Bianco di Custoza DOC 2011 import: Wielkie Wina
dostępność: jw., FOODWINE, Piotr i Paweł (w delikatesach PiP droższe o kilka złotych)
cena: 29,00pln (33pln Piotr i Paweł)
Bardzo świeże wino o intensywnych nutach cytrusowych, z odrobiną zielonego jabłka i nie do końca dojrzałej gruszki. Czyste i proste, ale intensywne i bardzo smaczne zarazem. W 100% warte trzech dych bez złotówki.
Chateau Martinion 2011 Entre Deux Mers AOC import: Mielżyński
cena: 29,80pln
Świeżutki sauvignon blanc z małymi dodatkami (semillon, muscadelle) o intensywnych aromatach trawiasto-agrestowych. W ustach lekko, kwasowo, żywo i wibrująco, z delikatnym dodatkiem grejpfrutowej goryczki. Brać, schłodzić i pić – świetne!
El Coto Rosado 2011, Rioja DOCa import: niejednorodny 🙂
cena: 24,00-29,00pln
Podstawowa różowa Rioja, nic wielkiego, ale dobrej klasy. Liczne nuty truskawkowe, wiśniowe i malinowe, z delikatnymi przyprawami w tle. Może pojawić się nuta chemiczna, ale nie jest nachalna i nie przeszkadza nadmiernie. Pije się łatwo, świeżo i przyjemnie – mocno wytrawne, pomimo słodkawych aromatów. Idealny wybór na majówkę i nadchodzące lato. Najtaniej w majówkowej promocji w FOODWINE, dostępne także w Piotrze i Pawle oraz Wielkich Winach i u kilku innych importerów.
Castaño Rosado 2011, Yecla DO import: Mielżyński
cena: 29,50pln
Maliny i truskawki w płynie. Ciepłe, intensywne, aromatyczne. Wycofana kwasowość daje wrażenie półwytrawności. Doskonałe do samodzielnego picia i delikatnych sałatek z krewetkami. Nic wielkiego, ale nie będzie też rozczarowań. Na majówkowy piknik – warto skorzystać!
Ars In Vitro 2007 oraz 2010, Navarra DO import: Deliwina (2007), Mielżyński (2010)
cena: 27,00pln Deliwina (bin end, wcześniej 39pln), 29,00pln Mielżyński
Doskonały przykład organicznej Navarry, z grawitacyjnej winnicy, stabilizującej wina w sposób naturalny (2 lata dojrzewania w cementowej kadzi!). Młodszy rocznik jest dość pikantny, mocno paprykowy, nieco ziołowy, kontrowersyjny. 2007 również taki był 2 lata temu. W tej chwili to pięknie dojrzałe wino o nutach ziołowych i ziemistych, bogate i dość potężne, w żaden sposób nie schodzące do banału. Obydwa świetnie skomponowane, doskonale zrównoważone, długie. Hipnotyzujące. Mimo niskiej ceny, to winiarstwo najwyższej klasy. KONIECZNIE!
LES JAMELLES SYRAH 2011, Vin de Pays d’Oc dostępność: FOODWINE
cena: 31,20pln (w promocji na majówkę), standard 39,00pln
Czerwony owoc, przyprawy i cynamonowe tło. Dobra Langwedocja za rozsądne pieniądze. Dobrze ułożone, konsekwentne, w ustach mięsiste, z nieźle wkomponowaną kwasowością. Lekko kawowy finisz. Pije się świetnie, genialnie nada się do majówkowego grillowania!
RAMIREZ DE LA PISCINA ENTARI 2011, Rioja DOCa import: Bodegas Ibericas/Vinola
cena: 29,00pln
Młodziutka Rioja, po części produkowana maceracją karboniczną. Prosta i modernistyczna, ale smaczna. Wino lekkie i owocowe, o wyraźnych nutach jagodowych i czerwonych owoców. W ustach miękkie i świeże. Można skorzystać.
Ceny jak widać są przyjazne, ale co ważniejsze – żadnego z tych win nie trzeba wylewać do zlewu. Wszystkie są smaczne, niektóre wyjątkowo dobre, świetnie łączą się z codziennym jedzeniem i doskonale nadają na imprezy ze znajomymi.
Inurrieta Cuatrocientos Crianza 2009 typ: czerwone, wytrawne, bardzo ciężkie region: Navarra, Hiszpania producent: Bodega Inurrieta szczepy: cabernet sauvignon, merlot, graciano dojrzewanie: 14m-cy beczki francuskiej z Allier i amerykańskiej importer: Wina Konesera (wkrótce w ofercie) cena: ok. 47pln ocena: 4+
Głęboka barwa ciemnego rubinu kryje w sobie niezwykłe wnętrze. Cuatrocientos roztacza intensywne zapachy dojrzałych owoców leśnych, likieru porzeczkowego, podgniłej maliny, nuty czerwonej papryki, zielonego pomidora, elementy balsamiczne i żywiczne, w końcu ziemiste i aceton. Ten aromatyczny koncert powtarza się w ustach. Wino oparte jest na wyrazistej, atakującej kwasowości, która nadaje mu soczystości i sprężystości. Wszystko równoważy dość mocny, nieco szorstki garbnik oraz wyraźne podbicie alkoholem (który doskonale wtapia się w strukturę). Wino jest rewelacyjne.
Inurrieta to jeden z najlepszych producentów Navarry. Ta butelka w pełni to potwierdza.
Miniony weekend upłynął nam na poznawaniu Navarry. Po raz szósty spotkaliśmy się pod szyldem Klubu Sommeliera, a drugi raz z rzędu zawitaliśmy do Nostalgii, w Sosnówce pod Karpaczem, w miejsce równie magiczne, jak ów region Hiszpanii, o którym przyszło nam rozprawiać. Pensjonat i jego historia pozwoliły cofnąć się w czasie i znaleźć tą upragnioną chwilę zapomnienia o codziennej gonitwie za wszystkim, co w ostatecznym rozliczeniu i tak okazuje się mało istotne. Skupiliśmy się na glebach, szczepach, metodach produkcji i wszystkim co przynosi nam największą radość. Ale przede wszystkim zanurzyliśmy nosy i usta w kieliszkach wypełnionych wspaniałym trunkiem.
Ten pokaz slajdów wymaga włączonego JavaScript.
Właśnie w Nostalgii wino i jego historia nabierały szczególnej wartości. Navarra, przepełniona średniowiecznymi zamkami, starymi kamienicami i wąską zabudową miast sprzed wieków, doskonale pasowała do charakteru miejsca, w którym prowadziłem degustację. Kilka tygodni zbierania materiałów, nieco rozmów w celu wybrania odpowiednich butelek, parę nieprzespanych nocy, w czasie których powstawał finalny kształt prezentacji. Nie sądziłem, że pozostająca zawsze w cieniu Riojy – Navarra – zaskoczy mnie i zauroczy w tak wielu aspektach!
Tak naprawdę Navarra jest regionem dużo bardziej postępowym, nowoczesnym i lepiej dostosowującym się do warunków rynkowych niż Rioja. W dodatku, mniejszy prestiż sprawia, że podobnej jakości butelki są tutaj tańsze, a walorami smakowymi potrafią przewyższyć sławnego sąsiada.
Dzisiaj, Navarra to jeden z najprężniej rozwijających się obszarów winiarskiej Hiszpanii, choć wciąż odrobinę niedoceniany, a w Polsce bardzo mało znany. Leży na północy kraju, pomiędzy Rioją i Bordeaux, graniczy z Pirenejami, a od południa z rzeką Ebro. Tamtejsi winiarze inspiracje czerpią z obydwu wielkich regionów (w końcu gleba i warunki naturalne są zbliżone), ale starają się zachować indywidualny styl poszczególnych butelek.
Aby nieco zapoznać zebranych (jak i siebie) z winiarstwem Navarry przygotowałem 8 etykiet, które miały kompleksowo (choć trochę) zaprezentować region. Jedna biała butelka, jedna różowa oraz 6 czerwonych w różnym stopniu leżakowanych w dębie (a nawet w betonie). Podróż fascynująca, której efekty możecie sprawdzić poniżej. Co ważne nie było ani jednego wina, które okazałoby się rozczarowujące – nawet podstawowe etykiety od dużych producentów trzymają dobry poziom!
Częściej wykorzystuje się tutaj francuską beczkę niż amerykańską. Wina nie są stłumione, aromaty dębu nie przykrywają świeżości czy owocowości. Są zaledwie dodatkiem. Nie znajdziecie tu tandetnej waniliowości czy karmelu dominującego nad wszystkim. Nadmierna ekstraktywność konsumentowi nie grozi, alkoholowe monstra również nie są w modzie. Region wystrzega się wszelkich błędów sławnego sąsiada, trzymając się klasycznej formy, uwypuklającą elegancję i piękny owoc. Tempranillo smakuje tu ciekawiej, mniej komercyjnie (mimo, że winnice są wielkie). Sporo używa się garnachy z ponad 80-letnich krzewów, dużo jest nasadzeń cabernet sauvignon i merlot. Na przedgórzu pirenejskim eksperymentuje się z sauvignon blanc, z moscatela powstają ciekawe wina wzmacniane. Chardonnay daje z kolei świeże trunki, często dojrzewające w dębie oraz doskonałe słodkości z późnych zbiorów.
W każdym winie znalazła się nuta ziemistości, świeżości, kamienności – czegoś pięknego, a trudnego do określenia, ochrzczonego przez degustatorów mianem mineralności. Wszystkie pochodziły od dwóch poznańskich importerów (Vinolaoraz Deliwina) – w końcu należy wspierać lokalny biznes 🙂 A oto, czego spróbowaliśmy:
PRINCIPE DE VIANA CHARDONNAY BARRICA Typ: białe, wytrawne, śedniej ciężkości Producent: Principe de Viana Szczep: chardonnay 100% Rocznik: 2010 Dojrzewanie: 3 miesiące w nowej, małej beczce, fermentacja w beczce Cena: 30,00 PLN
Intensywna złotawa barwa i średniej gęstości łzy rozpoczęły przygodę z tym prostym, acz dobrym winem. W aromatach dużo owców tropikalnych, sporo świeżości i kamienistej mineralności. Po lekkim napowietrzeniu jest nieco szarlotki, miodu i kwiatu akcji. Dość krótkie, ale w miarę zrównoważone i konsekwentne. Pije się całkiem lekko i przyjemnie.
Pierwsza ciekawostka prezentacji to wino z organicznej serii Vega del Castillo o nazwie Auzolan. Poziomkowo-truskawkowe nuty uzupełnia tutaj dojrzała marakuja i (o dziwo!) zapach mięsa (smażony kurczak, mielone). Z założenia zatem, mamy róż do mięsnych przekąsek i lekkich dań na bazie prostej wołowiny czy drobiu. Ta winiarska Lady Gaga jest przy tym bardzo smaczna, konsekwenta i przyjazna w odbiorze. Jedyny widoczny defekt to lekka nierównowaga i wycofana kwasowość. Posmak wyjątkowo długi i przyjemnie ewoluujący od owocowości po skalną mineralność.
Młode, bardzo przyjemne wino o różnorodnych (owocowo-spożywczo-zwierzęcych) aromatach. Przyjemna kompozycja konfitury z owoców leśnych, z aromatem kawowo-czekoladowym i odrobiną skóry. 3 miesiące w beczce dodają kompleksowości. Struktura dość mocna, nieco dominuje nad aromatami, z wyraźną kwasowością, dość wyczuwalnym garbnikiem i ciepłym alkoholem. Pozostaje jednak świeże, dobrze się sączy bez większego zastanawiania i poszukiwania głębi. Latem zachwycałem się nim bardziej, zatem czas na tą chwilę już mu nie sprzyja – do wypicia jak najszybciej, a może nawet już lekko po terminie. Z tego co wiem, to za chwilę powinien pojawić się rocznik 2010 i bardzo dobrze!
TANDEM ARS IN VITRO Typ: czerwone, wytrawne, średniej ciężkości do ciężkiego, naturalne (choć bez certyfikatu ekologicznego) Producent: Bodegas Tandem Szczepy: tempranillo 50%, merlot 50% Rocznik: 2007 Dojrzewanie: 2 lata w betonowej kadzi Cena: 45,00 PLN
Wino jak ogień! Tak określiłbym je przy użyciu jednego słowa. W nosie i ustach wyraźnie pikantne z dominacją zielonej papryki i pieprzu, nawet z nutą chili. Jest i zestaw owoców (z jeżyną i żurawiną na czele). Z czasem pojawia się nuta kamienna, a w długim finiszu można poczuć również kawę. Mocny alkohol, silny garbnik, dość dobra kwasowość – tak prezentuje się ładnie zrównoważona struktura. Intrygująca butelka, nie tylko walorami dla podniebienia, ale i sposobem produkcji – powstaje w winnicy grawitacyjnej, przy wyjątkowej dbałości o środowisko naturalne.
AUZOLAN LLAVERO CRIANZA Typ: czerwone, wytrawne, średniej ciężkości, ekologiczne Producent: Vega Del Castillo, winnica Auzolan Szczep: cabernet sauvignon 100% Rocznik: 2008 Dojrzewanie: 9 miesięcy w beczce i min. 6 w butelce Cena: 36,00 PLN
100% cabernet – rzadkość w regionie. Podobnie jak wydanie różowe jest to wino ekologiczne. Ma również zbliżoną wadę, czyli wycofaną kwasowość. W aromatach zaczyna typową dla caberneta czarną porzeczką, ale przyjemnie rozwija się w stronę suszonej śliwki, cynamonu, lukrecji. W posmaku znów nuty kawowe. Nieco niezrównoważone (średni garbnik, dość ciepły alkohol, ale wycofana kwasowość), za to konsekwentne. Wśród współtowarzyszów zebrało niezłe opinie, dla mnie najmniej ciekawe wino całej degustacji.
MERAK Typ: czerwone, wytrawne, średniej ciężkości, ekologiczne Producent: Vega Del Castillo Szczep: merlot 50%, cabernet sauvignon 25%, tempranillo 25% Rocznik: 2007 Dojrzewanie: 12 miesięcy w beczce, później w butelce Cena: 49,00 PLN
Zdecydowany faworyt z oferty Vega del Castillo. Mocno merlotowy Merak urzekł bogactwem aromatów i świetną strukturą. W nosie pieprz, śliwa, przyprawy, nuty korzenne, kreda (tudzież wapień), aromaty dymne i wędzone. Alkohol ciepły, kwasowość zadowlająca, szorstki (ale przyjemny) garbnik. Wszystko razem nabite, dość silnie skoncentrowane i długie, świetnie skomponowane, zrównoważone i konsekwentne. Potencjał dojrzewania tego egzemplarza również wydaje się spory. Za cenę 49,00 PLN to jeden z najlepszych zakupów w moim życiu!
TANDEM ARS NOVA Typ: czerwone, wytrawne, ciężkie, naturalne (choć bez certyfikatu ekologicznego) Producent: Bodegas Tandem Szczepy: 52% tempranillo, 33% cabernet sauvignon, 15% merlot Rocznik: 2007 Dojrzewanie: 2 lata w betonowej kadzi, 7 miesięcy w nowej beczce francuskiej o poj. 300L Cena: 66,00 PLN
Ars Nova zajęła miejsce medalowe w ostatecznej klasyfikacji – drugie na równi z Merakiem. Wyprzedzona tylko przez Reservę 1423 od PdV. Sporo owocu w tym winie, nieco kamienistości i przypraw oraz kawy w posmaku. Na tym etapie właściwie wiemy, że kawa w finiszu jest typowym aromatem beczkowanej Navarry, co należy do najprzyjemniejszych znanych mi zakończeń win. Struktura bardzo dobra, z żywą kwasowością, ładnie zrównoważona. Garbnik i dojrzała goryczka również wyczuwalne. Ogromny potencjał dojrzewania, potwierdzony i strukturą, i trzecim nosem i dobrej jakości korkiem. Zaryzykuję wręcz stwierdzenie, że piliśmy je nieco za wcześnie.
PRIPNCIPE DE VIANA RESERVA 1423 Typ: czerwone, wytrawne, ciężkie Producent: Principe de Viana Szczep: 75% tempranillo, 5% merlot, 5% cabernet sauvignon, 10% garnacha , 5% graciano Rocznik: 2007 Dojrzewanie: 18 miesięcy w beczkach z dębu amerykańskiego (20%) i francuskiego (80%) Cena: 75,00 PLN
Dla mnie numer jeden degustacji i nie byłem osamotniony w tej opinii. Bardzo bogate aromaty warzyw, owoców, przypraw,mokrego drewna i tytoniu. Co ciekawe pojawiają się kolejno i mocno rzowijają z czasem, co sprawia, że siedzenie z kieliszkiem w ręku jest nadzwyczaj przyjemne i nie nudzi nawet przez chwilę. Jest dojrzałość, solidny garbnik, mocna kwasowość, urzekająco rozgrzewający alkohol. Wino długie, mocne, ciężkie, konsekwentne i z potnecjałem dojrzewania. Minimalnie, ale jednak wygrało z konkurencją.
W radosnym nastroju, w pięknej Nostalgii, poznaliśmy cudowną Navarrę. Nie wszystko udało się pokazać, na pewno nie o wszystkim powiedzieliśmy. Wiele zostało jeszcze do spróbwania jak chociażby najczęściej nagradzane Pago de Cirsus (dostaniecie w Domu Wina), Inurietta (w alewino.pl), Ochoa, Otazu, Chivite (Centrum Wina). Zapamiętajcie te nazwiska, te Bodegi, bo wkrótce staną się sztandarowymi winami Hiszpanii. Navarra wyprzedza Rioję, lepiej wpisuje się w aktualną tendencję świeżości, lekkości i owocowości. Rozsądniej używa beczki, za co z pewnością zostanie doceniona. Nie nadużywa poziomu alkoholu, bo piękno tych win tkwi w prostocie i równowadze kompozycji, przy jednoczesnej złożoności aromatów. Wielkie powierzchniowo i ilościowo winnice (zazwyczaj sporo powyżej 100 hektarów), a dają nadzwyczaj przyzwoite wina, w rozsądnych cenach, do których chce się wracać. Oto NAVARRA właśnie. Oby stała się jedną z nowych gwiazd Hiszpanii!
Chciałbym oficjalnie podziękować kilku osobom za pomoc w przygotowaniu tej degustacji. Przede wszystkim dwóm poznańskim importerom, u których kupowałem wina – Vinoli i Deliwina. Ich pomoc w doborze etykiet i nakierowaniu na odpowiednie materiały do prezentacji była wprost nieoceniona! Ponadto Michałowi Jancikowi – organizatorowi Klubu Sommeliera, za fantastyczną lokalizację i zebranie tak wyjątkowych ludzi, związanych z winem zawodowo lub pasjonacko. Wreszcie mojej narzeczonej – Kasi, za dzielną i wytrwałą pomoc w przygotowaniu strony techniczno-poczęstunkowej i aktywny udział w całym wydarzeniu!
Trochę czasu już minęło od naszej ostatniej wizyty w Viñoli, ale degustacja hiszpańskich nowości w ofercie importera wymaga komentarza. Tym razem, w niedzielę 20 listopada, zebrało się nas nieco więcej niż zazwyczaj. Nad towarzystwem Iñigo mógł zapanować tylko przy użyciu mikrofonu, który był niemal nieodłącznym towarzyszem prowadzącego degustację. Ale swobodny charakter zgrupowania obowiązywał mimo wszystko – i całe szczęście.
Spotkanie o tyle ciekawie, że jego celem było przedstawienie nowości w ofercie Viñoli. Spróbowaliśmy 1 białej butelki i 4 czerwonych. Nie było wielkich zaskoczeń ani egzemplarzy powalających na kolana jak zdarzało się wcześniej. Za to przedstawiono 5 bardzo przyzwoitych etykiet, dobrze zrobionych, całkiem ciekawych i dość kompleksowych jak na młode wina. Z pewnością nie wyszedłem zauroczony jak po spotkaniu z winami Grupo Yllera czy Ramirez de la Piscina, ale usatysfakcjonowany jak najbardziej. Zatem lista zakupów na najbliższą wizytę w V.:
Białe wino w 100% wyprodukowane ze szczepu Viura (najmodniejszego w Rioja). Przyzwoite, rześkie, owocowe – ładnie pachnie i ma niezłą budowę, zwłaszcza dobrą i nieźle zbalansowaną kwasowość. Za 29 PLN to pozycja warta zachodu. Ocena: 3+
2. Argaray Joven
Kolejne młode i dość rześkie wino, intensywne w aromatach nosa i bardzo lekkie w ustach. Dobrze i łatwo się pije, generalnie świetna butelka na lato i dla lubiących delikatną czerwień. To nie mój styl, ale doceniam żywą kwasowość i niezwykły owoc! Jak na Nawarrę przystało Tempranillo i Garnacha. Cena rewelacyjna w stosunku do jakości – 27 PLN. Ocena: 4,0
3. Londoño Joven
Jakby na temat nie spojrzeć, to odpowiednik poprzedniej butelki, ale pochodzący z Riojy. Proste, owocowe, dobre wino. Lekkie i przyjemne w piciu – czego chcieć więcej od hiszpańskiego joven? Szczepy jak poprzednio – Tempranillo i Garnacha. Cena 29 PLN. Ocena: 3+
4. La MalKerida
Największa niespodzianka degustacji – 100% Bobal, czyli szczep mało znany i trudno dostępny w Polsce. Region Walencji, także niezbyt szeroko dystrybuowany w Polsce. Ciekawa rzecz, chyba najbogatsze ze wszystkich win i z najlepszą historią. Do kompletu boska etykieta, rozsądna cena (36 PLN) i dobra jakość. Nie spodziewajcie się cudów, ale warto spróbować – zwłaszcza jeśli nie znacie Bobala! Ocena: 4,0
5. Argaray Crianza
Solidny kawałek lekko dębowego wina. Nadal dominuje w nim owoc, ale jest bardziej dojrzały i dżemowy. Nuty drewniane i ziemiste lekko zaznaczone, wpływ dębiny wydaje się niewielki. Zdecydowanie lepiej w mojej ocenie wypadła crianza od Ramirez de la Piscina. Tutaj mamy lepszą cenę i niezły kawałek butelki – za 32 PLN można pomyśleć, bo z pewnością nie zawiedzie stosunkiem jakość/cena. Ocena: 3+
Kolejna degustacja prezentująca bardzo mocną ofertę Viñoli. Dobra selekcja win, uczciwe ceny, świetna organizacja samej prezentacji (jak zawsze), spora możliwość rozmów wokół winiarskich i aura hiszpańskiego tapas baru, która pozostaje nawet w zdecydowanie większym gronie testujących niż normalnie! Po prostu lubię to miejsce, atmosferę, podejście do wina, swobodę w działaniu i opowiadaniu o nim. Wino jest napojem dla ludzi, na co dzień – a w takich sytuacjach można faktycznie to poczuć. Finalnie wyszliśmy z innymi butelkami niż te z degustacji, ale o nich przy okazji drugiej części białych win na świąteczny stół – tym razem przetestujemy wigilijną półkę Premium!
W dni tak piękne jak dzisiejszy warto wyruszyć na śniadanie nieco dalej niż w 4 ściany własnej kuchni. Zapachy lata i słoneczna pogoda zachęcają do odkrywania świata smaków i aromatów – nie tylko w winie. My postanowiliśmy poranny posiłek spożyć w scenerii pobliskiego parku. Możliwość o tyle piękna, iż mogliśmy wpaść do Spotu na poranne cappuccino i Vinoli po prawdziwe letnią butelkę 100% garanachy prosto z Navarry. Warto było!
Zresztą, przegapić wizyty w Vinoli nie mogliśmy, bo zostaliśmy rozpoznani od wejścia, zapewne jako jedni z odwiedzających ostatnią degustację. Bardzo to miłe:) A dla lubiących takie intymne prezentacje kilku butelek dobra nowina – 31 lipca odbędzie się kolejna odsłona hiszpańskich win, organizowana właśnie w poznański Spocie na Dolnej Wildzie. Szczegółów jeszcze nie znam, ale poinformuję jak tylko dojdą mnie słuchy:)
Nad samym winem nie będzimy nadmiernie się rozwodzić – od Principe de Viana, zbliżone nieco do opisywanego wcześniej tempranillo – jednak mniej bogate, już nie tak pełne i bardziej prostolinijne – zaskoczeń nie było (co czasem bywa plusem – choć nie w tym przypadku). Garnacha od PdV jest niezłym winem na lato, ale zdecydowanie polecam zamienić ją na wspomnianą wyżej butelkę tempranillo!
Krótko o zdegustowanym egzemplarzu:
Ładny purpurowy, choć delikatny kolor, proste aromaty dojrzałej truskawki i wiśni, świeża kwasowość i harmonijny smak – to główne zalety tego wina (dobrego de facto, ale wcześniejsza degustacja tempranillo spowodowała dużo większe oczekiwania). Zaskoczeń i szczególnych czasoumilaczy konsumpcji brak.
Co pozostaje in plus dla wina to piękny projekt butelki – analogiczny, ale tym razem z czerwonym zakończeniem koszulki, przywodzącym na myśl podstawowe aromaty owocowe zamknięte wewnątrz. Wina dobre, kiedy są ładne dają jeszcze większą przyjemność z picia – i tak właśnie powinno być! Większość ludzi to wzrokowcy, tak więc miło jest otrzymywać walory nie tylko smakowe i zapachowe, ale i wizualne z każdej degustowanej butelki! A tego jak wino powinno się prezentować, producenci niech się uczą od Principe de Viana!
Osobiście zachęcam Was do letnich wypraw ku naturze, zwłaszcza jeśli możecie wkomponować w nie dobre wino! Odkrywanie zapachów jest wówczas trudniejsze (ze względu na aromatyczną intensywność otoczenia), lecz o ile nauka i przygoda z butelką bywa przyjemniejsza w takiej scenerii. A nawet kiedy pić nie można, ze względu na czekający w pobliżu samochód, to pozostałe zapachy i smaki często potrafią zrekompensować brak wina w kieliszku. My mieliśmy dziś wspaniałe śniadanie, a Wam życzymy miłego wieczoru na zakończenie weekendu:)